Trwa ładowanie...
gaz łupkowy
28-11-2013 11:45

Holandia: kończy się gazowe eldorado w Groningen; czas na gaz łupkowy

Już ponad 50 lat Holandia wydobywa gaz ziemny z jednego z największych na świecie złóż - Groningen. Te konwencjonalne zasoby pomału się wyczerpują, więc rząd rozważa rozpoczęcie wydobycia gazu z łupków. Holendrzy są jednak sceptyczni.

Holandia: kończy się gazowe eldorado w Groningen; czas na gaz łupkowyŹródło: AFP
d49w88h
d49w88h

Groningen to niewielkie miasto w północnej Holandii. W 1959 r. w jego okolicach odkryto największe złoże gazu ziemnego w Europie i jedno z największych na świecie. Łącznie jego zasoby oszacowano na 2 bln 800 mld m sześc. (dla porównania Polska wykorzystuje rocznie ok. 15 mld metrów sześc. gazu).

Wydobycie w Groningen rozpoczęło się w 1963 roku i trwa do dzisiaj. Efekt odkrycia był piorunujący dla holenderskiej gospodarki. W ciągu zaledwie kilku lat kraj został pokryty siecią gazociągów. Spowodowało to rewolucję energetyczną - masowe wykorzystywaniu błękitnego paliwa w rolnictwie, przemyśle, a także do ogrzewania domów. Gaz wkrótce zaczął być eksportowany również do innych krajów Europie, także Afryki Północnej, a pieniądze uzyskane z podatków pozwoliły podwyższyć standard życia społeczeństwa i zainwestować w edukację.

Jeszcze w połowie lat 70. rocznie wydobywano nawet 80 mld m sześc. surowca, w kolejnych dekadach coraz mniej, by ostatecznie na początku XX wieku osiągnąć poziom 20-30 mld m sześc. rocznie. W ostatnich latach eksploatacja jednak znowu rośnie - w ciągu ostatnich trzech lat wydobywano rocznie ok. 50 mld m sześć. Dwie trzecie odnalezionego w Groningen gazu trafiło już do sieci gazociągów i prędzej czy później surowiec się skończy. "Jeśli nic się nie zmieni po 2025 r. Holandia będzie musiała zacząć importować gaz" - powiedziała PAP dr Rene Peters, dyrektor ds. technologii gazu TNO (służby geologicznej Holandii).

Szansą na to, by tak się szybko nie stało, są złoża gazu łupkowego w południo-zachodniej części kraju. Według szacunków amerykańskiej EIA (Energy Information Administration), szacunkowe zasoby wynoszą ok. 740 mld m sześc. wydobywalnego surowca. Na przeszkodzie może jednak stanąć opór holenderskiego społeczeństwa. Sukces Groningen i całej gospodarki holenderskiej okupiony był setkami odwiertów w północnej Holandii, za które dziś płaci tamtejsza społeczność. Region nawiedzają niewielkie trzęsienia ziemi, które jednak niszczą infrastrukturę i powodują pęknięcia ścian domów.

d49w88h

- 40 proc. Holendrów jest przeciwko wydobyciu gazu z łupków, 20 proc. popiera ten proces, a 40 proc. nie ma zdania. W regionach z największym potencjałem wydobycia 70 proc. ludzi jest przeciwko gazowi łupkowemu - mówi Berend Scheffers, dyrektor w EBN, państwowej holenderskiej spółce, która jest udziałowcem w każdym złożu na terenie kraju.

Według danych holenderskich służb meteorologicznych (Koninklijk Nederlands Meteorologisch Instituut), regularne trzęsienia ziemi związane z wydobyciem gazu wstępują w Holandii od 1986 roku. Instytut jak dotąd zanotował ok. 850 takich wstrząsów. Większość z nich ma niewielką siłę i jest ledwie odczuwalna, jednak niewielka część sięga 3,5 stopnia w skali Richtera. Z obserwacji holenderskiego nadzoru nad kopalniami wynika, że częstotliwość trzęsień ziemi wzrasta. Jeszcze w latach 90. ich liczba wahała się w granicach 5-20 rocznie, podczas gdy w roku 2011 było ich ponad 50.

- Trzęsienia w okolicach 3,5 stopnia w skali Richtera są rzeczywiście odczuwalne, i powodują pęknięcia w ścianach domów. Ludzie obawiają się, że podobnie będzie z gazem łupkowym. Podkreślają, że 20 lat temu koncerny wydobywcze też zapewniały, że nie ma żadnych zagrożeń, więc dziś nie można im wierzyć - mówi Peters.

Jak dodaje, oprócz obaw o trzęsienia ziemi pojawiają się również wątpliwości związane z kwestiami środowiskowymi. Po projekcji filmu "Gasland" przez kraj przetoczyła się debata na temat bezpieczeństwa wykorzystania chemikaliów w procesie szczelinowania hydraulicznego i ryzyka związanego z zanieczyszczeniem wody. Peters nie spodziewa się jednak, że w kraju zostanie wprowadzone moratorium na wydobycie gazu łupkowego. - Technologia ta była bowiem bardzo intensywnie wykorzystywana w Holandii - szczelinowania wykonano dotychczas w 200 odwiertach. Można powiedzieć, że jest to standardowa technologia - powiedział.

d49w88h

We wrześniu minister gospodarki Henk Kamp kraju zapowiedział przeprowadzenie badań geologicznych, które pozwolą odpowiedzieć na pytanie, gdzie w Holandii należy wiercić w poszukiwaniu gazu łupkowego. Mogą ono potrwać do 18 miesięcy.

- Chcę mieć informację na temat wszystkich możliwych lokalizacji, w których możemy szukać gazu łupkowego. Dzięki temu będziemy mogli się skoncentrować na miejscach, które dają największe szanse na znalezienie gazu, a jednocześnie niosą za sobą najmniejsze ryzyko dotyczące bezpieczeństwa - powiedział Kamp cytowany przez "Natural Gas Europe". W trakcie trwania badania rząd holenderski zawiesił wydawanie koncesji poszukiwawczych, a firmy, które otrzymały już koncesje nie mogą prowadzić poszukiwań.

Kamp w styczniu tego roku napisał też list do przewodniczącego holenderskiego parlamentu, w którym wskazuje na problem trzęsień ziemi wywołanych odwiertami. Powołując się na opinie ekspertów wskazuje, że trzęsienia mogą się powtarzać, a ich siła może być jeszcze większa - nawet 4-5 w skali Richtera. Zapowiada w nim dalsze badania na ten temat, jak również działania mające na celu wzmocnienia konstrukcji budynków, jak i rekompensaty z powodu szkód.

- W tym momencie nie wiedzę żadnych powodów, dla których rząd miałby wprowadzać moratorium. Kiedy skończą się badania i otrzymamy od rządu zielone światło, rozpoczniemy wiercenia w poszukiwaniu gazu łupkowego, tak jak w Polsce - podsumowuje Scheffers.

Łukasz Osiński

d49w88h
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d49w88h