GDDKiA: na A2 od wtorku dostępne obie jezdnie
Kierowcy mogą jeździć już całą szerokością autostrady A2 między Łodzią a Warszawą - poinformowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Jednak na odcinkach A i C mogą jeszcze występować punktowe zwężenia związane z uzupełnianiem ekranów akustycznych.
16.10.2012 14:35
Jak poinformowała Dyrekcja, na położonym najbliżej Łodzi 30-km odcinku A, od soboty ruch odbywa się "pełnym przekrojem" jezdni z niewielkimi utrudnieniami w miejscach, gdzie wcześniej ruch pojazdów był przekładany z jednej jezdni na drugą. Utrudnienia te mają być usunięte do środy. - Ze względu na uzupełnianie wypełnień ekranów dźwiękochłonnych należy się tu jeszcze spodziewać punktowych utrudnień, które będą specjalnie oznakowane - poinformowała GDDKiA.
Z kolei na odcinku C, położonym mniej więcej w połowie drogi między Łodzią a Warszawą, od wtorku kierowcy mogą korzystać z dwóch nitek trasy. - Tu także będą jeszcze występowały miejscowe ograniczenia, polegające na zamknięciu na krótkich odcinkach pasa awaryjnego bądź prawego pasa ruchu. Postępy robót na obu odcinkach są stale monitorowane, a wykonawcy mobilizowani są do zwiększenia zaangażowania - poinformowała Dyrekcja.
Termin zakończenia prac na całej A2 między węzłami w Strykowie i Konotopie upłynął w poniedziałek, 15 października. Jak poinformowała w ubiegłym tygodniu PAP rzeczniczka GDDKiA Urszula Nelken, wykonawca odcinka A musi jeszcze dokończyć prace przy punkcie poboru opłat i miejscu obsługi podróżnych. Wykonawca odcinka C musi poza dokończeniem montażu ekranów, skończyć także prace na węźle drogowym w Wiskitkach. Nie wiadomo na razie, kiedy wykonawcom uda się zakończyć wszystkie prace.
Nelken poinformowała także, że wykonawcy złożyli do Dyrekcji roszczenia, które są rozpatrywane przez inżyniera kontraktu. Jeśli okaże się, że opóźnienia wynikają z przyczyn obiektywnych i niezależnych od wykonawcy, to będą mogli dokończyć pracę bez naliczania kar umownych. W przeciwnym wypadku, będą musieli płacić kary.
Chodzi o dwa odcinki A2, które pierwotnie miało wybudować chińskie konsorcjum Covec. GDDKiA zerwała umowy z Chińczykami po tym, jak Covec przestał płacić podwykonawcom, a później zażądał renegocjacji kontraktów i zmiany ich zakresu finansowego i rzeczowego.
W ciągu kilku tygodni wybrano wykonawców, którzy mieli dokończyć dwa opuszczone przez Chińczyków odcinki, po czym udzielono im zamówienia z wolnej ręki. Konsorcjum firm Boegl a Krysl i Dolnośląskich Surowców Skalnych za dokończenie budowy odcinka o długości 20 km miało otrzymać 756,05 mln zł. Umowa z chińskim konsorcjum Covec na ten sam odcinek opiewała na 534,5 mln zł. Natomiast Eurovia i Warbud miały dokończyć odcinek o długości 29 km za 989 mln zł. Umowa z konsorcjum Covec opiewała na 754,5 mln zł. Oba odcinki miały być ukończone do 15 października 2012 r., ale przejezdne na Euro.