Ciasto głęboko mrożone. Dzieci w szkołach go nie zjedzą, ale w domu już tak

Od 1 września do szkolnych sklepików wracają drożdżówki, różne rodzaje pieczywa, a nawet czekolada z wyższą zawartością kakao. To, czego nie będzie można kupić w szkole i tak trafi na stół dzieci. Przez samych rodziców, którzy po zakupy ruszą do dyskontów i hipermarketów.

Obraz
Mateusz Ratajczak

Od 1 września do szkolnych sklepików wracają drożdżówki, różne rodzaje pieczywa, a nawet czekolada z wyższą zawartością kakao. To, czego nie będzie można kupić w szkole, i tak trafi na stół dzieci. Przez samych rodziców, którzy po pieczywo ruszą do dyskontów i hipermarketów.

Najważniejsze zmiany w stosunku do ubiegłego roku szkolnego? Od 1 września do szkół wrócą niektóre wyroby cukiernicze i jasne pieczywo. To efekt między innymi kilku spotkań przedstawicieli resortu z rodzicami i małymi przedsiębiorcami, które organizował sejmowy "zespół parlamentarny na rzecz wspierania przedsiębiorczości i patriotyzmu ekonomicznego". Na spotkaniach praktycznie wszystkie środowiska krytykowały obowiązujące przepisy i punktowały szereg absurdów. Ministerstwo Zdrowia w końcu się ugięło i zaproponowało szereg zmian.

Zgodnie z rozporządzeniem Konstantego Radziwiłła, ministra zdrowia, w sklepikach możliwe będzie kupienie kanapek na bazie pieczywa jasnego, razowego i pełnoziarnistego. Resort dopuszcza mąki o różnym stopniu oczyszczenia, ale nie może w szkole pojawić się pieczywo mrożone. Uwagi dotyczące takiego ciasta w konsultacjach przedstawiły Polskie Towarzystwo Programów Zdrowotnych, inicjatywa Zdrowe Żywienie Małych Wrocławian i obywatele w indywidualnych listach.

Warto pamiętać, że pieczywo z ciasta mrożonego wytwarzane jest między innymi w piekarniach hipermarketów oraz specjalnych piecach używanych przez mniejsze sklepy. Powód jest oczywisty - niższa cena, dłuższa trwałość. I na dodatek klientowi można zaproponować ciepłe wyroby.

Dlaczego produkty wytworzone z mrożonego ciasta nie mogą być sprzedawane w szkołach? Jak zaznaczał resort, takie pieczywo ma po prostu niską wartość odżywczą. A przynajmniej to właśnie sugeruje uzasadnienie do rozporządzenia wydanego przez MZ. ##Czym w zasadzie jest ciasto głęboko mrożone? - Przede wszystkim takie ciasto pochodzi nie z piekarni, a z fabryki pieczywa. W takich miejscach produkuje się, a nie piecze cokolwiek - tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską Witold Grela, wiceprezes zarządu Stowarzyszenia Rzemieślników Piekarstwa Rzeczpospolitej Polskiej.

- Ciasto głęboko mrożone to najczęściej niedopieczone i zmodyfikowane ciasto, które wylądowało w temperaturze poniżej -30 stopni Celsjusza. W takich warunkach trafia do sklepów i tam czeka na pieczenie. Równie dobrze może tam leżeć 6 miesięcy albo i nawet dwa lata. Oczywiście nie sposób uzyskać taki efekt bez odpowiednich ulepszaczy. Często stanowią 3-4 proc. chleba w stosunku do wykorzystanej mąki, czyli kilka razy więcej niż w tradycyjnej piekarni - mówi Witold Grela.

Grela zaznacza, że tradycyjne ciasto trafia do pieców chwilę po wyrośnięciu. - Mrożenie całkowicie zmienia smak pieczywa. Wystarczy kupić bułkę w hipermarkecie i zwykłej piekarni. Różnicę nie tylko czuć, ale widać gołym okiem. Oczywiście dyskonty promują się, że ich pieczywo jest chrupkie. I faktycznie takie jest, trudno zaprzeczyć, ale trzeba wiedzieć, że to wszystko dzięki dodatkom, nad którymi pracuje się w laboratoriach - dodaje. - A później sprzedawane jest "świeże pieczywo", które pracownik wykłada z chłodni i wrzuca do pieca. Tyle w tym jego pracy - mówi.

