Hutnicy pracują, choć nie dostali pieniędzy
4,5 tysiąca pracowników ISD Huta Częstochowa nie dostało 10 kwietnia wypłat za marzec, bo firma nie potrafi wyjść z kryzysu, spowodowanego załamaniem się sprzedaży. Być może załoga, której większość jest chroniona pakietem socjalnym, dającym gwarancje zatrudnienia do 2015 roku, zobaczy swoje pieniądze jeszcze w tym tygodniu.
14.04.2010 | aktual.: 15.04.2010 08:56
- Robimy wszystko, żeby wypłacić pieniądze - informuje rzecznik prasowy ISD Polska Jacek Łęski. - Sytuacja jest trudna od wielu miesięcy. Priorytetem jest zapłata za dostawę surowców, żeby huta mogła funkcjonować. W następnej kolejności są wypłaty dla pracowników.
Jak twierdzi Łęski, są pewne oznaki ożywienia na rynku stali, co wiąże się z większymi zamówieniami. Ceny są jednak niemal na poziomie kosztów produkcji. Firma nastawia się na redukcję kosztów, by przetrzymać kryzys, który trwa już od 2008 r. Nie może jednak ograniczyć zatrudnienia, bo ma związane ręce pakietem socjalnym. W ubiegłym roku poniosła dotkliwe straty - 200 mln zł.
Zarząd ISD Huta Częstochowa prowadzi od wielu miesięcy rozmowy ze związkami zawodowymi. W tym tygodniu zostały zawieszone ze względu na żałobę narodową. Kolejne spotkanie planowane jest na najbliższy poniedziałek.
- Mamy do omówienia kilka spraw - mówi Marek Lisowski, szef NSZZ Solidarność w częstochowskiej hucie. - Pierwsza to regularne wypłaty. Będziemy też rozmawiać na temat wypłaty zaległej Karty hutnika, premii i indeksacji. Rozumiemy jednak powagę sytuacji i to, że są problemy ze złomem, energią i surówką.
- Najpierw słyszałem, że chcą produkować, ale nie ma zamówień, teraz twierdzą, że są zamówienia, ale nie mają złomu. Nie wiem, czy to jest taka polityka, żeby hutę zamknąć? Słyszy się i takie rzeczy - twierdzi pracownik z 30-letnim stażem. - Pewnym ludziom daje się zarobić kupę kasy, a "robolowi" coraz mniej - dodaje.
- Nie wierzymy, że zakład nie ma pieniędzy, tylko oszczędza naszym kosztem. Widzimy, że zamówienia są i nie bardzo wiemy, o co chodzi - mówi z kolei kobieta, która przepracowała w hucie prawie 30 lat.
Nasi rozmówcy wypowiadają się anonimowo, bo boją się trudności w pracy i tego, że zakład zostanie postawiony w stan upadłości. Dla wielu pracowników huty poślizg z wypłatami jest dużym problemem. Szczególnie dla tych, którzy spłacają kredyty.