Co z turystami bankruta? Alfa Star nie przekazało informacji, gdzie są jego klienci

Nie wiadomo gdzie i w jakich hotelach są dokładnie klienci upadłego biura Alfa Star. Wprawdzie firma poinformowała, że upadła, wydała oświadczenie, ale kompletnie zapomniała o osobach, które wykupiły wycieczkę. Informacji o nich nie przekazano nawet urzędnikom.

Co z turystami bankruta? Alfa Star nie przekazało informacji, gdzie są jego klienci
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

30.08.2015 | aktual.: 30.08.2015 13:22

Nie wiadomo gdzie i w jakich hotelach są dokładnie klienci upadłego biura Alfa Star. Wprawdzie firma poinformowała, że upadła, ale kompletnie zapomniała o osobach, które wykupiły wycieczkę. Informacji o nich nie przekazano nawet urzędnikom.

Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego próbuje sprowadzić do kraju turystów upadłego biura podróży Alfa Star. W pierwszej kolejności ma to być kilkaset osób z Turcji. Trudna sytuacja jest też na Rodos, w Bułgarii i Hiszpanii - powiedziała rzeczniczka urzędu.

Marta Milewska spodziewa się pierwszych powrotów porzuconych turystów już dzisiaj. Zaznacza jednak, że wielu będzie musiało liczyć się z oczekiwaniem kolejną noc na przelot. Ze względu na ostatni weekend wakacji w samolotach jest wyjątkowo mało wolnych miejsc.

Urząd Marszałkowski apeluje do właścicieli biura Alfa Star o informacje dotyczące sytuacji turystów pozostających poza granicami kraju. Marta Milewska powiedziała, że biuro podróży ograniczyło się do poinformowania o bankructwie i nie wiadomo dokładnie, gdzie hotele zostały opłacone i na jak długo. Szacuje się, że w kłopotach jest 1600 klientów biura przebywających w 16 miejscach świata.

Z kolei jak powiedział w TVP Info marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik, szansę na bezpieczny powrót klientów biura daje wysoka kwota gwarancyjna.

- Uruchomiliśmy wszystkie procedury, żeby sprowadzić naszych turystów bezpiecznie do kraju. Natomiast oczywiście możemy to robić do wysokości sumy gwarancyjnej 20 milionów złotych, która na szczęście jest dość duża i daje nadzieje nie tylko na sprowadzenie wszystkich do kraju, ale również na wypłatę znaczącej części roszczeń, które turyści będą mieli - powiedział Adam Struzik.

W pierwszej kolejności sprowadzonych ma zostać kilkaset osób z Turcji. Trudna sytuacja jest też na Rodos, w Bułgarii i Hiszpanii.

Kto sprowadza turystów upadłego biura?

Nowe przepisy jednoznacznie wskazują na marszałka województwa lub wyznaczoną przez niego jednostkę jako organ prowadzący działania związane z organizacją powrotu klientów z imprezy turystycznej, jeżeli organizator lub pośrednik turystyczny, wbrew obowiązkowi, nie zapewnia tego powrotu. Nowelizacja ustawy rozwiewa wątpliwości co do zadań marszałka w tym zakresie.

Na konieczność zmian w prawie wskazywała m.in. NIK, która oceniała dotychczasowe przepisy jako nieprecyzyjne.

Problem pojawił się w 2012 r., kiedy niewypłacalność ogłosiło 15 biur podróży, m.in. z Mazowsza, Śląska i Wielkopolski. Okazało się wtedy, że gwarancje biur podróży były za niskie i brakowało pieniędzy na sprowadzenie Polaków do kraju. Marszałkowie tych trzech województw założyli brakujące kwoty z budżetów swoich regionów i zwrócili się do wojewodów, jako organu administracji rządowej, o zwrot kosztów. We wszystkich trzech przypadkach uzyskali odpowiedź odmowną - powodem był brak podstawy prawnej. Sprawy trafiły do sądów.

