Budowa terminalu LNG nie jest zagrożona
Budowa terminalu LNG i innych kluczowych inwestycji gazowych nie jest zagrożona - zapewniają rzecznicy firm należących do Grupy PBG.
06.06.2012 | aktual.: 07.06.2012 08:26
W poniedziałek zarządy PBG, Hydrobudowy i Aprivii, spółek należących do grupy PBG, podjęły uchwały o złożeniu wniosków o ogłoszenie upadłości układowej. Grupa PBG zajmuje się m.in. inwestycjami infrastrukturalnymi, w tym budową dróg i autostrad, inwestycjami energetycznymi i paliwowymi. Hydrobudowa zajmuje się kompleksową realizacją inwestycji budownictwa technologicznego, hydrotechnicznego, obiektów ochrony środowiska i wodno-kanalizacyjnych. Konsorcjum Hydrobudowa-PBG-Alpine jest głównym wykonawcą Stadionu Narodowego.
- Podstawowa działalność Grupy PBG dotycząca inwestycji związanych z gazem i ropą to zdrowe kontrakty, w których nie ma kłopotów z przepływami finansowymi, nie będzie więc kłopotów z ich ukończeniem - powiedział PAP w środę rzecznik Hydrobudowy Krzysztof Woch.
Dodał, że jeśli chodzi o terminal LNG w Świnoujściu (instalacja do odbioru i regazyfikacji skroplonego gazu ziemnego dostarczanego drogą morską - PAP), PBG jest tam członkiem konsorcjum, w skład którego wchodzą ponadto zagraniczne firmy - Saipem i Techint, co także daje gwarancję, że ten kontrakt nie jest zagrożony.
- Hydrobudowa jest przy budowie terminalu LNG w Świnoujściu tylko podwykonawcą. Właśnie zakończyliśmy tam roboty żelbetowe przy zbiornikach na skroplony gaz i nawet gdyby realizowane przez nas prace przy pozostałych budynkach zostały wstrzymane lub mocno ograniczone, to nie będzie to zagrożeniem dla całej inwestycji - powiedział PAP Woch.
Stwierdził, że niezagrożone jest również dokończenie innych kluczowych inwestycji gazowych realizowanych przez PBG, tj. magazynu gazu Wierzchowice i kopalni Lubiatów - Międzychód - Grotów.
Rzeczniczka grupy PBG Kinga Banaszak-Filipiak także zapewniła, że inwestycje gazowe nie są zagrożone, mimo że w środę cztery banki wypowiedziały umowy kredytowe PBG. - Kontrakty gazowe finansują się same, m.in. dlatego, że inwestorzy dają zaliczki, dlatego wypowiedziane przez banki umowy nie mają na to wpływu. Grupa PBG korzysta z usług kilkunastu banków. Wypowiadanie przez nich umów to naturalna konsekwencja złożonych wniosków o upadłość z możliwością zawarcia układu - powiedziała PAP.
Kłopoty grupy wynikają głównie z kontraktów związanych z autostradami i Stadionem Narodowym - podkreślił Woch. - Nie możemy jednak powiedzieć, że Stadion Narodowy nie był rentownym kontraktem, bo jeśli odzyskamy pieniądze za wszystkie zlecone nam i wykonane roboty dodatkowe, to jest szansa, aby zamknąć go w okolicach zera, ale wciąż nie mamy uzgodnionego nawet wynagrodzenia za znaczący zakres prac, nie mówiąc o otrzymaniu zapłaty. Z tego też powodu nie możemy uregulować zaległości wobec podwykonawców. Tylko z tytułu takich nierozliczonych robót będziemy się domagać kwoty około 120 mln zł, a nasze zobowiązania wobec podwykonawców są o połowę mniejsze - stwierdził Woch.
Dodał, że nie wiadomo, jak będą wyglądały szczegóły rozliczeń i trudno mówić o woli porozumienia ze strony Narodowego Centrum Sportu, które wezwało generalnego wykonawcę stadionu do zapłaty kar umownych w wysokości 308,8 mln zł za zwłokę w realizacji inwestycji. Obie spółki: PBG i Hydrobudowa uznały żądanie NCS za bezzasadne. - To jest kompletny absurd. Skoro zamawiający jeszcze w tym roku wydawał nam polecenia wykonania dodatkowych robót na podstawie umowy głównej, to jak może żądać zapłaty kar za to, że nie wszystkie prace zostały zakończone do listopada ubiegłego roku - mówił Woch.
Rzeczniczka Narodowego Centrum Sportu Daria Kulińska powiedziała PAP w środę, że NCS podtrzymuje swoje stanowisko, uznając, że rozliczyło swoje należności z generalnym wykonawcą.
W komunikacie przesłanym we wtorek wieczorem Narodowe Centrum Sportu podkreśliło, że "terminowo reguluje zobowiązania względem generalnego wykonawcy, który otrzymał 100 proc. płatności wartości kontraktu głównego, ponadto NCS zapłacił wszystkie złożone faktury dotyczące robót dodatkowych".
W środę akcje PBG spadły o 15,4 proc., a akcje Hydrobudowy zanotowały spadek o 9,52 proc.