Frank jest za mocny dla Szwajcarów. Będą go osłabiać

Szwajcarska waluta jest „zdecydowanie przewartościowana” a bank centralny będzie stosował nadal politykę ujemnych stóp procentowych i gotowości do interwencji, żeby obniżyć jej wartość.

Frank jest za mocny dla Szwajcarów. Będą go osłabiać
Źródło zdjęć: © AFP | JEAN-CHRISTOPHE BOTT / POOL / AFP

04.11.2015 | aktual.: 04.11.2015 13:04

Szwajcarska waluta jest ,,zdecydowanie przewartościowana", a bank centralny będzie stosował nadal politykę ujemnych stóp procentowych i gotowości do interwencji, żeby obniżyć jej wartość -uważa Thomas Jordan (na zdjęciu), prezes Szwajcarskiego Banku Narodowego, co czyni go przyjacielem naszych frankowiczów.

Nasza bieżąca polityka monetarna oparta jest na dwóch filarach - powiedział Thomas Jordan w przemówieniu w Geneva Financial Center. - Pierwszy filar to ujemna depozytowa stopa procentowa SNB (Szwajcarskiego Banku Narodowego - red). Drugi - to gotowość do interwencji na międzynarodowym rynku wymiany walut, jeśli to się okaże konieczne - dodał.

Szwajcarska gospodarka jest oparta na eksporcie i potrzebuje jakoś zasymilować wzrost kursu franka, który zaczął się 15 stycznia. Wtedy SNB zdecydowało się już nie bronić poziomu 1,20 franka za euro, bo okazało się, że dalsze stałe zwiększanie bazy kapitałowej poprzez dodruk franka może być zbyt kosztowne w przyszłości.

Od tej pory, po skokowym umocnieniu, frank się stopniowo osłabia, aż do dzisiejszego poziomu 1,081 za euro. Walucie sprzyja wychodząca na prostą gospodarka - w październiku wzrosła o 0,2 proc. sprzedaż detaliczna, poprawił się też indeks koniunktury PMI dla przemysłu do 50,7 punktu (wartości ponad 50 oznaczają wzrost przemysłu).

Frankowicze czekają z niecierpliwością

Osłabianie franka to coś, czego oczekują nasi frankowicze. Polska waluta jest ściśle związana z euro, co oznacza, że im słabszy frank względem euro, tym mniej również trzeba płacić złotówek za franka... i zarazem mniejsze są raty frankowych kredytobiorców oraz mniejsze ryzyko, że wartość zabezpieczenia kredytu (nieruchomość) okaże się niższe niż jego kwota. To ostatnie może przecież spowodować, że mimo regularnych spłat, umowa kredytu może zostać wypowiedziana, a nieruchomość zlicytowana.

Dzięki słabnięciu franka wartość kredytów mieszkaniowych w tej walucie w polskim systemie bankowym od lutego obniżyła się z 144 mld zł do 138 mld zł we wrześniu. Kredyt frankowe stanowią obecnie 37 proc. wartości wszystkich kredytów mieszkaniowych.

SNB robi co może, żeby frank był słabszy

Od stycznia, żeby osłabiać franka bank starał się utrzymywać docelową stopę trzymiesięczną LIBOR na poziomie od 1,25 do -0,25 proc. Dodatkowo pobierał opłaty za utrzymywanie depozytów w banku centralnym przez banki i inne instytucje finansowe.

W czerwcu SNB potwierdził publicznie, że interweniował na rynku walutowym, co jak wskazuje Jordan pozostanie częścią polityki banku póki frank jest przewartościowany.

- Jako że frank ma cały czas status bezpiecznej przystani, SNB musi pozostać aktywny na rynku walutowym - powiedział Jordan.

W trakcie konferencji padły pytania, dlaczego SNB pobiera opłaty za depozyty od krajowych funduszy emerytalnych, których stopy zwrotu przez to ucierpiały, zamiast skupić się na pieniądzach trzymanych przez instytucje zagraniczne, które szukają bezpieczeństwa we franku. Jordan wyjaśnił, że taka polityka nie sprawdziła się już w 1970 roku, a nawet miała negatywne efekty.

- Takie środki i restrykcje - bezpośrednio skierowane w klientów zagranicznych - były niezbyt efektywne, jako że istnieje za dużo luk prawnych - powiedział prezes SNB. - Ponadto spowodowały zniekształcenia i negatywny wpływ na pozycję Szwajcarii jako centrum finansowego i centrum zarządzania aktywami (wealth management).

- Obecna polityka SNB, mimo że bolesna w krótkim okresie czasu, jest bardziej efektywna - powiedział Jordan. Wpływa na ogólne warunki makroekonomiczne, bez żadnych luk prawnych, które mogły by być wykorzystywane przez instytucje, a dodatkowo nie kłóci się z ideą wolnego handlu.

Jordan powiedział, że obecna polityka stosowania dwóch narzędzi do osłabiania waluty nie musi trwać wiecznie.

- Jest istotne, żeby zdać sobie sprawę, iż ujemne stopy procentowe są tylko odpowiedzią na bieżące warunki międzynarodowe i wcale nie reprezentują długoterminowej równowagi - podsumował.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (80)