Gazprom podnosi cenę gazu dla Ukrainy

Od drugiego kwartału 2014 roku za 1000 metrów sześciennych rosyjskiego gazu Ukraina będzie płacić 385,5 dolara - ­poinformował we wtorek prezes Gazpromu Aleksiej Miller. W pierwszym kwartale Ukraina płaciła 268,5 USD.

Gazprom podnosi cenę gazu dla Ukrainy
Źródło zdjęć: © AFP | YURI KADOBNOV

01.04.2014 | aktual.: 01.04.2014 10:23

Miller podał też, że wraz ze wzrostem ceny gazu dla Ukrainy od drugiego kwartału 2014 roku wzrośnie również opłata za tranzyt rosyjskiego surowca przez ukraińskie terytorium. Stawka za tranzyt wzrośnie o 10 proc., zgodnie z kontraktem z 2009 roku.

- Zgodnie z obowiązującym kontraktem na dostawę gazu jego cena dla Ukrainy w drugim kwartale 2014 roku wyniesie 385,5 dolara. +Grudniowa+ zniżka na gaz nie może być dłużej stosowana - oświadczył szef Gazpromu.

Miller wyjaśnił, że jest to konsekwencją niewywiązania się przez stronę ukraińską z obietnicy uregulowania długu za surowiec odebrany w 2013 roku, nieopłacania w 100 procentach bieżących dostaw i kumulowania zadłużenia za otrzymany gaz.

Prezes Gazpromu poinformował, że według stanu z 1 kwietnia ukraiński dług za gaz wynosi 1,711 mld USD.

- Jednocześnie od II kwartału wzrasta stawka za tranzyt rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy. Wzrost wyniesie 10 proc., zgodnie z formułą zawartą w kontrakcie na tranzyt z 2009 roku, a uwzględniającą cenę gazu - podał Miller.

Szef Gazpromu zapewnił, że koncern "będzie płacić wyższą taryfę za tranzyt i w pełni wykonywać swoje zobowiązania kontraktowe".

W grudniu 2013 roku, po rezygnacji Kijowa z podpisania umowy o stowarzyszeniu z Unią Europejską, Moskwa przyznała stronie ukraińskiej dodatkową zniżkę na gaz, dzięki której od stycznia 2014 roku Ukraina płaciła 268,5 USD.

Po odsunięciu w lutym od władzy prezydenta Wiktora Janukowycza przez opozycję Putin uzależnił podtrzymanie grudniowego rabatu od spłacenia przez Kijów zadłużenia za gaz i niekumulowania nowego długu. Ukraina nie spełniła tych warunków.

Na początku marca Miller poinformował, że z powodu tego długu Gazprom nie przedłuży Naftohazowi zniżki z grudnia 2013 roku na kolejny kwartał.

Później, 21 marca, premier Rosji Dmitrij Miedwiediew zasygnalizował, że strona rosyjska zamierza cofnąć też inną zniżkę na gaz przyznaną Ukrainie w 2010 roku. Rosja poczyniła już pierwsze kroki w tym kierunku.

W poniedziałek Duma Państwowa, niższa izba rosyjskiego parlamentu, uchwaliła ustawę o wypowiedzeniu Ukrainie dwustronnych umów o stacjonowaniu Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej na Krymie, zbrojnie zaanektowanym przez Moskwę. Wśród wypowiadanych porozumień jest również to z 2010 roku, na mocy którego Ukraina otrzymała rabat na gaz sprowadzany z Rosji.

Ustawę musi jeszcze zatwierdzić Rada Federacji, wyższa izba parlamentu, i podpisać prezydent Władimir Putin. Oczekuje się, że nastąpi to w ciągu najbliższych dwóch dni.

Zgodnie z umową podpisaną 21 kwietnia 2010 roku w Charkowie przez ówczesnych prezydentów Rosji i Ukrainy, Miedwiediewa i Janukowycza, okres stacjonowania Floty Czarnomorskiej FR na Krymie został przedłużony po 2017 roku o 25 lat, tj. do 2042 roku z możliwością przedłużenia o kolejne pięć lat. W zamian Moskwa przyznała stronie ukraińskiej rabat na gaz w wysokości 100 dolarów za 1000 metrów sześciennych. W 2013 roku zniżka ta wyniosła 2,7 mld USD.

Gazprom samodzielnie nie może cofnąć tego rabatu, gdyż wynika on z umowy międzyrządowej. Aby umożliwić rosyjskiemu monopoliście pobieranie od ukraińskiego Naftohazu niższej opłaty w kwietniu 2010 roku rząd FR wydał rozporządzenie nr 291, na mocy którego o 100 dolarów obniżył cło eksportowe na gaz ziemny przy dostawach na Ukrainę. Gazprom proporcjonalnie obniżył cenę dla strony ukraińskiej. Tak więc de facto ten rabat dla Ukrainy jest opłacany z budżetu Rosji.

Przedstawiciele rządu FR dotychczas nie wypowiadali się na temat dalszych losów rozporządzenie nr 291. Natomiast źródła w Gazpromie przekazywały, że "zniżka charkowska" będzie obowiązywała dopóty, dopóki obowiązywać będzie rządowe rozporządzenie z 2010 roku.
Nowe władze w Kijowie liczyły się z podwyżką ceny rosyjskiego gazu. Premier Arsenij Jaceniuk nie wykluczał w ubiegły czwartek, że cena może sięgnąć od kwietnia nawet 480 USD za 1000 metrów sześciennych surowca.

Z Moskwy Jerzy Malczyk

*Zobacz także materiał: Ile Polska straci na kryzysie ukraińskim? *

Źródło artykułu:PAP
gazprompodwyżka cenceny gazu
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)