Deficyt samorządów na koniec 2011 spadnie do 7‑8 mld zł - Wójcik, ZPP
...
29.04.2011 | aktual.: 29.04.2011 10:38
29.04. Warszawa (PAP) - Deficyt samorządów na koniec 2011 roku wyniesie 7-8 mld zł - szacuje Marek Wójcik, Zastępca Sekretarza Generalnego Związku Powiatów Polskich.
"Na podstawie analiz przeprowadzonych w stosunku do powiatów - ale znane mi są też dane z niektórych gmin i miast - mogę oszacować, że deficyt sektora samorządowego na koniec 2011 roku wyniesie 7-8 mld zł; minister finansów ma już zatem to, czego od nas oczekiwał" - powiedział w rozmowie z PAP Marek Wójcik.
Minister finansów Jacek Rostowski powiedział w czwartek, że oczekuje od samorządów ścięcia deficytu o 0,4 proc. PKB, czyli o ok. 6 mld zł.
Zgodnie z danymi resortu deficyt jednostek samorządu terytorialnego (jst) po IV kw. 2010 roku wyniósł ok. 15 mld zł wobec planu na poziomie 25,8 mld zł.
Deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych w 2010 roku wyniósł 111.154,0 mln zł, czyli 7,9 proc. PKB. Dług sektora instytucji rządowych i samorządowych w 2010 roku wyniósł 778.212,0 mln zł, czyli 55,0 proc. PKB.
Według Wójcika wydatki samorządów w 2009 i 2010 roku wzrosły w związku ze szczytem inwestycji wspieranych środkami unijnymi.
"Do tego był to koniec kadencji, a w takim czasie całkiem naturalne jest, że wydatki samorządów rosną" - powiedział.
Dodał, że w następnych latach samorządy będą raczej porządkowały finanse i kończyły rozpoczęte w poprzednich latach inwestycje.
Marek Wójcik - podobnie jak inni samorządowcy - podkreśla, że sektor samorządowy jest w znacznym stopniu obciążony ustawowo narzuconymi wydatkami sztywnymi i w związku z tym ma niewielką możliwość manewru. Na przykład, łączne nakłady na zasiłki socjalne i wynagrodzenia nauczycieli przekraczają w wielu gminach poziom nawet 75 proc. ogółu wydatków, i do tego wzrastają niezależnie od woli samorządów - ustalane są centralnie.
"Musimy szukać oszczędności wszędzie, ciąć gdzie się da, bez szkody dla rozwoju wspólnot mieszkańców. Ale za chwilę rząd będzie rokował ze związkami zawodowymi w sprawie podwyżek w oświacie (już słychać że związkowcom 7 proc. podwyżka na rok 2012 nie wystarcza) i znów nasze wydatki sztywne, bieżące pójdą w górę" - powiedział.
Jako przykład ustawy, która będzie generować duże wydatki dla samorządów Wójcik podał przyjętą w czwartek 28 kwietnia przez Sejm ustawę o pieczy zastępczej.
"To jest przykład ustawy, której nie ma za co wdrożyć; która generuje wydatki sztywne. Koszt wdrożenia tej ustawy w życie dla samorządów to 2,5-3,0 mld zł rocznie. Tymczasem resort pracy i polityki społecznej oszacował koszt tej ustawy jedynie na 35 mln" - powiedział Wójcik.
Zdaniem Wójcika ustawa spowoduje konieczność zatrudnienia przez samorządu nowych 65 tys. urzędników.
"Na każde 20 rodzin objętych opieką gminy, trzeba będzie zatrudnić dodatkowego urzędnika, a powiaty będą zatrudniały dodatkowe osoby do wspierania rodzin zastępczych - 1 urzędnik na 15 takich rodzin. Co ciekawe, asystenci ds. rodziny muszą być spoza obszaru gminy. Nie wiem nawet, gdzie znajdziemy taką liczbę wykwalifikowanych osób. Tym, którzy twierdzą, że od zwiększenia liczby urzędników, poprawi się sytuacja polskich rodzin, dedukuję porównanie: to nie prawda, że im więcej wokół nas policjantów, tym jesteśmy bezpieczniejsi" - powiedział. (PAP)
Maria Kozińska
mak/ asa/