Irlandczycy szukają polskich niań na castingach

Irlandzkie rodziny szukające niań i pomocy domowych przyjeżdżają do Polski, by wybrać w castingu najlepszą kandydatkę - informuje "Metro".

09.06.2006 | aktual.: 09.06.2006 11:35

Roy i Nel przyjechali z Cork, gdzie prowadzą restaurację. On - po czterdziestce, ona - sporo młodsza. Spokojni, skromnie ubrani. Szukają opiekunki do czteroletniego Padraiga i dwuletniej Susan. Z kandydatkami na opiekunkę dla ich dzieci spotykają się w jednym z warszawskich hoteli. Na ten casting przychodzi także dziennikarka "Metra".

Zasypują mnie pytaniami - relacjonuje autorka artykułu. Obok podstawowych (czy zajmowałam się dziećmi, gotuję, palę, mam narzeczonego) pytają też, czy lepiej dogaduję się z ojcem czy matką, czy kąpię się rano, wieczorem czy dwa razy dziennie, ile godzin śpię. Proszą też o zaświadczenie od lekarza.

_ Będziesz miała u nas jak w raju. Miesięcznie 750 euro, wyżywienie, własny pokój, wspólne podróże po świecie _ - zapewnia Nel. Widać, że zależy im, by przywieźć opiekunkę z Polski - komentuje dziennikarka.

Roy i Nel to tylko jedna z wielu irlandzkich i angielskich rodzin, które w ostatnich tygodniach odwiedziły Warszawę. Chcą same znaleźć w castingu nianię. Co prawda i w Polsce, i w ich krajach działają agencje, które poszukują niań, ale spotkania "twarzą w twarz" organizują bardzo rzadko.

_ Wszystko przez koszta. Czasem agencji trzeba zostawić wartość trzymiesięcznego wynagrodzenia _ - twierdzi Ewa Przybylska z agencji pracy tymczasowej Manpower.

Anna Sadowska z Help-Home dodaje: _ Na Zachodzie powoli odchodzi się od popularnego systemu Au Pair. Zatrudniona tak opiekunka może pracować tylko rok. Dziecko się do niej przyzwyczaja, a ona musi wyjechać. Nasi klienci poszukują niani na minimum trzy lata _.

Tylko w ciągu ostatniego miesiąca w warszawskiej "Gazecie Wyborczej Praca" pojawiło się 16 ogłoszeń o castingach na nianie (kolejne były m.in. w Łodzi i Gdańsku)
. Polki odpowiadają na nie, wysyłając CV mailem - pisze "Metro". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)