Ile kosztował pogrzeb w średniowieczu?

Ile kosztował pogrzeb w średniowieczu?
Źródło zdjęć: © AFP | PETER MUHLY

31.10.2013 22:39, aktual.: 07.11.2013 13:50

Ciało w drewnianej trumnie złożone do grobu przykrytego kamienną płytą - tak wygląda najpopularniejsza obecnie forma pochówku zmarłych w Polsce. Jest to jednak zwyczaj stosunkowo nowy, bo ostatecznie ukształtował się dopiero w XIX w. Dawniejsze zwyczaje pogrzebowe wymagały od bliskich zmarłego ogromnych nakładów finansów i pracy.

Zasiłek pogrzebowy z ZUS wynosi obecnie 4 tys. zł. Suma ta często nie starcza jednak nawet na same koszty pogrzebu. Dodając do tego kolejne kilka tysięcy złotych, które może pochłonąć postawienie nagrobka, okazuje się, że wydatki związane z ostatnią posługą to równowartość kilku średnich pensji krajowych netto. W średniowieczu pochówek zmarłego potrafił jednak kosztować znacznie więcej niż równowartość kilku miesięcy pracy. Ale zwyczaje pogrzebowe bardzo zmieniały się w ciągu historii.

- Obecny obrządek pogrzebowy ukształtował się w ciągu wieków - mówi dr Michał Dzik, archeolog. - Zwyczaj składania niespalonych ciał do ziemi pojawia się na ziemiach polskich w X wieku, ale upowszechnia w kolejnym stuleciu. Trumny stosowano już w wieku XI, ale na niektórych terenach stały się one standardem dopiero w czasach nowożytnych. Przykrywanie grobów nagrobkami o formie zbliżonej do obecnej upowszechniło się dopiero w wieku XIX - wyjaśnia.

Dom zamiast nagrobka

Choć ceny nagrobków przekraczają nieraz kwotę całego zasiłku pogrzebowego, to jednak i tak możemy cieszyć się, że nie żyjemy we wczesnym średniowieczu. Podówczas zamiast płyty nagrobnej bliscy fundowali swoim zmarłym grobowce większe od domu.

- Jeszcze po oficjalnym wprowadzeniu chrześcijaństwa w 966 r. przez długi czas popularne były pogańskie zwyczaje pogrzebowe. Ciała zmarłych palono, a pozostałe szczątki traktowano w różny sposób w zależności od regionu. Zdarzały się przypadki, że dla zmarłych budowano konstrukcje wzorowane na ówczesnych domostwach lub sypano kurhany - mówi dr Dzik. - Potrafiły być one naprawdę dużych rozmiarów: do dwudziestu kilku metrów średnicy i trzech wysokości. W części z nich znajdowane są pozostałości drewnianych i kamiennych konstrukcji.

Jak wyjaśnia archeolog, koszt wzniesienia takich budowli był znaczny, wymagał bowiem sporych nakładów pracy. Zmieniło się to po upowszechnieniu chrześcijaństwa. Większość zmarłych chowano wówczas w prostych grobach, oznaczonych kopczykiem, z czasem i krzyżem. Wyszukane sarkofagi były zarezerwowane dla ścisłej elity - szczątki jej członków składano niekiedy wewnątrz kościołów. Możliwe, że dla ludzi wczesnego średniowiecza większe znaczenie dla podkreślenia statusu zmarłego miało to, jak i z czym go chowano, niż manifestowanie pozycji lub zamożności formą grobu.

Koszty się nie liczyły

Gdy w jedenastym wieku zamiast kremować zmarłych coraz powszechniej zaczęto grzebać ich w ziemi, ciała składano dość często w bogatym, być może odświętnym stroju. Świadczy o tym obecność odkrywanej w trakcie badań archeologicznych biżuterii ze srebra i brązu. Wraz ze zmarłym składano do grobu naczynia gliniane i drewniane – może zawierające pożywienie i napitek – a także narzędzia: noże, krzesiwa, przęśliki itp. Mężczyzn chowano z bronią. To były przedmioty cenne, bo wszystko wykonane z metalu miało w tamtych czasach znaczną wartość - wyjaśnia dr Dzik.

Zdaniem archeologa ówcześni ludzie mniejszą wagę przywiązywali do wartości materialnej grzebanych przedmiotów, ale ważniejsze dla nich było, by zmarły otrzymał to, co mu się należy. Wierzono bowiem, że przedmioty złożone do grobu mogą się zmarłemu przydać w przyszłym życiu. Zwyczaj składania do grobów tzw. darów dla zmarłego zaczął zanikać od drugiej połowy XII wieku.

Żywa gotówka dla nieboszczyka

Znacznie dłużej, bo w niektórych regionach do czasów współczesnych, utrzymał się zwyczaj dawania zmarłym pieniędzy. Zwykle były to niewielkie kwoty i drobne monety, ale zdarzały się przypadki składania do grobu pełnych sakiewek.

Rola pieniędzy chowanych razem ze zmarłymi była bardzo różna. - Jak wskazują analogie etnograficzne, mogły to być monety przeznaczone dla św. Piotra lub na użytek zmarłego - mówi archeolog. - Czasami srebrne monety wkładano do ust jako środek antywampiryczny. Na pewno nie jest tak, że obecność monet świadczy o zwyczajach pogańskich. Znany jest choćby przypadek pochówku mnicha z Tyńca, złożonego ze sporą liczbą monet. Znaczenie tego rodzaju darów grobowych nabierało z czasem nowych treści.

Dziś nikt już raczej pieniędzy ze zmarłym nie zakopuje. Duże sumy przeznaczamy za to na okazałe nagrobki. Pod tym względem dawne proste mogiły lepiej oddawały często podkreślaną wówczas prawdę, że wobec śmierci wszyscy jesteśmy równi.

pogrzebzasiłek pogrzebowycmentarz
Komentarze (96)