Cameron: branża naftowa potrzebuje Szkocji w ramach Wielkiej Brytanii
W szkockim Aberdeen odbywa się wyjazdowe posiedzenie brytyjskiego rządu. Ma ono stanowić przekaz dla Szkotów, którzy we wrześniu tego roku będą głosować nad wyjściem ze Zjednoczonego Królestwa. Jednym z kluczowych punktów obrad będzie przyszłość sektora naftowo-gazowego.
24.02.2014 | aktual.: 24.02.2014 14:53
Wydobycie ropy i gazu to jeden z kluczowych punktów przedreferendalnej debaty i sztandarowy argument szkockich nacjonalistów za niepodległością. W przypadku ewentualnego oddzielenia się Szkocji od Wielkiej Brytanii, zdecydowana większość zarówno już eksploatowanych złóż jak i pozostałych jeszcze rezerw, znalazłaby się bowiem w szkockiej strefie Morza Północnego.
W szkockim Aberdeen odbywa się wyjazdowe posiedzenie brytyjskiego rządu. Ma ono stanowić przekaz dla Szkotów, którzy we wrześniu tego roku będą głosować nad wyjściem ze Zjednoczonego Królestwa. Jednym z kluczowych punktów obrad będzie przyszłość sektora naftowo-gazowego.
David Cameron chce przekonać Szkotów, że samo posiadanie zasobów nie oznacza automatycznego sukcesu w postaci ich eksploatacji. - To siła całej brytyjskiej gospodarki sprawia, że możemy inwestować w źródła energii w długiej perspektywie. Obiecuję, że Wielka Brytania nie przestanie inwestować w ten sektor byśmy w dalszym ciągu mogli przyciągać inwestorów, tworzyć nowe miejsca pracy, rozwijać nowe umiejętności wśród młodych ludzi i skutecznie konkurować w globalnym wyścigu - powiedział Cameron w oświadczeniu wydanym z okazji posiedzenia.
Według niego tylko pozostanie Szkocji w Wielkiej Brytanii gwarantuje, że potencjał korzyści wynikających z posiadania znaczących złóż ropy i gazu zostanie w pełni wykorzystany.
Wydaje się, że w ostatnich tygodniach na dobre ruszyła kampania rządu za utrzymaniem Szkocji w Wielkiej Brytanii. Posiedzenie rządu w Aberdeen może być kolejnym ciosem w szkockich nacjonalistów. Przed kilkoma dniami brytyjskie media i opinie publiczną obiegła deklaracja wykluczająca możliwość utrzymania unii walutowej pomiędzy Wielką Brytanią a Szkocją w przypadku ogłoszenia przez tą drugą niepodległości. Co istotne, oprócz koalicji rządowej taką możliwość wyklucza także opozycyjna Partia Pracy.
Przewiduje się, że posiedzenie rządu w dużej mierze poświęcone będzie sektorowi naftowo-gazowemu, którego centrum jest właśnie Aberdeen. Zapowiedziane zostało m.in. formalne ustanowienie nowego ciała regulacyjnego dla branży naftowo-gazowej, którego głównym celem będzie maksymalizacja wydobycia z istniejących i przyszłych złóż poprzez zacieśnienie współpracy pomiędzy rządem a branżą.
Nie wyklucza się także, że ogłoszone zostaną dalsze preferencje podatkowe dla spółek chcących eksploatować nowe złoża, zlokalizowane coraz dalej od lądu i coraz trudniejsze w zagospodarowaniu. Ulgi takie wprowadzane są konsekwentnie od 2011 roku i zaowocowały rekordowymi nakładami inwestycyjnymi na poszukiwania i wydobycie. Zdaniem ekspertów Wielka Brytania jako całość ma znacznie większe możliwości w zakresie wprowadzania ulg niż samodzielna Szkocja, dla której przychody w wydobycia ropy i gazu byłyby głównym źródłem przychodów do budżetu.
Według rządowych szacunków w brytyjskiej strefie Morza Północnego mogą znajdować się wciąż zasoby rzędu 15-24 mld baryłek ekwiwalentu ropy. Nie ulega jednak wątpliwości, że złoża te będą znacznie droższe w eksploatacji niż te, z których obecnie wydobywa się węglowodory, stąd konieczność ulg podatkowych, które zachęciłyby inwestorów do ponoszenia coraz większych kosztów poszukiwań.
Podczas posiedzenia oficjalnie ogłoszony ma zostać raport specjalnej grupy ekspertów pod przewodnictwem sir Iana Wooda, której zadaniem było przedstawienie perspektyw dla brytyjskiego sektora naftowo-gazowego. Jednym z kluczowych wytycznych raportu jest właśnie powołanie nowego regulatora dla branży. Eksperci argumentują bowiem, że obecny system, w którym obowiązki nowego ciała pozostają domeną Departamentu ds. Energii i Zmian Klimatu przestał odpowiadać potrzebom. Ich zdaniem powołanie nowego ciała przyspieszy wiele procedur i pozwoli na lepszą koordynację współpracy pomiędzy rządem i branżą.
Według Iana Wooda spadek wydobycia w ostatnich trzech latach, który sięgnął rekordowego poziomu 38 proc. kosztował już budżet 6 mld funtów w postaci niezapłaconych podatków. Według niego wdrożenie rekomendacji raportu przyniesie wzrost wydobycia nawet o 4 mld baryłek w ciągu najbliższych 20 lat, co może przełożyć się na ponad 200 mld funtów przychodów dla brytyjskiej gospodarki.