Bitwa o gaz łupkowy

Amerykański Exxon Mobil jest drugą – po Lane Energy – firmą, która rozpoczęła poszukiwania gazu łupkowego w Polsce.

Bitwa o gaz łupkowy
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

16.12.2010 | aktual.: 16.12.2010 12:06

W przyszłym roku może być wykonane w naszym kraju kilkanaście odwiertów. Amerykanie zaczęli na początku grudnia swój pierwszy odwiert poszukiwawczy. – Prace potrwają około dwóch miesięcy na koncesji Chełm w gminie Krasnystaw – powiedział „Parkietowi” Adam Kopyść z ExxonMobil Polska. – Poza tym prowadzimy badania sejsmiczne w rejonie Wołomina, by móc podjąć decyzję o kolejnym odwiercie w przyszłym roku – dodał.

Chevron kontraktuje

Plany odwiertów i to już w ciągu najbliższych kilku miesięcy mają również inne firmy. Nieoficjalnie mówi się, że amerykański koncern Chevron już kontraktuje urządzenia do wykonania wierceń. Z kolei PKN Orlen kończy analizy danych sejsmicznych i w styczniu wybierze lokalizację, gdzie zacznie wiercenia. A dyrektor spółki Orlen Upstream Wiesław Prugar zapowiada, że w 2011 r. koncern może wykonać nawet po jednym odwiercie na każdej z trzech posiadanych koncesji. Prace rozpoczęło również Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.

Zdaniem Prugara, który też reprezentuje organizację firm poszukujących gazu w naszym kraju, w przyszłym roku uda się wykonać nawet dziesięć odwiertów. Ale to i tak za mało, by ocenić zasoby, a analizy tych odwiertów potrwają przynajmniej kilka miesięcy. Lane Energy nadal prowadzi analizy tych dwóch już wykonanych i przygotowuje się do kontynuowania prac.

Prof. Stanisław Nagy z krakowskiej AGH przyznaje, że mogą być problemy z uzyskaniem danych od firm prowadzących poszukiwania. – Sądzimy, że dopiero w połowie 2012 r. mogą pojawić się wiarygodne informacje – dodaje.
Aby ocenić zasoby w kraju – jak mówili nam eksperci – trzeba wykonać przynajmniej po dwa–trzy odwierty na każdej z koncesji.

Jakie zasoby?

Tereny poszukiwań gazu z łupków obejmują ponad 10 proc. powierzchni Polski, ale nie ma udokumentowanych jego zasobów. Według firmy Wood MacKenzie w polskich złożach może być 1,4 bln m sześc., a Advanced Resources szacuje je nawet na 3 bln m sześc. Stanisław Nagy studzi jednak nastroje. – Jest duże zainteresowanie firm, wykonają kilkanaście, może nawet 20 otworów w ciągu dwóch lat, ale to nie przesądza sukcesu – mówi. Jego zdaniem na faktyczne oszacowanie zasobów i decyzje o tym, czy opłacalne będzie wydobycie potrzeba przynajmniej trzech lat.
Nie tylko eksperci, ale i przedstawiciele rządu przyznają, że eksploatacja zasobów na skalę przemysłową będzie możliwa dopiero w 2020r.

Jeszcze nikt nie odkrył

Nawet gdyby okazało się, że można – przy zachowaniu odpowiedniej opłacalności – wydobyć dziesiątą część zasobów prognozowanych przez Wood MacKenzie, to wystarczyłoby to do zaspokojenia popytu na gaz w Polsce przez dziesięć lat (przy obecnym zapotrzebowaniu).Do tej pory w Polsce żadna firma nie poinformowała o odkryciu gazu łupkowego. Złoża znajdują się na głębokości 1,2–2,5 tys. m w północnej części kraju i do 4,5 tys. m na południu. Ale to nie problem, bo najnowsze technologie pozwalają na pionowe wiercenia na głębokości 7 km, a poziome odcinki do 3 km.

Drogie odwierty

Koszty jednego odwiertu są wyższe przy poszukiwaniach gazu łupkowego niż konwencjonalnego i wynoszą od 6 mln do 13 mln dolarów, ale w Polsce może to być nawet około 20 mln dolarów. Biorąc pod uwagę, że w kraju udzielono około 70 koncesji na poszukiwania gazu łupkowego, to koszty tych prac szacuje się nawet na 3 mld dolarów.

PARKIET
Agnieszka Łakoma

gaz łupkowypaliwolicencja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)