Dania zaprasza polskich pracowników do siebie
Dania szuka w Polsce pracowników, zarówno
specjalistów, jak i zwykłych robotników. Duńskie firmy, które w Warszawie wystawiają swe oferty na targach pracy,
proponują nawet 20-30 euro za godzinę pracy.
19.03.2007 | aktual.: 30.07.2007 12:51
Przed otwarciem targów duński minister pracy Claus Hjort Frederiksen mówił dziennikarzom, że w Danii szybko rozwija się gospodarka, ale brakuje rąk do pracy. _ I nie jest to zjawisko przejściowe, ale coś, co potrwa wiele lat _ - podkreślił.
Dodał, że obecnie w Danii jest 70-100 tys. wakujących miejsc pracy i dlatego jego kraj zdecydował się na poszukiwanie pracowników w Polsce, północnych Niemczech i południowej Szwecji.
Frederiksen zaznaczył, że polscy pracownicy są w Danii szczególnie mile widziani, bo ceni się ich wysokie kwalifikacje i jakość pracy. Wyjaśnił, że obecnie w Danii pracuje 11 tysięcy Polaków i stanowi to ok. 60 proc. wszystkich pracowników przybyłych tam z innych krajów UE.
Duński minister pracy powiedział, że zatrudnienie w Danii znaleźć mogą zarówno pracownicy wysoko wyspecjalizowani, jak i niewykwalifikowani; miejsca pracy czkają w sektorze usług, rolnictwie, budownictwie, ochronie zdrowia; zarówno w firmach prywatnych, jak i zakładach publicznych.
Na pytanie o zarobki, Frederiksen odpowiedział, że w Danii nie ma obowiązkowego minimalnego wynagrodzenia, regulują to układy zbiorowe pracy. Zaznaczył jednak, że osoby bez kwalifikacji mogą otrzymać wynagrodzenie od 13-14 euro za godzinę, specjaliści 20-30 euro.
Problemem może być bariera językowa; Duńczycy wystawiający swe oferty na targach szukają pracowników, którzy znają język angielski lub niemiecki. Frederiksen zaznaczył jednak, że jego rząd zastanawia się nad wprowadzeniem wstępnych kursów duńskiego dla Polaków.