Chcemy pokazać, że Polska jest nowoczesnym krajem
29.10.2013 14:22, aktual.: 07.11.2013 14:13
Niemal 30 mld zł przekazała przedsiębiorcom w ostatnich latach Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości. O planach na przyszłość i podsumowaniu dotychczasowych działań opowiada w rozmowie z Wirtualną Polską Bożena Lublińska-Kasprzak, prezes PARP.
**
Jan Bolanowski, WP.PL: W rankingach innowacyjności Polska znajduje się pod koniec stawki. Tymczasem PARP uruchamia program "Mostu krzemowego" skierowany do polskich firm chcących działać w USA. Czy mamy się spodziewać szturmu rodzimych firm na ten jeden z najbardziej innowacyjnych rynków świata?**
Bożena Lublińska-Kasprzak, prezes PARP: Może nie szturmu. Celem tego projektu jest umożliwienie polskim firmom wejścia do Doliny Krzemowej. To jest projekt pilotażowy, jeśli dobrze pójdzie, to będziemy chcieli go w ramach przyszłej perspektywy rozwijać, również na inne kraje. Spośród 240 kandydatów, których wybierzemy w konkursie, zostanie trzydziestu, którzy polecą do Doliny Krzemowej. Będziemy przygotowywać przedsiębiorców najpierw w Polsce, by do Stanów Zjednoczonych jechali już przygotowani. Nabór wniosków ruszy jeszcze w tym roku. Program skierowany jest do małych i średnich firm, m.in. z branży zaawansowanych technologii IT, ICT, nanotechnologii i biotechnologii, zajmujących się produkcją sprzętu medycznego lub inteligentnym budownictwem. Projekt będzie realizowany w oparciu o wiedzę i doświadczenie ekspertów świadczących usługi szkoleniowe, doradcze oraz mentoringowe. Pierwszy etap projektu zakłada organizację w Warszawie jednodniowych szkoleń w zakresie prowadzenia działalności gospodarczej oraz
podejmowania współpracy gospodarczej na rynku amerykańskim. Weźmie w nim udział łącznie 240 przedsiębiorców. W ramach drugiego etapu - zostaną zorganizowane w Polsce 5-dniowe warsztaty prowadzone przez ekspertów polskich i zagranicznych w zakresie przygotowania strategii marketingowej na rynek amerykański. Odbędą się 3 sesje warsztatowe, zwane obozami przygotowawczymi Boot Camp, do udziału w których zakwalifikować się może 90 spośród przedsiębiorców, którzy wzięli udział w pierwszym etapie projektu. Trzeci etap projektu zakłada pobyt 30 wybranych przedsiębiorców w Dolinie Krzemowej. Będą uczestniczyć w licznych spotkaniach z potencjalnymi partnerami i inwestorami.
**
Można jednak zadać pytanie, dlaczego państwowa instytucja ułatwia przedsiębiorcom ucieczkę z kraju?**
Przedsiębiorcy kierują się za ocean z dwóch powodów. Po pierwsze szukają inwestorów do sfinansowania swoich pomysłów. Drugim celem jest znalezienie kontrahentów. Jednak za publicznymi programami pomocy często kryją się dodatkowe zamiary i tak jest też w tym przypadku. Oprócz korzyści bezpośredniej dla przedsiębiorców projekt ten ma na celu promocję Polski i poprawę wizerunku naszego kraju. Chcemy pokazać, że Polska jest nowoczesnym krajem, mamy ciekawe firmy, pomysły i nowe technologie.
Przykładem na to, że może się udać, jest choćby syntezator mowy Ivona, który również był beneficjentem PARP. Mamy sygnały, że ten produkt świetnie zmienia wizerunek Polski. To przykład interwencji agencji, który zadziałał.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego warto wspierać firmy chcące pokazać się w Dolinie Krzemowej, mianowicie bardzo często korzystają one z outsourcingu w Polsce. Co więcej przedsiębiorcy, którym się udało rozkręcić jeden biznes, myślą o założeniu kolejnych start-upów w Polsce.
