Trwa ładowanie...

Jak zapisać dziecko do przedszkola

Do 2020 roku nasz rząd planuje zapewnić miejsce w przedszkolu prawie każdemu maluchowi w wieku od trzech do pięciu lat

Jak zapisać dziecko do przedszkolaŹródło: Thinkstockphotos
d5bek4j
d5bek4j
(fot. Thinkstockphotos)
Źródło: (fot. Thinkstockphotos)

Do 2020 roku nasz rząd planuje zapewnić miejsce w przedszkolu prawie każdemu maluchowi w wieku od trzech do pięciu lat. Dosyć daleka to perspektywa. Szczególnie, że dziś do przedszkoli chodzi zaledwie 60 proc. dzieci.

Z problemem znalezienia odpowiedniego przedszkola swojemu dziecku spotkał się chyba każdy rodzic. Wiadomo od dawna, że w Polsce jest za mało przedszkoli. A jeśli są, to przeważnie już zapełnione bądź nie tam, gdzie powinny.

Tam, gdzie powstają nowe osiedla, nie ma żadnego miejsca dla maluchów, rodzice muszą więc jechać z dzieckiem do innego osiedla, by tam je zostawić na wiele godzin. Potem muszą od razu po pracy pędzić do przedszkola, bo za każdą godzinę spóźnienia trzeba dodatkowo zapłacić. Albo, co niestety często się zdarza, zwalniać się wcześniej z pracy, ponieważ przedszkole otwarte jest krócej niż rodzice pracują. Przedszkole państwowe działa w godzinach od 9:00 do 17:00. Lepiej to wygląda w prywatnych placówkach, które są czynne zazwyczaj do 18:00 lub dłużej, za odpowiednią dopłatą oczywiście. Koszt takiej dopłaty wynosi od 20 do 30 zł. za każdą rozpoczętą kolejną godzinę pracy przedszkolanki.

Opłaty za utrzymanie miejsca dla każdej pociechy również są zatrważające. Zadziwiające jest to, że w wielu miejscach w Polsce publiczne przedszkole jest droższe niż prywatne. Jak można wyliczyć z ogłoszeń umieszczanych na stronach internetowych przedszkoli, opłata miesięczna wynosi ok. 400 zł. W cenie wliczone już są posiłki (śniadanie i podwieczorek) oraz rytmika (1 raz w tygodniu). Do tej kwoty należy jednak oddzielnie doliczyć obowiązkową opłatę za ubezpieczenie (50 zł. raz w roku) i komitet rodzicielski (30 – 40 zł./mies.). Każda dodatkowa „atrakcja”, jak na przykład lekcje angielskiego czy gimnastyka korekcyjna, będzie wymagała od rodziców pozbycia się z portfela niemałej części wypłaty. Jeśli chodzi o przedszkola prywatne, to ceny wahają się od ok. 400 zł. do nawet 1500 zł. (przedszkola językowe). W większości przypadków średnia opłata wynosi ok. 800 zł. – w tej cenie mieści się już wyżywienie dziecka, rytmika, plastyka, angielski, a nawet wycieczki, np. do zoo. Ceny, zarówno przedszkoli prywatnych,
jak i państwowych, bardzo różnią się w zależności od regionu, miejscowości czy nawet lokalizacji. I tak w samym Gdańsku za prywatną placówkę zapłacimy stałą opłatę od 90 zł. do nawet 200 zł. Ceny w Warszawie również są zróżnicowane – od 100 do 500 zł opłaty stałej. To są jednak miasta, w których za opiekę nad dziećmi płaci się najwięcej. W większości pozostałych regionów w Polsce ceny wynoszą do 90 zł. stałych opłat, a za dodatkowe zabawy, jak na przykład teatrzyki dla dzieci, nie płaci się już nic.

d5bek4j

Powyższe koszta dla niektórych rodziców wydają się nierealne, ponieważ nie mają oni skąd wziąć takiej sumy pieniędzy. Bardzo wielu rodzin po prostu nie stać na to, by wysłać dziecko do przedszkola. A nie każdy ma też babcię, która zostałaby z maluchem w domu. Z tego powodu matki zmuszone są zwolnić się z pracy i zostać w domu z dzieckiem. Jedynym żywicielem rodziny jest mąż, który często zarabia tak mało, że nie jest w stanie jej utrzymać. A o kolejnym dziecku nie ma mowy – rodzice nie mogą sobie na to pozwolić.

