Grecki minister finansów wyklucza przymusowe potrącenia z kont
Posiadacze kont bankowych w Grecji nie muszą się obawiać potrąceń z ich depozytów w ramach walki z kryzysem, jak to miało miejsce na Cyprze - zapewnił w piątek minister finansów Jannis Sturnaras. Zachęcił Greków, by z powrotem lokowali pieniądze w bankach.
09.08.2013 | aktual.: 09.08.2013 12:22
- Nie ma takiego ryzyka. Tych 20 miliardów euro pochowane w skrzyniach i materacach musi wrócić do banków - przekonywał Sturnaras.
Jak dodał, w 2014 roku gospodarka Grecji po raz pierwszy od sześciu lat będzie rosnąć, a już w tym roku odnotuje tzw. pierwotną nadwyżkę budżetową (przewagę dochodów państwa nad jego wydatkami bez uwzględniania kosztów obsługi zadłużenia). Ponadto rząd grecki "prowadzi niespotykaną dotąd kampanię przeciw uchylaniu się od płacenia podatków" - przypomniał.
Z powodu ogromnego zadłużenia sektora bankowego Cypru kraj ten zmuszony był porozumieć się ze strefą euro i Międzynarodowym Funduszem Walutowym w sprawie 10 mld euro pomocy. W zamian ma przeprowadzić restrukturyzację sektora bankowego oraz konsolidację finansów, reformy strukturalne i prywatyzację.
Plan ten przewiduje likwidację drugiego co do wielkości cypryjskiego banku Laiki, ze stratami udziałowców i właścicieli depozytów powyżej 100 tys. euro. Klienci największego Bank of Cyprus stracili 47,5 proc. wkładów powyżej tej sumy.