Erotyczna bielizna z Podbeskidzia uwodzi nawet szejków w Dubaju
Najmniejsze miasto na świecie, które najmocniej rozpala męską wyobraźnię od Europy po Australię? Czaniec! Ta 5-tysięczna miejscowość pod Bielskiem, która kiedyś słynęła z płóciennictwa i sukiennictwa, dziś jest ojczyzną najbardziej wymyślnej bielizny erotycznej, uwodzącej nawet bajecznie bogatych szejków z Dubaju.
31.03.2010 | aktual.: 01.04.2010 10:44
W Polsce ciuszki z Czańca mają zaś wspierać politykę prorodzinną i wierność małżeńską.
W Czańcu robią ponoć dobry makaron. Jest też czwartoligowy klub piłkarski i zapora wodna na Sole. O Czańcu wzmiankował w swoich kronikach Jan Długosz.
Przed laty czanieckim sukiennikom nie śniło się nawet, że to znad Soły można ruszyć na handlową kolonizację globu. Właśnie udało się to Agnieszce i Tomaszowi Szpilom, twórcom marki Obsessive. Ich firma, urzędująca w skromnym biurze na przedmieściach (nowa siedziba, również w Czańcu już się buduje), to dziś światowy potentat na rynku fantazyjnych strojów dla kobiet. Bielizna to jedno, globalnym hitem są zmysłowe kostiumy. Stewardesa? Jak wynika z zeszłorocznych badań brytyjskich seksuologów, to jedna z głównych bohaterek męskich fantazji (40 proc. badanych). Tą pierwszą jest pielęgniarka (54 proc. badanych). Obsessive przebiera kobiety w opięte fartuchy i jeszcze daje stetoskop gratis. Do wyboru jest też uniform m.in. seksownej pokojówki, policjantki i kelnerki.
- Staramy się wychodzić naprzeciw tym i innym fantazjom. Wiem, że mężczyźni bardzo często kupują seksowne kostiumy czy bieliznę niejako dla własnej przyjemności, ale kobiety też lubią tę zabawę - uśmiecha się Agnieszka Szpila.
Małżeństwo Szpilów udowadnia, że ta zabawa może być również znakomitym pomysłem na biznes. Liczby mówią wszystko: 14 mln zł przychodów w ubiegłym roku (o 40 proc. więcej niż rok wcześniej), ponad pół miliona sprzedanych kompletów bielizny i kostiumów, z których 60 proc. trafia za granicę. Trafia do 40 krajów na wszystkich kontynentach, w tym do tak egzotycznych, jak Mauritius, Liban, Reunion, Kuwejt, Izrael, Japonia i Australia. W Dubaju rarytasy z logo Obsessive od tego roku oferowane są między innymi w butiku w Burdż Chalifa, najwyższym budynku świata. Sprzedają się niewiarygodnie dobrze (kilka tysięcy sztuk w miesiącu), dlatego dziś już wiemy, co pod szczelnym czadorem noszą kobiety w Emiratach. A wszystko zaczęło się od... nocnej halki, której przed czterema laty szukał dla żony pan Tomasz.
- Chciałem sprawić żonie taki prezent. Nie mogłem znaleźć nic ciekawego, a to, co ostatecznie kupiłem było marnej jakości - opowiada założyciel jednego z najbardziej seksownych biznesów w Polsce.Nad Wisłą Szpila był pionierem. Idea była śmiała: bielizna erotyczna, ale bez pornograficznego sznytu. Frywolna, ale ze smakiem. Do salonów z normalną bielizną, a nie do sex-shopów. Reklamująca się za pomocą profesjonalnych sesji zdjęciowych, których nie powstydziłyby się najlepsze magazyny z wysmakowaną erotyką (jedną z modelek firma zakontraktowała aż w Kanadzie).
Marka Obsessive błyskawicznie zdominowała sprzedaż w internecie, gdzie od początku jest w Polsce absolutnym liderem i wyznacznikiem trendów (naśladowców systematycznie przybywa). Firma otworzyła też swoje przedstawicielstwa w europejskich kolebkach mody: we Francji i we Włoszech, gdzie odważnie reklamuje się na ulicznych billboardach i w kolorowych czasopismach (do tych dwóch krajów trafia ponad połowa eksportowych produktów marki). Teraz Obsessive podbija rynki w Czechach, na Ukrainie i w Grecji. W ostatnim, pochłoniętym kryzysem kraju jest nawet jedyną marką bieliźniarską, która notuje systematyczny wzrost sprzedaży.
- Nasz grecki przedstawiciel żartuje, że nasze wyroby pozwalają Grekom zapomnieć o gigantycznych problemach ekonomicznych. Niedawno przyleciała do nas kontrahentka z Australii. Pofatygowała się osobiście, bo nie wierzyła, że takie rzeczy może robić firma z Polski. Dziś sprzedajemy naszą bieliznę również na antypodach - wylicza Tomasz Szpila.
Produkcja Obsessive ma miejsce w Chinach, ale faza projektowania, dobierania materiałów i szycia prototypowych modeli odbywa się w Czańcu. Za stadium koncepcyjne odpowiedzialna jest Małgorzata Chmielniak. To ona wymyśliła m.in. seksowną stewardesę.
- Najczęściej radzę się koleżanki albo męża. Jemu najbardziej do gustu przypadł kostium bawarskiej Heidi - mówi projektantka.
Czaniec to mała mieścina, zapewne ze wszystkimi jej urokami. Dowód? Małgorzata Czernik, sołtys wsi, nie chciała wypowiadać się o sukcesie swoich sąsiadów. Ale jak mówią twórcy marki Obsessive, nie obawiają się nieuzasadnionej agresji z racji kontrowersyjnej dla wielu działalności.
- Uważam, że nasze produkty nie tylko wspierają politykę prorodzinną, ale i sprzyjają wierności małżeńskiej i monogamii. Dzięki nim, żaden mąż i żadna żona nie znudzi się seksem małżeńskim - śmieje się Tomasz Szpila.
Wieść gminna w Czańcu i okolicach niesie, że również tam w małżeństwach moc nowych wrażeń. Pod strzechami figlują stewardesy, pokojówki i króliczki Playboya