Ceny paliw na święta. Będzie taniej niż rok temu
W ostatnich dniach ceny paliw na rynku krajowym nie ulegały dużym zmianom - podaje serwis e-petrol. Analitycy uważają, że do końca roku wiele na stacjach paliw nie powinno się zmienić.
22.12.2017 13:15
- Będzie to czas tańszego tankowania niż w okresie Bożego Narodzenia 2016 roku - podaje Grzegorz Maziak, analityk e-petrol, odnosząc się do czasu do końca roku.
Ceny hurtowe w polskich rafineriach w mijającym tygodniu niemal się nie zmieniły. Najbardziej w górę szła benzyna Pb98, ale były to wzrosty rzędu zaledwie 2 gr. na litrze.
- Na ostatni tydzień roku - czyli okres między 25 i 31 grudnia 2017 roku oczekujemy minimalnej zmienności poziomów cen - podaje analityk e-petrol. Niewielkie zmiany spadkowe mogą dotyczyć autogazu, dla którego poziom prognozowanych cen to 2,11-2,17 zł za litr.
Według prognoz ceny benzyny Pb95 mają mieścić się w zakresie 4,61-4,70 zł za litr, czyli będą tańsze o 7 gr niż przed rokiem. Diesel ma kosztować od 4,53 do 4,62 zł za litr, czyli około 5 gr na litrze taniej niż w przed świętami 2016 r.
Mocny złoty nas chroni
Nie jest przy tym tak, że zawdzięczamy stabilizację cen brakowi ruchów na międzynarodowych giełdach. Wręcz przeciwnie - w ostatnim tygodniu cena ropy amerykańskiej WTI wzrosła o 1,3 proc., a europejskiej Brent o 2,3 proc.
- Czynnikiem wspierającym zwyżkę na rynku naftowym były utrzymujące się problemy z transportem ropy z Morza Północnego. Były one spowodowane awarią ropociągu transportującego gatunek Forties, będący składową notowanej na giełdzie w Londynie ropy Brent - informuje Jakub Bogucki, analityk e-petrol.
To tłumaczy, dlaczego bardziej rosła ropa europejska, niż amerykańska.
- Przełom roku może przynieść korektę ostatnich wzrostów. Według informacji firmy Ineos, która jest operatorem uszkodzonego ropociągu, prace naprawcze zakończą się w okresie Świąt, a pełne zdolności przesyłowe zostaną przywrócone na początku stycznia. Zwiększona podaż ropy z Morza Północnego powinna przełożyć się na spadek cen na giełdzie w Londynie - opisuje Bogucki.
Polaków przed wzrostami cen na stacjach chronił mocny złoty. Import rozliczany jest zazwyczaj w dolarach, a złoty do amerykańskiej waluty zyskał w ciągu tygodnia 1,1 proc., do funta brytyjskiego 0,7 proc., a do euro 0,2 proc.