Bez tej zmiany w prawie i tak marszałkowie opłacali sprowadzenie pechowych turystów do kraju z zagranicznych wojaży tyle, że do tej pory było to tylko przyjętym zwyczajem. Już wcześniej można było to we właściwy sposób uregulować, ale przed rokiem rząd odrzucił ustawę o powołaniu Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego. Wtedy też podjęto decyzję, że wystarczy zapewnić bezpieczny powrót turystów do kraju przez tę właśnie poprawkę, która obciąża urzędy marszałkowskie. Wśród ministrów wątpliwości wzbudziły prognozowane wysokie koszty utrzymania Funduszu i do zaniechania dalszych prac nad projektem doszło mimo pozytywnej opinii Komitetu Stałego Rady Ministrów.

Jak poinformował portal travelplanet.pl turyści, którzy wykupili wycieczki w BP Alfa Star za ich pośrednictwem, wylecą na urlop w wybranym przez siebie dogodnym terminie z innym biurem podróży. Nie muszą dochodzić swych praw poprzez żmudne i długotrwałe procedury, ponieważ są objęci gratisowym ubezpieczeniem od niewypłacalności touroperatorów.

Jak duże było Alfa Star?

Przypomnijmy, że upadłość Alfa Star ogłosiło w sobotę. Na ich stronie internetowej zawisła informacja: "...w związku z utratą płynności finansowej zmuszony jest do zaprzestania realizowania jak i dalszej sprzedaży oferty turystycznej". Co ciekawe, jeszcze dzień wcześniej do wykupu wycieczek zachęcano przez portale społecznościowe.

- To było jedno z największych biur podróży w kraju, a jego upadłość zaskakuje - tak ogłoszenie przez Alfa Star zaprzestania realizowania i sprzedawania wycieczek komentuje Paweł Niewiadomski. Zdaniem Polskiej Izby Turystyki kłopoty firmy są wynikiem tego, że skupiła się ona na organizowaniu wyjazdów przede wszystkim do Egiptu. Ten kraj po atakach terrorystycznych nie cieszy się już taką popularnością jak jeszcze rok czy dwa lata temu.

Już w lipcu pojawiły się pierwsze newsy o kłopotach biura. Klienci będący w Egipcie informowali media o tym, że firma nie zapłaciła za hotele i za ich pobyt. Z tego powodu nie mogli opuścić tego kraju. Alfa Star zapewniało wtedy, że to przejściowe problemy związane ze zmianą jednego z podwykonawców, z którym miało podpisaną umowę. Małgorzata Strzelczyk, rzeczniczka prasowa firmy, zapewniała, że biuro "ma się bardzo dobrze", a plotki o tym że firma upada rozsiewają "życzliwi" konkurenci. Jak widać w każdej plotce jest ziarno prawdy.

W ocenie Pawła Niewiadomskiego, prezesa Polskiej Izby Turystyki, której członkami są najważniejsze i największe biura podróży, agencje turystyczne i towarzystwa ubezpieczeniowe, przeprowadzana obecnie nowelizacja ustawy o usługach turystycznych jest działaniem fasadowym. - Polska branża turystyczna, za pośrednictwem m.in. Polskiej Izby Turystyki już od lat domaga się kompleksowej nowelizacji tego aktu prawnego, tak aby odzwierciedlał on obecne realia rynkowe i żeby zapewniał pełną implementację dyrektywy unijnej. Niestety, w tej sprawie od lat jesteśmy świadkami zaniechania ze strony administracji rządowej - przekonuje Niewiadomski.

Zgadza się z nim Marek Traczyk, ekspert rynku turystycznego i wydawca magazynu branżowego. - To jest przerzucanie odpowiedzialności na samorząd terytorialny, którego zadaniem nie powinno być zajmowanie się tego typu problemami. Odpowiedzialny powinien być Skarb Państwa. To rządzący uwalniając zawód organizatora turystyki doprowadzili do powstawania biur, które oszukiwały klientów. Pozostałe luki prawne również obarczają odpowiedzialnością Skarb Państwa, a nie samorządy - przekonuje Traczyk.

kliencibankrutturyści
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (214)