**
Ekspansja na rynek amerykański to zatem w pewnym stopniu pieśń przyszłości i szansa dla najlepszych z najlepszych. A jak w takim razie wygląda podsumowanie pomocy PARP dla krajowych przedsiębiorców w ramach kończącej się perspektywy budżetowej Unii Europejskiej?**
Zawarliśmy już ponad 15 tysięcy umów z beneficjentami, łącznie przyznaliśmy ponad 29 mld zł dofinansowania do projektów. Dzięki oszczędnościom uruchamiamy jeszcze jeden konkurs dla małych i średnich firm na nowe inwestycje o wysokim potencjale innowacyjnym. Z budżetem pół miliarda złotych. Dofinansowanie będzie udzielane na realizację projektów inwestycyjnych w wysokim potencjale innowacyjnym, w zakresie zakupu lub wdrożenia nowych rozwiązań technologicznych w produkcji i usługach. Będzie to kolejny czynnik pobudzający gospodarkę, bo przedsiębiorca do realizacji tych projektów, czyli inwestycji, zatrudnia kolejne firmy. Nie można też wykluczyć, że kolejne konkursy będą w przyszłym roku. Zależy to od tego, jakie pojawią się oszczędności.
**
A jak wygląda kwestia wykorzystania przyznanych środków? Czy często pojawiają się nieprawidłowości i firmy muszą oddawać pieniądze?**
Nieprawidłowości, czyli świadomych naruszeń przepisów przez realizatorów projektu, jest mało. Częściej musimy korygować zadeklarowane przez przedsiębiorców koszty. Nie wszystko, co beneficjenci wpisują jako koszt, możemy uznać za niezbędne do realizacji założeń projektu. A tylko na takie niezbędne wydatki możemy przeznaczać dofinansowanie. To są zwykle drobne kwoty, ale ogółem składają się na spore oszczędności. Szacujemy, że w każdym programie jest to ok. 10 proc. Te oszczędności wykorzystujemy na kolejne konkursy, np. na nowe inwestycje, o których mówiłam wcześniej.
**
Dla pojedynczej firmy uzyskanie dotacji z PARP to bez wątpienia duży zastrzyk gotówki i szansa na rozwój biznesu. Czy można już zauważyć wpływ działalności agencji na ogólną sytuację w kraju, np. w kwestii bezrobocia?**
Generalnie bilans jest pozytywny. Prowadzimy program "Barometr innowacyjności", w którym badamy naszych beneficjentów. Otrzymane wyniki pokazują, że w tych firmach wzrasta zatrudnienie o około 4 proc. W ramach działania dofinansowującego e-biznes, w którym biorą udział firmy startujące od zera, tych miejsc pracy jest jeszcze więcej. To bardzo ciekawe, gdyż potocznie innowacyjność kojarzy się raczej z redukowaniem miejsc pracy ze względu na udoskonalenia procesów produkcyjnych.
Poza tym obserwujemy, że rozwój jednej firmy często powoduje wzrost w jej otoczeniu. Duże firmy - beneficjenci naszych działań, jak np. WSK Rzeszów, które wdrażają nowe technologie, często szukają w okolicy podwykonawców. To wszystko napędza powstawanie miejsc pracy.
**
Czy w związku z tym rozwój innowacyjności w Polsce jest w stanie powstrzymać Polaków przed emigracją? Czy PARP jakoś pomaga przyszłym przedsiębiorcom, np. w zmaganiach z biurokracją?**
Biurokracja na szczęście jest w Polsce coraz mniejsza. Firmę można zarejestrować przez internet, bez wychodzenia z domu. Nawet Komisja Europejska ocenia, że mamy bezpłatny i najkrótszy proces zakładania działalności gospodarczej w Unii. Ale oczywiście chcemy dodatkowo wspierać przedsiębiorców, przygotowaliśmy na przykład publikację "Jak zostać i pozostać przedsiębiorcą", gdzie podajemy informacje na temat prowadzenia biznesu, możliwości dofinansowania z pieniędzy UE czy uzyskania doradztwa w prowadzonych przez nas ośrodkach KSU (Krajowy System Usług).
Przyszli przedsiębiorcy mogą uzyskać finansowanie poprzez instytucje, które prowadzą u nas projekty w ramach działania 3.1 programu Innowacyjna Gospodarka skierowanego na preinkubację oraz na inwestycje w nowo utworzone przedsiębiorstwa innowacyjne.
Z drugiej strony przedstawiciele funduszy venture capital czy aniołowie biznesu skarżą się, że w Polsce trudno znaleźć pomysły, w które warto inwestować. Prawda zapewne leży gdzieś pośrodku, jednak jeśli ktoś ma naprawdę dobry pomysł, to z pewnością znajdzie finansowanie. Myślę też, że bardzo pozytywny skutek wywarło dofinansowanie przez nas e-biznesów. Po pierwsze uruchomiło rynek e-biznesu i wzbudziło zainteresowanie młodych ludzi zakładaniem firm. Łączna wartość projektów to ponad 2 mld zł. Śmiem twierdzić, że dzięki temu udało nam się zatrzymać wielu dobrych informatyków w Polsce.
**
Dziękuję bardzo za rozmowę.**