Biedronka przyznaje się do błędu. Można było pogubić się w cenach
Wojna cenowa między Biedronką, a Lidlem prowadzi do coraz dziwniejszych sytuacji. Bywa, że pracownicy sieci nie nadążają z wymienianiem naklejek z cenami, przez co klienci gubią się w gąszczu liczb.
10.02.2024 | aktual.: 10.02.2024 18:05
Na sklepowych półkach w Biedronce panuje coraz większy bałagan. Na początku lutego dyskont z okazji trwającej promocji "1+1" szczelnie okleił półki sklepowe informacjami o rabatach. Sposób ich prezentowania wzbudził kontrowersje, bo właściwych cen za produkt trzeba szukać z lupą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowy podatek na armię. Czy to dobry pomysł? - Marcin Piątkowski - Biznes Klasa #16
Choć natłok informacji mógł być dla konsumentów mocno niekomfortowy, Biedronka broniła się, że sposób uwidaczniania cen został dostosowany do wymogów wynikających z implementacji dyrektywy Omnibus, oraz wytycznych UOKiK.
Niedługo później dyskont wysłał jednak słynne już smsy, dyskredytujące ofertę Lidla. Od tego czasu obie sieci rozpoczęły regularną wojną cenową. Biedronka, próbując wygrać tę rywalizację, zaczęła reagować na bieżąco na ceny w Lidlu i wymieniać swoje cenówki na niższe nawet w trakcie dnia.
Biedronka myli się z cenówkami
Takie praktyki nie zawsze wychodzą dyskontowi na dobre. Jeden z takich przypadków wychwyciła redakcja "Wiadomości Handlowych". Na jednej z półek, pod tym samym produktem, pojawiły się dwie różne naklejki z ceną. Jedna z nich sugerowała, że cena kostki masła w promocji wynosi 4,49 zł, druga - że 3,79 zł. Pierwsza mówiła o 25 proc. rabacie, cenówka umieszczona obok niej informowała, że przecena wynosi 22 proc. i to tylko pod warunkiem, że klient kupi minimum 3 sztuki.
Na obu cenówkach, łącznie z obliczeniem wartości za kilogram produktu, cenami przed promocją itd., znajduje się łącznie 10 różnych cen. Klientom łatwo byłoby się pogubić w takim bałaganie.
Biuro prasowe Biedronki zapytane przez Wiadomości Handlowe przyznało zresztą, że taka ekspozycja jest wynikiem błędu pracowników. Ceny masła miały się zmieniać kilka razy w ciągu dnia, a kasjerzy zapomnieli zdjąć starą cenówkę przed przyklejeniem nowej. Sieć planuje inwestycję w elektroniczne wyświetlacze, tak by ceny towarów były aktualizowane na bieżąco.