Coraz głębszy kryzys niemieckiej branży motoryzacyjnej

Pogłębiający się kryzys w niemieckim
przemyśle motoryzacyjnej dotyka poddostawców tej branży i zagraża
50 tysiącom miejsc pracy - ostrzegli eksperci.

Coraz głębszy kryzys niemieckiej branży motoryzacyjnej
Źródło zdjęć: © PAP

28.10.2008 | aktual.: 28.10.2008 13:17

Sytuacją europejskich producentów aut zaniepokojony jest także komisarz UE ds. przemysłu Guenter Verheugen.

_ Jeśli rząd nie przyjmie programu kredytowego dla poddostawców przemysłu motoryzacyjnego, w ciągu dwóch lat 20 procent firm tej branży ogłosi upadłość _ - powiedział dziennikowi "Bild" ekspert w dziedzinie motoryzacji Ferdinand Dudenhoeffer z Uniwersytetu w Duisburgu i Essen.

Jego zdaniem kryzys dotknie 850 niemieckich firm. Dudenhoeffer zastrzegł jednak, że możliwość likwidacji 50 tysięcy miejsc pracy to najczarniejszy scenariusz. Bezpośredni poddostawcy przemysłu samochodowego zatrudniają w Niemczech około 350 tysięcy osób.

|

Obraz
Obraz

Według niemieckiego eksperta rok 2009 będzie niezwykle trudny dla koncernów samochodowych, które są kluczową gałęzią niemieckiej gospodarki.

Zdaniem komisarza Verheugena europejski przemysł motoryzacyjny potrzebuje konkretnego wsparcia, które pozwoli pobudzić popyt na nowe samochody.

_ Branża motoryzacyjna przeżywa załamanie, jakiego nie widzieliśmy od wielu, wielu lat _ - powiedział komisarz gazecie "Neue Presse". _ Jesteśmy w głębokim dołku. Jeśli szybko nie zostawimy go za sobą, redukcje miejsc pracy będą nieuchronne _ - dodał.

Zdaniem Verheugena od kupowania aut odstrasza nie tylko kryzys finansowy, lecz także niejasna sytuacja wokół prawnych regulacji dotyczących limitów emisji CO2. _ Osoba kupująca samochód nie wie, z jakimi podatkami i limitami będzie musiała się liczyć _ - ocenił komisarz.

Malejący popyt na samochody, będący konsekwencją wysokich cen paliw oraz kryzysu finansowego, skłonił koncerny samochodowe do drastycznych cięć produkcji.

Pracę swych europejskich fabryk tymczasowo wstrzymał Opel. W poniedziałek także Daimler i BMW poinformowały o przestojach w produkcji.

W tym tygodniu nie pracuje też fabryka dostawcy części samochodowych Bosch w Reutlingen-Rommelsbach. Według dziennika "Bild" firma rozważa też wydłużenie przerwy świątecznej oraz ograniczenie zatrudnienia poprzez nieprzedłużanie kontraktów zawartych na czas określony.

Jedną z przyczyn kłopotów Boscha jest spadający udział w rynku samochodów z silnikiem Diesla z powodu wysokich cen oleju napędowego.

Według dziennika "Sueddeutsche Zeitung" przestojów nie wyklucza także jeden z czołowych producentów komponentów samochodowych ZF Friedrichshafen. _ Sytuacja jest poważna _ - przyznał rzecznik spółki. _ Gdy nasi klienci nic nie produkują, również my nie produkujemy _.

Anna Widzyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)