W środę za euro płacimy 4,32 zł. Europejska waluta jest zatem najtańsza od 6 stycznia 2016 roku. Umocnienie złotego to zasługa m.in. dobrych danych z rodzimej gospodarki oraz wyprzedaży euro przed posiedzeniem Europejskiego Banku Centralnego.
Cena wspólnej waluty spada od 21 stycznia. Wówczas euro było wyceniane na ponad 4,5 zł. Biorąc pod uwagę obecną cenę, euro straciło na wartości w ciągu 8 tygodni w stosunku do złotego aż 4,2 procent.
W tym tygodniu polskiej walucie pomogły dobre dane z polskiej gospodarki. Publikowany przez instytut Markit Economics oraz HSBC indeks PMI dla przemysłu za luty wyniósł 52,8 pkt., wobec prognozowanych 50,8 pkt. W styczniu wskaźnik ten wyniósł 50,9 pkt.
Wskaźnik PMI obrazuje aktywność sektora przemysłowego. Opiera się na ankiecie, w której menadżerowie odpowiadają anonimowo na pytania dotyczące zamówień, sprzedaży, zakupów, zapasów, zatrudnienia i cen. Im wskaźnik niższy, tym gorzej. Odczyt powyżej poziomu 50 pkt oznacza wzrost aktywności, poniżej - jej spadek.
Zobacz, jak zmieniała się cena euro od połowy stycznia tego roku
Na korzyść działają również piątkowe dane o PKB. - Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku walutowym przyniosło nam mocniejszego złotego m.in. na bazie lepszego odczytu PMI za luty. Lepsze od oczekiwań wskazanie indeksu PMI w połączeniu z ostatnimi, dobrymi danymi dotyczącymi PKB za czwarty kwartał tworzy dość dobry układ fundamentalny wokół rodzimej waluty i polskich aktywów - komentuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
Wzrost wartości złotego w stosunku do euro to również efekt zbliżającego się posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego. Rynek spodziewa się bowiem podjęcia nowych działań przez bank, w celu pobudzenia wzrostu gospodarczego w Eurolandzie. To natomiast przekłada się na osłabienie euro.
Na konferencji prasowej po ostatnim posiedzeniu EBC, Mario Draghi podkreślał, że w marcu zostanie przeprowadzona rewizja polityki banku i jeżeli zajdzie taka potrzeba, podjęte zostaną odpowiednie dodatkowe działania.
- Perspektywa większego luzowania polityki monetarnej w Eurolandzie może tak czy inaczej wzbudzać zainteresowanie aktywami ryzykownymi, w tym złotym. Polska waluta ma szansę zwiększyć swoją wartość - komentuje Tomasz Witczak, analityk FMCM.
