Huty za mechanizmami łagodzącymi podwyżki cen prądu

Zapowiadana na przyszły rok średnio ok. 40-procentowa podwyżka cen energii dla przemysłu nie ma uzasadnienia
- uważają przedstawiciele hut żelaza i stali i postulują
wprowadzenie mechanizmów łagodzących podwyżki.

16.12.2008 | aktual.: 16.12.2008 17:02

Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa (HIPH) w Katowicach skierowała w tej sprawie list do premiera Donalda Tuska. Hutnicy postulują w nim m.in. zwolnienie prądu z akcyzy lub ograniczenie tego podatku do 10 zł za megawatogodzinę dla odbiorców, korzystających z energochłonnych technologii.

"Warto przy tym zaznaczyć, że w ostatnich 15 latach sektor hutniczy zmniejszył energochłonność produkcji o 25 proc. i korzysta dziś z najlepszych dostępnych w tym zakresie technologii wytwórczych" - podkreślił prezes HIPH Romuald Talarek.

Huty chciałyby też być w części zwolnione z obowiązku zakupu droższej energii ze źródeł odnawialnych (tzw. zielonej) i produkowanej wraz z ciepłem (tzw. czerwonej). Takie rozwiązania miałyby obowiązywać przynajmniej do czasu, kiedy przepisy nie będą pozwalać na uznawanie za odnawialną energii powstającej w hutach czy koksowniach np. ze źródeł opartych na tzw. gazach odlotowych czy odpadowym cieple technologicznym.

Przedstawiciele środowiska hutniczego podkreślają, że w kończącym się roku ceny energii dla przemysłu wzrosły o blisko 40 proc., a na przyszły rok zapowiadana jest podwyżka rzędu 40-60 proc. Na dowód tego, jak duże znaczenie ma dla hutnictwa koszt energii, HIPH przytacza dane, z których wynika, że branża ta rocznie pobiera ok. 4,5 proc. krajowego zużycia energii. Wraz z hutnictwem metali nieżelaznych to prawie 7 proc.

W opinii szefa Izby, głos tak dużego odbiorcy energii powinien być uwzględniony przez rząd, bo sytuacja branży rzutuje na całą polską gospodarkę. Przedstawiciele hut uważają, że przemysł, pozbawiony alternatywy dostaw prądu, w cenie energii płaci za transfer uzasadnionych, ale i niezasadnych kosztów energetyki. Chodzi m.in. o straty energii, powstające na skutek nieszczelności i przestarzałości części polskiego systemu energetycznego.

"W Polsce odnotowujemy częste i zbyt wysokie podwyżki cen elektryczności, a nieprzejrzystość rynku i ograniczona swoboda wyboru dostawcy prądu negatywnie wpływają na konkurencyjność firm i zniechęcają inwestorów do wydatkowania pieniędzy na nowe technologie i nowoczesne, wysokoprzetworzone wyroby" - napisali hutnicy do premiera.

Jedną z ważniejszych propozycji Izby jest m.in. obniżenie akcyzy na energię dla firm stosujących energochłonne technologie produkcji. Hutnicy przypominają, że dla odbiorców przemysłowych akcyza to ok. 10 proc. ceny energii. W ich ocenie, wprowadzenie sześć lat temu tego podatku nie wymusiło obniżki kosztów wytwarzania prądu, ale w większości dodatkowo obciążyło odbiorców końcowych. Akcyza uderza też w te zakłady, które mają własne elektrociepłownie, bo są one obciążane akcyzą od energii produkowanej na własne potrzeby.

Środowisko hutnicze opowiada się także za legislacyjnym wsparciem dla budowy tzw. rozproszonych źródeł energii w oparciu o odpadowe ciepło technologiczne oraz gazy powstające w produkcji hut i koksowni. Energia z takich źródeł miałaby zostać uznana za zieloną, czyli pozyskiwaną ze źródeł odnawialnych, lub czerwoną, czyli wytworzoną wraz z ciepłem. Są to uprzywilejowane rodzaje energii. Łączny koszt akcyzy i podatków za zieloną i czerwoną energię to ponad 23 proc. w cenie prądu.

W ocenie Izby, praktyka pokazuje, że choć huty zaliczane są do dużych odbiorców energii (np. w hutach wytwarzających żelazostopy udział energii w ogólnej strukturze kosztów wynosi nawet 40 proc.), nie tylko nie mają z tego żadnych korzyści, ale ponoszą dodatkowe koszty.

Środowisko hutnicze postuluje, by docelowo więcej prądu dla dużych odbiorców (co najmniej 50-60 proc.) było sprzedawane na giełdzie energii. Według ekspertów HIPH, obecny system obrotu energią, oparty na dwustronnych kontraktach oraz częściowo tylko giełdzie, nie pozwala na ustalenie obiektywnej ceny energii, godzącej interesy energetyki i odbiorców prądu. Efektem może być - według hut - dalszy niekontrolowany wzrost cen energii.

Szefowie hut chcieliby także zwiększyć możliwości importu energii, na co obecnie nie pozwala przepustowość i jakość sieci przesyłowych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)