Co z pracownikami delikatesów Bomi?

Upadłość sieci i zwolnienia

Co z pracownikami delikatesów Bomi?
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

30.08.2012 | aktual.: 31.08.2012 07:56

Sklepy świecą pustkami. Dostawy dotyczą już tylko podstawowych produktów, czyli na półkach jest mało asortymentu. Nie można płacić kartą. Delikatesy Bomi istniały na rynku 17 lat. Obecnie zadłużenie spółki to ok. 220 mln zł. Obwinia się o tę sytuację menadżerów, którzy mogli lepiej gospodarować.

- Zarząd w ubiegłym tygodniu zapewniał, że pracownicy, którzy nie zostali dotychczas zwolnieni, przejdą do franczyzobiorców na zasadzie identycznych umów o pracę, jakie mieli dotychczas. We wtorek zmienił zdanie. Nagle okazało się, że w piątek część pracowników delikatesów Bomi dostanie do ręki dwa dokumenty. Jeden będzie wypowiedzeniem pracy, a drugi umową na nowych warunkach. Jakich? Tego jeszcze nikt nie wie - powiedziała na łamach „Dziennika Bałtyckiego” Iwona Orszulak, przewodnicząca NSZZ Solidarność w Grupie Bomi.

Pracownicy nie wiedzą czy mają szukać pracy, czy faktycznie mogą liczyć na przejście do innego franczyzobiorcy. Kolejny komunikat ma być opublikowany w poniedziałek.

Według wyliczeń zarządu spółka potrzebuje na pilne wydatki, czyli około 50 mln złotych na restrukturyzację.

Nap

upadłośćbezrobociebezrobotni
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)