Górale narzekają na frekwencję. Wskazują na jedną przyczynę

Przedsiębiorcy w Beskidach są umiarkowanie zadowoleni z frekwencji wśród turystów. Wskazują, że początek ferii zimowych jest słabszy, niż w ubiegłych latach. Ich zdaniem winna jest temu pogoda. - Polacy widzą, że za oknem nie ma śniegu i myślą, że w górach też go brakuje - narzekają.

Górale narzekają na frekwencję. Wskazują na jedną przyczynę
Górale narzekają na frekwencję. Wskazują na jedną przyczynę
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Patryk Kosmider
oprac. AS

02.02.2024 | aktual.: 02.02.2024 08:20

Beskidzka branża turystyczna podjęła się pierwszej oceny tegoroczych ferii. Te ostatnie zaczęły się m.in. od województwa mazowieckiego i z tej części górale są bardzo zadowoleni. Obecnie, twierdzą, jest już wyraźnie gorzej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Milioner radzi w co dziś opłaca się inwestować - Marian Owerko - Biznes Klasa #15

- Wpływ na to miała z pewnością pogoda. Pierwszy tydzień ferii przebiegł w zimowej aurze. W drugi już tak pięknie nie było, ale goście dopisali – powiedział PAP Tadeusz Papierzyński z magistratu w Wiśle.

- Początek jest chyba słabszy niż w poprzednich latach, ale nie ma powodu do narzekania - dodaje Papierzyński.

W miastach zimy nie widać

Jaka jest tego przyczyna? Zdaniem przedstawiciela gminy Wisła za słabszą frekwencję odpowiada pogoda.

- Ludzie nie zawsze są świadomi, że – choć za oknem nie widzą zimy, a okolica jest szaro-bura – śniegu na stokach nie brakuje. Warunki narciarskie są dobre. Niektóre stoki mają wyprodukowane od 1,5 do 2 metrów sztucznego śniegu. Są ratrakowane. Do końca ferii powinno go wystarczyć - podkreśla urzędnik.

Zdaniem Papierzyńskiego na decyzję o przyjeździe w polskie góry nie wpływają ceny. Choć, jak przyznaje, są one wyższe niż w ubiegłym roku o 10-15 proc. Tygodniowy pobyt rodziny z dzieckiem w wynajętym domku lub w pokoju w pensjonacie kosztuje ok. 2,6 tys. zł. Za hotel wyższej klasy przyjdzie zapłacić 11-12 tys. zł.

Słabsza zima w polskich górach

Na niższą niż w ubiegłych latach liczbę rezerwacji narzekają również przedsiębiorcy z Zakopanego. Jeden z internautów wrzucił do sieci film, pokazujący opustoszałe Krupówki.

- Po 22.00 wyglądają jak deptak wymarłego miasta - dziwił się autor nagrania.

"Gazeta Wyborcza" podała, że obłożenie w zakopiańskich hotelach jest o 50-60 proc. niższe od przewidywań. To najsłabszy wynik od lat.

Ferie potrwają do 25 lutego. Obecnie wypoczywają uczniowie z województw lubelskiego, łódzkiego, podkarpackiego, pomorskiego i śląskiego. 12 lutego rozpoczną się one w kujawsko-pomorskim, lubuskim, małopolskim, świętokrzyskim i wielkopolskim.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)