GUS podał dane. Niestety, nie ma rewelacji

Dane z polskiej gospodarki okazały się zgodnie z oczekiwaniami analityków. Według GUS stopa bezrobocia w lipcu wyniosła 12,3 proc. , a sprzedaż detaliczna wzrosła o 6,9 proc. Analitycy spodziewali się tu wzrostu o 7 proc.

GUS podał dane. Niestety, nie ma rewelacji
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

24.08.2012 | aktual.: 24.08.2012 10:48

W lipcu stopa bezrobocia zgodnie z przewidywaniami analityków sezonowo spadła do 12,3 proc. W czerwcu stopa bezrobocia wyniosła 12,4 proc. Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy w końcu lipca wyniosła 1 mln 953,2 tys. osób.
- Druga połowa roku przyniesie jednak wzrost stopy bezrobocia do 13,2% w grudniu - pisali analitycy BM Millennium jeszcze przed publikacją danych.

Stopa bezrobocia liczona według Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności (BAEL) wyniosła w II kwartale 2012 r. 9,9 proc. wobec 10,5 proc. w I kwartale 2012 r. - podał w piątek GUS.

Sprzedaż detaliczna w czerwcu wyniosła dzięki Euro 2012 6,3 proc. W lipcu było jednak znacznie lepiej. Analitycy spodziewali się 7 proc., ale według danych GUS sprzedano rok do roku o 6,9 proc.

W drugiej połowie roku polska gospodarka zapewne zwolni - Dane nie potwierdzają najbardziej negatywnych scenariuszy. Nie widać drastycznego zmniejszenia popytu gospodarstw domowych. Mimo iż ceny dóbr wzrastały, gospodarstwa nie zmniejszały konsumpcji. Może na to mieć wpływ w tej chwili czynnik sezonowy. Dobrym symptomem jest rosnąca sprzedaż mebli i RTV - mówił w TVN CNBC Biznes Aleksander Krześniak, główny ekonomista Deutsche Bank.

- Widać słabnięcie polskiego konsumenta, który będzie coraz częściej sięgał do oszczędności. Jednak aby nastąpiła wyraźna zmiana w zachowaniu konsumentów, ta tendencja korzystania z oszczędności musiałaby utrzymywać się co najmniej przez pół roku - mówi w TVN CNBC Maciej Rzepka, kierownik działu badań PMR Research.

Podkreśla, że Polacy zwracają uwagę na to co, gdzie i kiedy kupują. Stąd też m.in. wzrost popularności dyskontów i marek własnych.

Zdaniem analityków Banku Millennium rosnące ceny żywności i paliw zwiększają wydatki w obu kategoriach, ograniczając konsumpcję innych towarów i usług. Podkreślają, iż należy też pamiętać, że dane o sprzedaży detalicznej nie obejmują sprzedaży usług, których konsumpcja jest prawdopodobnie silniej ograniczana w warunkach spowolnienia gospodarczego.

Zdaniem Aleksandra Krześniaka w drugiej połowie roku polska gospodarka zapewne zwolni, co wyraźnie widać już w danych z budownictwa i wskaźników produkcji przemysłowej.

- Dla polityki pieniężnej dane odsuwają w czasie zmiany stóp procentowych. Najwyżej może nastąpić w tym roku jedna obniżka o 25 punktów bazowych - dodaje ekonomista.

gusbezrobociesprzedaż detaliczna
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)