Euro w Polsce. Stanowcza odpowiedź premier Szydło
Premier Beata Szydło stawia sprawę jasno. Nie ma planów wprowadzenia euro. - Dla Polski korzystne jest pozostanie przy swojej walucie, przy złotówce - podkreśliła we wtorek premier Szydło w rozmowie z internautami.
Podczas czatu współorganizowanego przez Polsat News jeden z użytkowników zapytał premier, czy podpisuje się pod pomysłem 10-procentowego progu wyborczego oraz wprowadzenia kadencyjności władz samorządowych. "Na pewno jestem za kadencyjnością wójtów i burmistrzów" - odpisała premier. "Mówię o tym od dawna, mówię o tym z własnego doświadczenia bycia samorządowcem. Uważam, że ta zmiana jest bardzo potrzebna" - wskazała. Dodała, że nie słyszała o pomyśle 10-procentowego progu wyborczego.
Na pytanie o to, kiedy zostanie wprowadzone euro w Polsce, szefowa rządu odparła, że "nie ma takich planów". "Dla Polski korzystne jest pozostanie przy swojej walucie, przy złotówce" - przekonywała. Przeciw "pchaniu się" do strefy euro jest również wicepremier Mateusz Morawiecki.Jak podkreślił m.in. w październiku 2016 r., dla Polski lepiej byłoby nie wchodzić do strefy euro na obecnym etapie konwergencji. Ale jeśli wszystko pójdzie "fantastycznie", nastąpi to w ciągu 5-10 lat - powiedział. - Wciąż jesteśmy do tego zobligowani i to rozumiemy. Ale brak konwergencji wskazuje na ogromne ryzyka w kontekście tzw. optymalnego obszaru walutowego - dodał. Ocenił przy tym, że strefa euro nie jest optymalnym obszarem walutowym.
- Niektórzy twierdzą, że powinniśmy wejść do strefy euro, ale z drugiej strony jest pytanie, czy strefa euro to część rozwiązania czy część problemu? Gdy się ogląda strefę euro, coraz więcej ekonomistów - wbrew temu, co się mówiło kilka lat temu - mówi, że nie jest to optymalna strefa, że to część problemu, a nie rozwiązania - mówił.