Decyzja KE może osłabić pozycję Polski i Ukrainy w przesyle gazu

Decyzja KE w sprawie gazociągu OPAL będzie testem jedności w europejskiej polityce energetycznej. Może ona bowiem wzmocnić pozycję Gazpromu w dostawach gazu do Europy z pominięciem Polski i Ukrainy - uważają eksperci.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP

470-kilometrowy OPAL biegnie w Niemczech wzdłuż granicy z Polską. Na północy połączony jest z Nord Streamem, a na południu z Czechami, skąd gaz może trafiać również do Austrii, na Słowację czy do południowych Niemiec. Jeszcze do niedawna udziałowcami OPAL-a były firmy niemieckie oraz Gazprom, jednak na mocy umowy z grudnia ubiegłego roku kontrolę nad magistralą sprawuje rosyjski koncern (stał się 100-proc. właścicielem niemieckiej spółki Wingas, która ma 80 proc. udziałów w projekcie).

Gazprom może wykorzystywać moce przesyłowe OPAL-a w 50 proc., jednak w listopadzie ubiegłego roku niemiecki Federalny Urząd ds. Sieci (Bundesnetzagentur) przyznał rosyjskiemu koncernowi wyłączność na 100 proc. mocy przesyłowych. Umowę musi zaakceptować jeszcze Komisja Europejska.

Jak powiedziała PAP Nicole Bockstaller z biura prasowego komisarza ds. energii Guenthera Oettingera, KE nadal pracuje nad decyzją dotycząca OPAL-a. "Komisja poprosiła Bundesnetzagentur o dodatkowe informacje i ma czas do 10 marca na podjęcie decyzji" - podkreśliła.

Pozytywna decyzja dla Gazpromu oznaczałaby, że rosyjski koncern mógłby zwiększyć przesył gazu OPAL-em z 18 mld m sześc. do 36 mld m sześc. Dzięki temu zmniejszyłby zależność od krajów tranzytowych - Polski i Ukrainy. Byłby to sukces Rosjan, którzy umocnią swoją pozycję względem krajów tranzytowych, ale również wzmocnią dominację w Europie Środkowej.

- Kluczowa sprawa polega na tym, że im większa możliwość monopolizacji tej rury przez Gazprom, tym gorzej. Cała idea regulacji i rynku gazowego polega na tym, aby infrastruktura była dostępna dla różnych odbiorców - tak fizycznie, jak i kontraktowo. Tego typu decyzje są tak naprawdę przywilejami udzielanymi przez Komisję dla Gazpromu. I tak należałoby to oceniać, jeżeli doszłoby do tego - powiedział PAP europoseł Konrad Szymański (PiS). Jego zdaniem taka decyzja byłaby zła dla rynku gazu w tej część Europy. - Uważam, że rolą KE jest wymuszanie konkurencji i dywersyfikacji nie tylko źródeł, ale i dostawców - dodał.

Europoseł Bogusław Sonik (PO) uważa, że decyzja ws. gazociągu OPAL będzie testem jedności europejskiej w polityce energetycznej. - Polityka energetyczna jest jedną z tych polityk, które używane są jako środek ekspansji przez Rosję. KE już wytoczyła sprawę przeciwko Gazpromowi o praktyki monopolistyczne, więc na pewno byłaby to okazja, żeby pokazać determinację (...) europejską - dodał.

Ekspert ds. energetyki Instytutu Sobieskiego Tomasz Chmal wskazuje na sprzeczności w postępowania Komisji. - Z jednej strony Komisja Europejska mówi, aby liberalizować, z drugiej strony pozwala monopolizować. To jest pewna wewnętrzna sprzeczność działań Komisji - nie można jednocześnie mieć i zjeść ciastka. Albo chce się konkurencji i traktuje się wszystkich jedną miarą, albo trzeba zrezygnować z konkurencji i powiedzieć sobie wprost: żadnej konkurencji na tym rynku nie będzie, dbajcie o swoje bezpieczeństwo sami - powiedział PAP.

Jak dodał, polski rząd w tym kontekście "nie powinien podejmować decyzji liberalizacyjnych dotyczących swojego rynku, a być może wprost przeciwnie - powinien podejmować decyzje monopolizacyjne, łącząc firmy, budując większe podmioty i w ten sposób zamykając rynek". - Nie ma co się oburzać na takie decyzje, tylko trzeba wykorzystywać je do własnej argumentacji. (...) Liberalizacja rynku gazu w Europie oddala się i nie ma tu złudzeń - dodał.

Po koniec ubiegłego roku ukończono w Niemczech budowę gazociągu NEL, który również łączy się z Nord Streamem, a następnie biegnie wzdłuż wybrzeża Morza Bałtyckiego do północnych Niemiec. Można nim przesyłać 20 mld m sześc. gazu rocznie. Zdolności przesyłowe Nord Streamu to 55 mld m sześc. rocznie.

Wszystkie gazociągi na terenie UE muszą funkcjonować zgodnie z zasadami tzw. trzeciego pakietu energetycznego. Oznacza to, że właściciel gazociągu nie może być jednocześnie jego operatorem, a dostęp do przesyłu poszczególnymi nitkami muszą mieć również strony trzecie. Z tych zasad można zostać zwolnionym na zasadzie wyjątku. W takiej sytuacji musi się na to zgodzić Komisja Europejska. W 2009 r. niemiecki Federalny Urząd ds. Sieci przyznał Gazpromowi wyłączność na 50 proc. mocy przesyłowej OPAL-em, a następnie zaakceptowała to Komisja Europejska.

Łukasz Osiński

Wybrane dla Ciebie
Przez 9 lat brał zasiłki na fikcyjnych bezdomnych. Wyłudził 2,8 mln zł
Przez 9 lat brał zasiłki na fikcyjnych bezdomnych. Wyłudził 2,8 mln zł
Szukają Polaków do pracy w warsztacie. Płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy w warsztacie. Płacą 4 tys. zł tygodniowo
To koniec znanej księgarni w Poznaniu. Wyprawili stypę
To koniec znanej księgarni w Poznaniu. Wyprawili stypę
Ile kosztuje węgiel? Oto ceny w skupach przed szczytem sezonu
Ile kosztuje węgiel? Oto ceny w skupach przed szczytem sezonu
Nowe źródło zarobku dla handlarzy autami. Padł rekord
Nowe źródło zarobku dla handlarzy autami. Padł rekord
Fabryka "polskiej whisky" szuka inwestora. Jest warta 106 mln zł
Fabryka "polskiej whisky" szuka inwestora. Jest warta 106 mln zł
Słynna sieć restauracji w USA wstaje z kolan. Oto nowy plan
Słynna sieć restauracji w USA wstaje z kolan. Oto nowy plan
Podpaski zamiast elektroniki. Straty na 90 tys. zł. Sąd wydał wyrok
Podpaski zamiast elektroniki. Straty na 90 tys. zł. Sąd wydał wyrok
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Zarobili po kilkanaście milionów
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Zarobili po kilkanaście milionów
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat