Co roku z Polski emigruje co najmniej tysiąc lekarzy
Co roku mury polskich uczelni medycznych
opuszczają dwa tysiące absolwentów. Emigruje zaś co najmniej tysiąc
lekarzy. Zagraniczne firmy headhunterskie kuszą polskich medyków
zarobkami, bezpłatnymi kursami językowymi, pomocą w znalezieniu
mieszkania. Już wkrótce nie będzie miał nas kto leczyć. To właśnie
dlatego "Dziennik" rozpoczyna akcję: "Lekarze, zostańcie z nami".
29.09.2008 | aktual.: 29.09.2008 03:04
Od czasu wejścia do Unii Europejskiej Polskę opuściło ponad 7 tys. lekarzy specjalistów. Coraz więcej szpitali ma kłopot z zatrudnieniem lekarzy. Jednocześnie na polskim rynku intensywnie działają pośrednicy i firmy headhunterskie szukające - skutecznie - młodych, ambitnych lekarzy do pracy na zachodzie Europy i w Skandynawii. Kuszą ich bezpłatnymi kursami językowymi z kieszonkowym, wyjazdami dla całych rodzin, pomocą w znalezieniu mieszkania czy nawet przedszkola dla dziecka.
Headhunterzy na zlecenie szpitali i samorządów w Szwecji, Norwegii, Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Hiszpanii walczą o polskich specjalistów na różne sposoby. Przede wszystkim regularnie odwiedzają organizowane od kilku lat Medyczne Dni Kariery (gdzie polscy pracodawcy się nie zjawiają), na które co roku zgłasza się ok. tysiąca polskich lekarzy - zauważa gazeta.
Kuszą ich coraz wymyślniejszymi ofertami. A to bezpłatny kurs języka dla wszystkich członków rodziny, wspólny wyjazd do nowego miejsca pracy na koszt firmy (podczas pobytu opiekunowie pomogą znaleźć przedszkole czy szkołę dla dziecka), a to pomoc w zorganizowaniu przeprowadzki - to tylko niektóre z oferowanych udogodnień. Do tego dochodzą możliwości robienia kariery, szkolenia na koszt pracodawcy.
Sprawny headhunter potrafi wykorzystać nawet klimat. _ Hiszpańskie słońce może być istotnym argumentem na rzecz podjęcia pracy w tym kraju _ - przekonuje Agnieszka Fuk z firmy Promedica24. Headhunterzy nie poprzestają na targach pracy. Ogłaszają się w prasie branżowej, pojawiają na konferencjach medycznych, a jeśli trzeba, sami szukają pożądanego przez pracodawcę specjalisty - czytamy w "Dz".
_ W polskich szpitalach niestety wciąż pokutuje przekonanie, że zatrudniając lekarza, robi mu się ogromną łaskę _ - mówi Paweł Jezierski, neurolog i założyciel fundacji "Nie biorę, chcę normalnie zarabiać". _ A nie możemy sobie pozwolić na wypuszczanie lekarzy za granicę. Już teraz widać lukę pokoleniową. Brakuje młodych specjalistów. Jeśli w Polsce nie znajdą atrakcyjnej pracy, lada dzień nie będzie miał nas kto leczyć _ - dodaje.