Co powie Draghi
Tak jak ubiegły tydzień stał pod znakiem danych makroekonomicznych, głównie z USA, tak bieżący tydzień będzie należał do banków centralnych. Konferencja EBC zdecyduje o dalszym rozwoju sytuacji na parze EURUSD, a może mieć także wpływ na inne rynki. Wcześniej o stopach zdecyduje RPP. Dziś w kalendarzu z kolei decyzja Banku Australii.
04.02.2013 09:40
Wyzwanie Draghiego…
Koniec ubiegłego tygodnia przyniósł pewne zawahanie w notowaniach EURUSD, jednak nastąpiło to po silnym umocnieniu wspólnej waluty. Euro bardzo wyraźnie zyskiwało do dolara (oraz większości innych walut) w trzech z ostatnich czterech tygodni. O przyczynach tego ruchu już pisaliśmy – większość ekonomistów powtarza, iż strefie euro potrzebna jest słabsza waluta, gdyż gospodarka musi liczyć na ożywienie poprzez eksport. Jednak jednocześnie stratedzy postrzegają EBC jako przegranego w wojnie walutowej, a euro jako jedyną z pośród głównych walut, która nie jest "pod opieką" banku centralnego, a zatem jest skazana na umocnienie. To umocnienie jest już przesadzone nie tylko z punktu widzenia makro - funkcjonująca do niedawna świetnie relacja pomiędzy parą a premiami na rynku obligacji wskazuje na istotne krótkoterminowe przewartościowanie euro. Jednak do korekty potrzebny jest katalizator. Takim mogą być problemy któregoś z krajów strefy, jednak na moment obecny nic podobnego nie rysuje się na horyzoncie
(aczkolwiek gospodarki południa nadal są w opłakanym stanie). Zostaje zatem EBC. Na styczniowym posiedzeniu Draghi powiedział, iż Bank nie komentuje sytuacji na rynku walut. To było jednak prawie 7 figur "temu" na EURUSD i ponad 12 na EURJPY. Do tej pory prezes EBC potrafił wykazywać się elastycznością poglądów. Jeśli nie zrobi tego tym razem, para pod koniec tygodnia może testować poziom 1,40.
…i Marka Belki
Wyzwanie, choć w znacznie mniejszej skali, czeka również prof. Marka Belkę. W tym tygodniu RPP obniży stopy procentowe, ale pozostaje pytanie o ile, i jakie oczekiwania wzbudzi w kwestii kolejnych decyzji. Głos prezesa będzie tu decydujący, gdyż 2 członków obozu prezydenckiego wydaje się skłonnych poprzeć wniosek o obniżkę rzędu 50 bps. Argumentem za takim rozwiązaniem mogą być również grudniowe dane. Jednak naszym zdaniem zapadnie decyzja o obniżce rzędu 25 bps, gdyż prezes uzna większy ruch w środku cyklu jako mogący wprowadzić zbędne zamieszanie. Ponadto za mniejszym ruchem może przemawiać obawa, iż większa obniżka przyspieszyłaby osłabienie złotego (które jest również pewną formą rozluźnienia). Natomiast można spodziewać się, iż na konferencji po posiedzeniu prezes da do zrozumienia, iż styczniowa zapowiedź o przerwie w cyklu obniżek stóp jest już nieaktualna. Taki przekaz byłby na chwilę obecną względnie neutralny dla złotego. Jak na razie potwierdza się nasza teza, iż do trwałego pokonania poziomu 4,20
na parze EURPLN potrzebna jest korekta na rynkach globalnych.
Bullard o QE
Dobre dane z amerykańskiego rynku pracy, dzięki którym indeks S&P500 wzniósł się w piątek na nowe maksima mają również swoją ciemną stronę - przybliżają moment wycofania się Fed z programu QE3. Zdaniem Jamesa Bullarda Fed powinien już myśleć o powolnym ograniczaniu programu, tak aby pod koniec roku nie być zmuszonym do szybkiego odwrotu. Poglądy Bullarda jak na razie są w mniejszości, ale sygnalizują, iż dyskusja na temat zaostrzenia monetarnego może stać się bardzo istotnym czynnikiem dla rynków akcji w drugiej połowie roku, a w przypadku utrzymania obecnego tempa poprawy sytuacji makro i braków problemów w Europie - nawet w drugim kwartale. Na razie jednak na wykresie kontraktów na S&P500 nie widać sygnałów zmiany kierunku.
RBA może mieć wpływ na AUDUSD
W dzisiejszym kalendarzu kluczową pozycją jest decyzja Banku Australii (wtorkowa sesja azjatycka). Od pewnego czasu notowania AU są bardzo słabe w relacji do tego, co dzieje się na Wall Street, czy w notowaniach EURUSD. Rynek oczekuje, iż Bank nie obniży stóp, a jeśli prezes wykaże się optymizmem na konferencji, może pomóc notowaniom AUD. Obniżka przesądziłaby natomiast o większej korekcie. Póki co pomiędzy AUDUSD a kontraktem S&P500 utrzymuje się ciekawa dywergencja.
Na wykresach:
EURUSD, H4 - notowania EURUSD rozpoczynają tydzień od spadku, jednak trend wzrostowy jak na razie jest cały czas zachowany; warto zwrócić uwagę, iż podczas podwyższonej zmienności w piątek para respektowała zarówno opór wynikający z górnego ograniczenia w kanale wzrostowym, jak i wsparcie na poziomie 1,3585 - dlatego też te poziomy pozostają w krótkim terminie kluczowe; kupujący mogą ponownie próbować wracać na rynek przy 1,3585, dla sprzedających światełkiem w tunelu będzie dopiero przełamanie 1,3540, który jest na moment obecny najwyższym lokalnym dołkiem w trendzie.
EURPLN, D1 - do istotnej krótkoterminowej zmiany doszło w notowaniach EURPLN; już w piątek złoty wyraźnie umocnił się i kontynuuje ten ruch w poniedziałek, w efekcie czego przełamana została linia poprowadzona po dołkach; wcześniej jednak wybroniony został opór 4,2140 i to miało decydujące znaczenie; warto odnotować, iż taki zwrot we wrześniu przyniósł cofnięcie aż do 4,05.
WIG20 (kontrakt), D1 - niewykluczone, iż WIG20, podobnie jak EURPLN, nie doczeka się na korektę na rynkach globalnych - przynajmniej jeszcze nie teraz; dotychczasowe cofnięcie jest już tak silne jak podobne z lipca i silniejsze niż październikowa korekta; do tego poziom 2495 pkt. na kontrakcie wydaje się silnym wsparciem (jest to również lokalna górka z początku grudnia); dlatego też nieśmiałe wzrosty znad tego poziomu mogą zapowiadać większy ruch wzrostowy; ruch wzrostowy wpisywałby się także w scenariusz konwergencji z kontraktem na DAX30, o czym już pisaliśmy w ubiegłym tygodniu.
dr Przemysław Kwiecień
główny ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.