Chiny toną w śmieciach. Generują miliardy ton odpadów rocznie
Chiny mają prawdziwy problem z odpadami. Szef parlamentu zasugerował nawet potrzebę zmiany prawa. Zhang Dejiang chce, by ci, którzy śmiecą, płacili za utylizację odpadów. Jeśli Chiny chcą się uwolnić spod lawiny śmieci, będą musiały zainwestować w to miliardy dolarów. Ponad połowa wsi nie ma w ogóle systemów wywożenia i utylizacji odpadów komunalnych.
02.11.2017 18:34
Chiny wytwarzają co roku 4 mld ton odpadów z hodowli żywca i drobiu oraz miliard ton słomy ze zbóż, a średnie i duże chińskie miasta generują rocznie 200 mln ton odpadów komunalnych - odnotował w sprawozdaniu przewodniczący Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych.
Kolejne 3,3 mld ton odpadów rocznie wytwarza chiński przemysł, w tym kopalnie, a całkowita ilość zgromadzonych obecnie w kraju odpadów przemysłowych wynosi 60-70 mld ton.
Najgorzej jest na wsi
O ile systemy wywożenia i utylizacji odpadów komunalnych są rozpowszechnione w chińskich miastach, nie ma ich 57 proc. chińskich wsi - podkreślił Zhang. Dodał, że społeczeństwo nie jest w pełni uświadomione w sprawach ochrony środowiska. Zbyteczna konsumpcja i zbyteczne opakowania produktów są szeroko rozpowszechnione, w przeciwieństwie do segregacji śmieci - zauważył przewodniczący parlamentu.
Inspektorzy wysyłani od maja na chińską prowincję, by przyjrzeć się stosowaniu przepisów dotyczących zarządzania odpadami stałymi, ustalili, że lokalne rządy nie wzięły na siebie dostatecznej odpowiedzialności w tym zakresie. Powinny one usprawnić egzekucję prawa - powiedział.
Jednocześnie wezwał do "pilnej reformy" obowiązującego prawa, uchwalonego w 1996 roku i znowelizowanego ostatnio 13 lat temu.
Miliardy dolarów na infrastrukturę ekologiczną
Według agencji Reutera w latach 2016-2020 Chiny będą potrzebowały inwestycji w infrastrukturę ekologiczną opiewających na 10 bln juanów (1,5 bln dol.) i wydadzą blisko 60 mld juanów na rozwój sieci kanalizacyjnej.
Zdaniem Zhanga potrzebne są nowe sposoby finansowania tych przedsięwzięć, takie jak podatki i mechanizmy karania podmiotów generujących odpady, gdyż rząd i społeczeństwo ponoszą obecnie zbyt duże koszty utylizacji. Przydatne w walce z tym problemem mogą być również partnerstwa publiczno-prywatne - dodał przewodniczący chińskiego parlamentu.
Wcześniej w tym roku Chiny wprowadziły nowe przepisy w celu zwiększenia skali recyklingu w niektórych sektorach, takich jak produkcja elektroniki, plastiku, tekstyliów i urządzeń domowych. Zakazały również importu odpadów stałych, który osiągał prawie 50 mln ton rocznie.
O ile kampania ekologiczna uderza w małe, nielegalne oczyszczalnie, nie była ona dotąd w stanie zachęcić do działania dużych przedsiębiorstw operujących na skalę przemysłową - przyznało w sierpniu chińskie ministerstwo ochrony środowiska.