Dotacje się skończą, partnerstwo ożyje
Rok 2011 był stracony dla projektów realizowanych na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego. Ale to nie znaczy, że ta formuła nie ma przyszłości - donosi "Puls Biznesu"
03.01.2012 | aktual.: 03.01.2012 06:15
- Postępowań PPP było mniej niż w 2010 czy 2009 r., ale średnio wartość ogłoszeń była wyższa. Wydaje się też, że projekty były lepiej przemyślane i przygotowane - uważa Bartosz Mysiorski z Fundacji Centrum PPP. - Samych postępowań w PPP było mniej, ale trwają przygotowania do realizacji w tej formule dużych projektów. To one są największą szansą rozwoju partnerstwa - mówi Agata Kozłowska, prezes firmy doradczej Investment Support.
Zdaniem ekspertów, jest szansa na pojawienie się większej liczby projektów PPP o większej wartości w 2012 r. - Ze względu na kryzys finansów publicznych pojawi się tendencja, aby jak najwięcej projektów było realizowanych poza budżetem, a zobowiązania z nich wynikające nie wliczały się do długu - mówi Agata Kozłowska. Eksperci liczą, że na rynku pojawią się też kolejne projekty przygotowane przez władze centralne.
Zdaniem Bartosza Mysiorskiego z Fundacji Centrum PPP, bodźcem do rozwoju PPP będzie wysychające źródło dotacji unijnych z lat 2007-13, co zmusi zadłużone samorządy do poszukiwania nowych metod realizacji przedsięwzięć inwestycyjnych. - Mniejsza dostępność pieniędzy bezzwrotnych spowoduje zwiększone zainteresowanie alternatywnymi sposobami finansowania projektów inwestycyjnych - mówi Jakub Bursa z firmy konsultingowej SAS Advisors.
Nie wszystko jednak wygląda różowo. - Nadal brakuje wiedzy, jak przygotowywać największe przedsięwzięcia i prowadzić konsultacje z rynkiem - mówi Agata Kozłowska. Marcin Oszczak przypomina trudności z uzyskaniem finansowania w 2011 r. i brak jednoznacznych przepisów, które wyeliminowałyby lub przynajmniej znacząco ograniczyły wątpliwości związane z oceną wpływu projektów na dług publiczny.