Inwestycja w złoto? Przebojem jest zupełnie inny metal

Cena złota poszła w tym roku w górę, jeśli liczyć w dolarach. Ale już w złotówkach jest tańsze. Rewelacją jest zupełnie inny metal. Pallad. Wykorzystuje się go jako tzw. “białe złoto” w jubilerstwie, a wzrost ceny pompuje Rosja. Wysokie notowania ma też miedź, co cieszy KGHM.

Inwestycja w złoto? Przebojem jest zupełnie inny metal
Źródło zdjęć: © East News | Stanislaw Kowalczuk/East News
Jacek Frączyk

17.10.2017 | aktual.: 19.10.2017 07:36

Pallad osiąga w ostatnich dniach 16-letnie rekordy i wcale nie ma zamiaru się zatrzymać. Jego cena przekroczyła w poniedziałek 1 tys. dol. za uncję, czyli 3,5 tys. zł. Jeszcze półtora roku temu ceny były poniżej 500 dol. Wzrost wyrażony w złotych to w tym roku 25 proc.

By zrównać się cenowo ze złotem, brakuje już "tylko" 300 dol. Co ciekawe, pallad przegonił w październiku platynę i zajmuje drugie miejsce na liście najcenniejszych metali.

A złoto? W ciągu roku cena wzrosła o 12 proc., ale w dolarach. Jeśli liczyć w polskich złotych - spadła o ponad 3 proc.

Platynę i pallad wykorzystuje się w jubilerstwie przy wyrobach z tzw. białego złota, ale są to głównie metale przemysłowe. Palladu używa się do produkcji katalizatorów benzynowych, ale jego produkcja i wydobycie pokrywają tylko w 70 proc. zapotrzebowanie rynku.

Pozostałe 30 proc. uzupełnia się z zapasów palladu poczynionych jeszcze przez ZSRR - podaje Mennica Staropolska.

Kreml nie publikuje, jaki jest obecnie stan tych zapasów, ale biorąc pod uwagę ostatnie wzrosty cen, można by podejrzewać, że już są na wyczerpaniu. Rosja zamierza zresztą ograniczać eksport palladu. To także przekłada się na wzrost cen tego metalu.

Chiny nabierają rozpędu

Wzrostom w październiku pomogły przede wszystkim informacje z Chin. Zyskiwały ostatnio wszystkie metale, ale szczególnie te o znaczeniu przemysłowym, jak miedź, stal, nikiel czy właśnie pallad.

Napędu do zwyżek dały opublikowane w poniedziałek dane o inflacji producenckiej za wrzesień. Ceny wzrosły o aż 6,9 proc. rok do roku, co wskazuje na odbicie w przemyśle. Skoro firmom udaje się podwyższać ceny, to znaczy, że mają zbyt na swoje wyroby.

- Apetyt na ryzyko we wtorkowy ranek wsparły chińskie dane o inflacji, które sugerują, że druga gospodarka świata radzi sobie o wiele lepiej, niż się spodziewano jeszcze rok temu - powiedział agencji Reuters Michael Hewson, główny analityk rynku w CMC Markets. - Kiedy mamy ceny palladu na najwyższych poziomach od 2001 roku, ceny paliw wspinające się coraz wyżej, podobnie miedzi - nic nie jest w stanie podminować przekonania, że globalna gospodarka poczyna sobie całkiem dobrze - dodał.

Co więcej, MFW podwyższył ostatnio swoje prognozy wzrostu gospodarczego dla świata o 0,1 pkt. proc., do 3,7 proc. w 2018 r. Prognozy rosły zarówno dla Japonii, Chin jaki i rynków rozwijających się i Rosji.

Miedź też na szczytach

Niewiele gorzej niż z palladem jest z miedzią, na czym zresztą korzysta kombinat z Lubina KGHM. Metal o rudym zabarwieniu wzrósł w poniedziałek do swoich trzyletnich maksimów na światowych giełdach.

We wtorek metal przekroczył poziom 7,1 tys. dol. za tonę na giełdzie w Londynie, by potem jednak obniżyć loty do poziomu 7,06 tys. dol., co oznacza spadek o 0,9 proc. w porównaniu z poniedziałkiem. Jednak w ciągu tygodnia miedź zyskała prawie 5 proc., a od miesiąca ponad 8 proc.

Rosną też ceny składników stali, czyli żelaza i węgla koksującego - żelazo dianowe zdrożało o 2,5 proc. we wtorek, a węgiel koksujący o 1,6 proc. Ostatnia z tych informacji to dobre wieści dla JSW.

Źródło artykułu:WP Finanse
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)