Jak rozpoznać, które wypieki w sklepie powstały właśnie z takiego ciasta? Zgodnie z rozporządzeniem ministra rolnictwa i rozwoju wsi z lipca 2007 roku, każdy produkt musi być odpowiednio oznaczony. Jak? W widocznym miejscu, przy określonym rodzaju pieczywa, powinna znaleźć się informacja: "Pieczywo produkowane z ciasta głęboko mrożonego". - Z własnych obserwacji wiemy, że te informacje są albo ukrywane, albo pisane tak drobną czcionką, że mało który konsument zdaje sobie z tego sprawę. Rzetelnie informujące sklepy to niestety wyjątek na rynku - dodaje Grela. Wiceprezes cieszy się, że w szkołach nie będzie produktów z ciasta głęboko mrożonego.

Równie krytyczne zdanie o mrożonym pieczywie ma Hanna Stolińska-Fiedorowicz z Instytutu Żywności i Żywienia, z którą rozmawiał "Portal Spożywczy". "Pieczywo takie zawiera dużo polepszaczy, między innymi stabilizatory, barwniki, konserwanty, propionian wapnia (E-282) przeciw pleśniom i sorbinian potasu (E-202), który wywołuje problemy skórne oraz astmę" - mówi w rozmowie z "Portalem Spożywczym" Hanna Stolińska-Fiedorowicz z Instytutu Żywności i Żywienia. ##Fabryka czy piekarnia? Zupełnie inaczej widzą sprawę przedstawiciele firmy Nowel Piekarnia Nowakowski, którzy zareagowali na materiał portalu i wysłali swoje wyjaśnienia. Nowel współpracuje z sieciami handlowymi w Polsce i Europie. Pieczywo wypiekane w podwarszawskim Legionowie i Michałowie trafia do 10 europejskich państw. Firma wypieka ponad 144 tony pieczywa dziennie.

"Nie możemy zgodzić się na wprowadzanie opinii publicznej w błąd i przekazywanie nieprawdziwych informacji na temat właściwości pieczywa do odpieku. Od przedstawicieli instytucji takiej, jak Instytut Żywności i Żywienia, której zadaniem jest propagowanie wiedzy o zdrowym i zbilansowanym odżywianiu, oczekujemy lepszego przygotowania merytorycznego i przekazywania jedynie prawdziwych, potwierdzonych informacji" - odpowiada na łamach Portalu Spożywczego Michał Zajezierski, wiceprezes zarządu firmy.

W odpowiedzi tłumaczy, że mrożenie to doskonale znany sposób na konserwację produktów. Jak zaznacza - w mrożonym pieczywie brak jest sztucznych konserwantów i różnego rodzaju emulgatorów. Zajezierski wyjaśnia, że pieczywo przygotowane do mrożenia jest pieczone do 80 proc., a później trafia do chłodni. I to jedyna różnica.

Nie ma wątpliwości, że rynek pieczywa mrożonego w Polsce wyraźnie urósł w ostatnich latach. Nowel Piekarnia Nowakowski każdego dnia wypuszcza 30 ciężarówek z produktami. Z kolei np. działająca w Polsce La Lorraine Bakery Group generuje tylko w naszym kraju obroty w wysokości 80 mln euro i zatrudnia 600 osób. Na otwarciu fabryki za przeszło 50 mln euro pojawił się między innymi Filip I Koburg, czyli król Belgów. La Lorraine zatrudnia łącznie ponad 2800 pracowników i działa już w kilku krajach Europy. W Belgii - skąd firma pochodzi - ma 7 fabryk pieczywa, z kolei 3 działają na terenie Europy Środkowej i Wschodniej, w tym w Polsce.

Wybrane dla Ciebie

Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich