Były poseł wściekły na Lidla. "Był deszcz i nie zauważyłem informacji"

Były poseł PO Krzysztof Lisek w czwartek zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym poinformował, że otrzymał wezwanie do zapłaty 95 zł za parkowanie przy sklepie Lidl w Warszawie.

Zrobiłem w Warszawie zakupy w Lidl. Zakupy 150 zł. Plus 95 zł za 15 minut parkowania. Jesteście zwyczajnymi złodziejami. To moje ostatnie zakupy w tej sieci — napisał były poseł Krzysztof Lisek w serwisie X.

Były poseł i europarlamentarzysta odpowiedział na pytanie internauty, że nie wiedział o konieczności pobrania biletu parkingowego przy sklepie Lidl. "Był deszcz i nie zauważyłem informacji" — dodał w innym wpisie.

Aleksandra Robaszkiewicz z Lidl Polska przekazała redakcji portalu tvn24.pl, że wszystkie parkingi przed sklepami Lidl Polska są bezpłatne dla klientów "na czas dokonywania zakupów" po pobraniu biletu z parkomatu.

— Część spośród naszych parkingów wyposażona jest w systemy parkingowe, które chronią przed nieuprawnionym korzystaniem z miejsc postojowych, jednak i tam parkowanie jest bezpłatne pod warunkiem pobrania z parkometru i umieszczenia za szybą darmowego biletu lub zarejestrowania się w aplikacji APCOA Flow. Stosujemy to rozwiązanie tylko w przypadku, gdy istnieje realny problem z parkowaniem sygnalizowany przez naszych klientów — wyjaśniła Robaszkiewicz w rozmowie z portalem tvn24.pl.

Krzysztof Lisek określił opłatę za parkowanie przy sklepie Lidl jako niesprawiedliwą. Podkreślił, że napisało do niego w tej sprawie wiele osób. Lisek skierował sprawę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.