Fatalna sytuacja na rynku porzeczek, nadal nie wiadomo nic o pomocy
W resorcie rolnictwa trwają rozmowy na temat możliwej pomocy dla plantatorów porzeczek w związku z bardzo niskimi cenami skupu.
23.07.2015 20:56
Z ich producentami spotkał się w czwartek minister rolnictwa Marek Sawicki. Zapowiedziano kontynuację rozmów.
Podczas spotkania strony omówiły sytuację rynkową oraz przedstawiły możliwe scenariusze pomocy dla plantatorów (pomoc de minimis)
oraz uregulowania rynku, który nie gwarantuje obecnie nawet zwrotu kosztów produkcji - poinformował resort rolnictwa.
Zarówno plantatorzy jak i minister zwracali uwagę, że przy tak dużej powierzchni upraw trudno o opłacalność produkcji. Uzgodniono, że rozmowy ws. porzeczek będą kontynuowane na początku przyszłego tygodnia.
W 2014 r. powierzchnia tej uprawy wyniosła 32 tys. hektarów, a zbiory ponad 120 tys. ton, przy czym nie wszystkie owoce zostały zebrane z krzaków ze względu na niską cenę skupu. W ubiegłym roku średnia cena skupu porzeczek ukształtowała się na poziomie 60 gr za kg, co pokrywało zaledwie 25-30 proc. kosztów produkcji. Obecnie porzeczka skupowana jest po ok.35-45 gr./kg.
Przed południem w Sejmie na pytania posłów PiS ws. trudnej sytuacji na rynku porzeczek odpowiadał wiceminister rolnictwa Tadeusz Nalewajk. Poinformował, że producenci porzeczek mogą dostać 800 zł do hektara uprawy. Pomoc w formie de minimis ma być udzielana na podstawie oświadczenia złożonego w ARiMR.
Podkreślił, że resort chce wykorzystać szybki mechanizm pomocy i uruchomić w tym celu rezerwy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Rolnicy będą musieli tylko złożyć odpowiednie oświadczenie w powiatowym biurze ARiMR - tłumaczył.
- Jeśli chodzi o porzeczkę czarną chcemy uruchomić dofinansowanie producentów porzeczek w wysokości 800 zł (do 1 ha plantacji) w ramach pomocy de minimis. Byłby to podobny mechanizm, jak w tamtym roku, czyli nie byłaby tu już kwestia szacunków, bo po prostu nie ma na to czasu. Zresztą tu nie ma strat plonów, tylko straty dochodów - to jest ta różnica - mówił wiceminister.
Przypomniał, że w 2014 roku rolnicy złożyli wnioski o pomoc, dotyczące około 11 tys. ha upraw.
W ocenie posłów, obecna sytuacja na rynku czarnych porzeczek jest "katastrofalna". Podkreślali, że koszty produkcji przewyższają cenę skupu, a w niskich cenach dopatrywali się znamion zmowy cenowej. Zastanawiali się, dlaczego skargi kierowane do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wciąż pozostają nieskuteczne.
Wiceminister Nalewajk wyjaśniał, że 15 lipca skierował pismo do UOKiK, dotyczące rynku porzeczki. Zauważył przy tym, że nie może odpowiadać za postępowanie prowadzone przez urząd, natomiast zapewnia instytucji niezbędne dane.
Wskazał, że choć Polska jest największym producentem porzeczki w UE, produkcja jest rozproszona i w kraju istnieje tylko jedna uznana organizacja producentów tych owoców.
Podkreślił też, że to rynek determinuje ceny: po 2011 roku ze względu na wysoką cenę skupu rolnicy sadzili dużo krzewów, ale obecnie nie ma zapotrzebowania na koncentrat soku z czarnej porzeczki, mniejszy jest też popyt na barwniki z czarnej porzeczki. - To przetwórstwo decyduje, ile tej porzeczki będzie przerobione i po ile ta porzeczka będzie - zauważył.
Na popołudniowym posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa Nalewajk skorygował planowaną wysokość pomocy dla producentów porzeczek do 600 zł na hektar. Jak dowiedziała się PAP, ale i ta kwota nie jest jeszcze przesądzona, a rozmowy w tej sprawie trwają.
Wiceminister przypomniał, że w ubiegłym roku plantatorzy tych owoców też dostali pomoc w wysokości 410 zł na hektar. Dodał, że w ubiegłym roku strata na produkcji hektara porzeczek czarnych oszacowana została ma 6,4 tys. zł.
Nalewajk tłumaczył, że powodem takiej sytuacji jest spadek zapotrzebowania głównie ze strony producentów soków, którzy w ubiegłym roku kupili 70-80 tys. ton tych owoców. Jest nadmiar surowca. Polska produkuje 60 proc. czarnych porzeczek w UE - zaznaczył.