Bojkot Tymbarku. Bo był w promocji z "Wyborczą"

Kolejny konsumencki bojkot w sieci. Było wylewanie piwa Ciechan, bo właściciel marki lekceważąco wypowiedział się o gejach. Była awantura o Cisowiankę, bo wiceprezes produkującej ją firmy wsparł fundację pro-life. Teraz na cel poszedł Tymbark. Za to, że napoje tej marki są sprzedawane w promocji z "Gazetą Wyborczą".

Bojkot Tymbarku. Bo był w promocji z "Wyborczą"
Źródło zdjęć: © Twitter
Agata Kalińska

31.07.2017 20:30

Bojkoty konsumenckie ogłaszane przez media społecznościowe zrobiły się ostatnio naprawdę modne. Jeszcze kilka lat temu oburzenie internetowej społeczności na działania określonych firm albo powiązanych z nimi menedżerów podnosiło się stosunkowo rzadko. To się jednak zmienia.

Tym razem na celowniku są napoje Tymbark. Od kilku dni po sieci rozchodzą się wpisy z hasłem "nie piję Tymbarku" i "nie kupuję Tymbarku". Czym podpadł producent soków? Otóż okazało się, że w kiosku można kupić napój w promocyjnej cenie - o ile kupi się go w razem z "Gazetą Wyborczą". Przeciwnicy gazety uznali, że to promocja tytułu i w związku z tym ci, którzy nie lubią gazety nie powinni też pić napojów Tymbark.

- Jest to akcja stricte handlowa, bez podtekstu politycznego, organizowana wspólnie z siecią "Ruch" - napisał producent na twitterze. "My też wam zrobimy "akcję stricte handlową, bez podtekstu politycznego"", "Każdy kto pije Tymbark grupy Maspex wspiera POstkomunę razem z GW", "Wolę paść z pragnienia niż was kupię" - takie były komentarze internautów. Część w ogóle nie nadaje się do cytowania.

Niecałe trzy lata temu szerokim echem odbiła się akcja wylewania piwa Ciechan. Powodem była lekceważąca wypowiedź właściciela browaru, Marka Jakubiaka. Akcja szybko się wypaliła, a sam Jakubiak rok później dostał się do Sejmu i został jednym z najbardziej rozpoznawalnych polityków ruchu Kukiz'15.

Wcześniej popularna była akcja "Nie kupuję u oszustów podatkowych". Bojkot był wymierzony w firmę LPP, właściciela m.in. marki Reserved, która przeniosła część działalności na Cypr, by uniknąć podatków w Polsce. Po kilku miesiącach okazało się jednak, że przychody spółki zamiast spaść - wzrosły.

W ostatnich tygodniach bojkoty konsumenckie nabrały politycznych rumieńców. Zaczęło się od Staropolanki, która razem z Red is Bad wprowadziła limitowaną edycję wody mineralnej. To specjalny produkt z okazji Święta Flagi. "Wstyd", "strzał w stopę" i "niezłe jaja" - tak najłagodniej komentowali internauci tę współpracę.

Później ruszyła lawina. Okazało się, że wiceprezes firmy produkującej Cisowiankę wspiera jedną z organizacji pro-life. Facebookowo-twitterowa maszyna ruszyła szybko. Zaczęły się nawoływania, by wszyscy ci, którym prawa kobiet są bliskie w geście protestu przestali kupować tę wodę. Zaraz rozległy się glosy z drugiej strony, że właśnie trzeba kupować Cisowiankę, bo stoi na straży życia. Producent wydał oświadczenie, że nie ingeruje w prywatne poglądy pracowników.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (28)