Chcesz więcej zarabiać, znajdź stałego partnera

Pary wydają mniej pieniędzy na osobę niż single. Osobom postronnym może się wydawać, że to efekt podwyżki Dlaczego?

Chcesz więcej zarabiać, znajdź stałego partnera

17.08.2012 | aktual.: 17.08.2012 15:06

Kolega wydawał się bardziej zadowolony z życia, bardziej kreatywny w pracy. W dniu, w którym Stefan przyszedł do pracy w drogiej marynarce, Andrzej nie wytrzymał. Była to marynarka, którą Andrzej od dawna chciał sobie kupić, ale co miesiąc, ważniejszy okazywał się sowity rachunek za kablówkę. Musiał dowiedzieć się jakim cudem kolega kupił tę marynarkę. Chyba nie był na tyle głupi, żeby wziąć na nią kredyt w banku?

– Fajna jest, nie? Nie, nie wziąłem na nią kredytu – wyjaśnił Stefan, gdy Andrzej wyrzucił z siebie niedowierzanie. – Ostatnio miałem więcej pieniędzy, więc postanowiłem sobie ją kupić.
– Skąd masz więcej kasy? Dostałeś podwyżkę? Przecież od kilku miesięcy spotykasz się z tą Aśką.
– Nie, nie podwyżka. Półtora miesiąca temu Aśka wprowadziła się do mnie.
– I nic mi nie powiedziałeś?
– Nie miałem do tego głowy – roześmiał się Stefan.
– Dobra, nieważne. Ale pożyczysz mi ją na piątkowy wieczór? Dziewczyny w klubie padną, gdy mnie zobaczą w tej marynarce.

Historia Andrzeja i Stefana nie jest pojedynczym przypadkiem, w którym facetowi w związku udaje się zaoszczędzić trochę kasy. To stwierdzony naukowo fakt, że pary wydają mniej pieniędzy na osobę niż single. Osobom postronnym może się wydawać, że to efekt podwyżki Dlaczego?

– Są dwa główne powody: jeden ma charakter rachunkowy, a drugi – psychologiczny – odpowiada profesor Bogdan Wojciszke, wykładowca w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej, autor książki „Psychologia miłości”. – Ten rachunkowy jest oczywisty – życie w parze pozwala zmniejszyć o połowę wydatki wspólne dla gospodarstwa domowego np. opłaty za mieszkanie, sprzątaczka, abonamenty za media itd. Drugi powód jest związany z psychologią kupowania. Otóż większość konsumpcji ludzi (nie tylko zamożnych) nie jest skierowana na zaspakajanie potrzeb podstawowych (jedzenie, schronienie), lecz potrzeb psychologicznych takich jak walka o status społeczny, przyciąganie płci przeciwnej, poprawa nastroju, nagradzanie się. W stałym związku część z tych potrzeb zmniejsza się, ponieważ już nie musimy się tak bardzo starać. Te wydatki, które pozostaną, stają się bardziej racjonalne, lepiej je kontrolujemy, ponieważ wiemy o nich nasz partner. Nawet gdy nie musimy się tłumaczyć z każdej wizyty u fryzjera czy nowego flakonika perfum.

Badanie przeprowadzone na dwóch gospodarstwach domowych w Nowym Jorku dostarczyło konkretne liczby na poparcie tej teorii. Singiel płaci 14,3 proc. więcej czynszu, 2,7 proc. więcej za jedzenie, 0,8 proc. za kablówkę, 1,5 proc. za telefon i 6 proc. więcej podatku dochodowego niż osoba pozostająca w stałym związku średnio. W sumie daje to 25,3 na każdych stu dolarach, złotówkach czy euro, 253 na każdym tysiącu. Po kilku miesiącach można uzbierać z tego naprawdę niezłą sumkę, którą można przeznaczyć na cele bardziej pożyteczne lub rozrywkowe. Ewentualnie na odlotową marynarkę. (Źródłem liczb jest infografika „Love Helps”, przygotowana przez Frugaldad.com.)

Wszystko ładnie, ale jak nawiązywać i utrzymywać stałe związki? W dzisiejszym zabieganym świecie nie jest to łatwe. Zmęczenie, nuda, wypalenie, nerwy, brak chęci na bliskie kontakty – przeszkód na drodze udanego związku jest wiele. Trzy ważne wskazówki jak sobie z tym poradzić przedstawia Dorota Krzywicka, psycholożka znana z programu Ewy Drzyzgi „Rozmowy w toku”, autorka książek „Pogotowie psychologiczne” i „Jak wychować dziecko, psa, kota i… faceta”.

– Po pierwsze, cementujcie związek, dopiero gdy opadnie fala fascynacji. Póki czujecie szaleńcze zakochanie, zachowujecie się jak szaleńcy – nie widzicie rzeczy, jakimi są tylko takimi, jakimi chcecie je widzieć. Pozwólcie sobie ochłonąć, niech emocje zrobią trochę miejsca rozumowi. Po drugie, gdy już nie tylko czujecie, ale też wiecie, że trafiliście na właściwą osobę, wykorzystajcie fakt, że „cement” jest jeszcze mokry. Przyjrzycie się wzajemnie swoim zaletom i wadom, poglądom, przyzwyczajeniom. Dajcie sobie prawo do bycia sobą, nie podejmujcie prób przemodelowania drugiej osoby na wasz wymarzony wzór, ale nie zlekceważcie punktów spornych – wynegocjujcie taki model postępowania by obydwie strony czuły się dobrze. Po trzecie, nigdy nie przestawajcie dbać o związek. Cement zastygł, ale nie oznacza to, że nie może zacząć się kruszyć. Każdego dnia dawajcie sobie odczuć, że jesteście dla siebie ważni. Przeganiajcie nudę i rutynę. Rozmawiajcie ze sobą, wspierajcie się w trudnych chwilach, dzielcie się
radościami. I nie zapominajcie o poczuciu humoru, ono da wam dystans do zdarzających się w każdym związku gorszych dni – podsumowuje Dorota Krzywicka.

Dodać warto jeszcze jedną wskazówkę: rozmawiajcie ze sobą szczerze o pieniądzach. Wspierajcie w codziennej pracy i motywujcie do snucia wielkich marzeń. Razem naprawdę jest raźniej!

Miro Konkel, Mario Ludwiński

badaniazwiązekpara
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (44)