"FT": Czujność wskazana mimo oznak poprawy w gospodarce

Coraz bardziej oczywiste staje się to, że Polska uniknie recesji w 2009 roku, ale podobnie jak w przypadku innych państw Europy Środkowej perspektywa dla gospodarki nie jest pewna i w bardzo dużym stopniu zależy od koniunktury w Europie Zachodniej - twierdzi piątkowy "Financial Times" w komentarzu redakcyjnym.

"FT": Czujność wskazana mimo oznak poprawy w gospodarce
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

28.08.2009 | aktual.: 28.08.2009 11:31

Najnowsze dane GUS o sprzedaży detalicznej w lipcu (wzrost o 5,7 proc.) w porównaniu z oczekiwanym przez rynek wzrostem o 1,0 proc. dziennik nazywa "najlepszymi danymi ekonomicznymi w Europie w obecnym tygodniu", ale sugeruje, by przyjąć je "z odrobiną rezerwy".

"FT" wskazuje w tym kontekście na rosnące bezrobocie, zwykle odbijające się negatywnie na przychodach ludności i popycie konsumpcyjnym i nie wyklucza, iż tak duże tempo przyrostu sprzedaży może nie utrzymać się w najbliższych miesiącach.

Państwa regionu skorzystały na niemieckim rządowym programie wymiany starych samochodów na nowe, ożywieniu w Niemczech, a dzięki poprawie na rynkach finansowych mogły refinansować swoje zobowiązania dłużne.

Region uniknął "zbiorowego krachu", który wydawał się możliwy jeszcze pół roku temu, ale - jak zauważa "FT" - w okresie poprzedzającym globalny kryzys finansowy ludność nowych państw UE entuzjastycznie brała kredyty, a obecnie ma z tego powodu "największego w grupie wschodzących rynków postkryzysowego finansowego kaca".

Nowe państwa UE różnie sobie radzą z kryzysem. Dziennik przewiduje, że w II kwartale br. PKB w Polsce wzrośnie o ok. 0,5 proc. (GUS poinformował w piątek, że PKB wzrósł w II kwartale o 1,1 proc. w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego - PAP), podczas gdy na Litwie spadł o ponad 20 proc. "Nawet, jeśli region jako całość wybroni się przed głębokim kryzysem, poszczególnym państwom może się to nie udać" - zaznacza "FT".

Niektóre banki wciąż nie ujawniły pełnej skali nieściągalnych długów z okresu poprzedzającego finansowy kryzys. W ocenie agencji S&P na Węgrzech proporcja tzw. złych długów w proporcji do ogółu pożyczek banków może sięgnąć 25-40 proc.

"Nawet tam, gdzie nieściągalne pożyczki są znacznie niższe, dynamika przyrostu kredytów jest niska, co może zaszkodzić perspektywie ożywienia. Niemrawe ożywienie może z kolei utrudnić bankom pozbywanie się złych długów" - wskazuje "FT".

"Rządy regionu, które poluzowały dyscyplinę fiskalną dla złagodzenia skutków kryzysu, tak samo jak gdzie indziej stoją w obliczu wyzwania, jakim jest przywrócenie kontroli nad narodowym długiem" - podkreślono w komentarzu.

Z tych powodów "FT" sugeruje, by wszystkie strony zainteresowane rozwojem regionu Europy Środkowej i Wschodniej: rządy zachodnie, Komisja Europejska i międzynarodowe instytucje finansowe miały się na baczności.

Źródło artykułu:PAP
zachódpkbft
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)