Jeśli już uda się odłożyć część wypłaty i przeznaczyć ją na przedszkole, nie oznacza to od razu, że miejsce dla naszego malca się w nim znajdzie. Bardzo często rodzice, aby dostać miejsce w przedszkolu, muszą zgłaszać swoje dzieci dużo wcześniej i stać w długich kolejkach do zapisów. Niektóre kobiety zapisują się już będąc w ciąży. Wiele osób jest do tego stopnia zdesperowanych, że nawet się rozwodzą – to daje większą szansę na umieszczenie dziecka w odpowiednim przedszkolu, ponieważ matki samotnie wychowujące dzieci są pierwsze w kolejce do zapisów.

Rodzice często stosują najwymyślniejsze metody, aby dziecko dostało się do wybranego przez nich przedszkola. Jakiś czas temu niektóre miasta zastrzegły sobie, że dziecko może dostać się do przedszkola tylko w tym mieście, w którym rodzice płacą podatki. Nie zawsze jest to jednak takie proste. Wiele osób pracuje przecież w innym mieście niż są zameldowane. W takich przypadkach zdarza się, że rodzice chcący zapisać swoje dziecko, wpisują nieprawdziwe dane dotyczące swojego adresu zamieszkania. Jak można przeczytać w Gazecie Wyborczej, w 2006 roku kieleccy urzędnicy sprawdzili dane składane przez rodziców i okazało się, że aż 460 przedszkolaków przyjętych do przedszkoli jest spoza Kielc. Kolejnym problemem, który może trapić rodziców, jest to, że do przedszkoli przyjmowane są dzieci w wieku od 3 do 5 lat. Co jednak zrobić z maluchem, który ma 2 latka? Nigdzie w Polsce nie ma dla niego miejsca i jedynym sposobem na zapewnienie mu opieki jest pozostanie w domu. Wiele małżeństw nie może sobie na to pozwolić – musi
przecież zarobić na utrzymanie swojego potomka. Jeśli ktoś ma odrobinę szczęścia i go na to stać, może zatrudnić opiekunkę. Osoba taka za opiekę nad dzieckiem życzy sobie ok. 1500 zł. za jedno dziecko, a jeśli ktoś ma dwoje dzieci – żąda od 1600 do 2000 złotych. W pozostałych miastach ceny wahają się w okolicach 10 zł za godzinę pracy opiekunki.

Jeśli rodzica nie stać na takie rozwiązanie, może jeszcze spróbować innego wyjścia. Zdarza się bowiem, że w przedszkolach, które nie są zbyt oblegane i są jeszcze wolne miejsca, przedszkolanki godzą się na przyjęcie dwulatka. Wiąże się to, niestety, zazwyczaj z tym, że przedszkole takie oddalone jest od miejsca zamieszkania rodziców nawet o kilkanaście kilometrów i dziecko codziennie trzeba tam dowozić, a potem pędzić z pracy do przedszkola, by odebrać swoją pociechę.

d5bek4j

Warto również wspomnieć o tym, że zapisanie się do przedszkola to nie jedyny problem. Gdy już znajdzie się miejsce dla malucha, trzeba też zwrócić uwagę na jakość oferowanych przez tę instytucję usług. Na wielu forach internetowych można znaleźć informacje dotyczące niektórych przedszkoli. Ludzie często piszą tam, że w przedszkolach dzieje się naprawdę źle. Zdarza się, że przedszkolanki nie są odpowiednio wykwalifikowane do opieki nad dziećmi. Maluchy nie mają zapewnionych odpowiednich warunków. Nie mają żadnych zajęć rozwijających podstawowe umiejętności. Do tego opiekunki nie dbają o to, by dzieci dostawały ciepły posiłek, a co chwila wychodzą na przerwę na papierosa i dzieci pozostają bez opieki. Panie zaniedbują dzieci lub stosują metody nauczania nieodpowiednie do wieku malców. Prowadzi to do tego, że dzieci nie czują się dobrze w takich placówkach i nie chcą do nich chodzić.

Ania, córeczka Adama (35 l.), została zapisana do przedszkola językowego. Po pewnym czasie zaczęła się dziwnie zachowywać. Gdy rodzice chcieli ją odprowadzić do przedszkola, dziewczynka płakała, a na widok książki w domu zaczynała się trząść i nie pozwalała sobie czytać do snu. Zmartwieni rodzice postanowili sprawdzić, czy w przedszkolu nie dzieje się coś nie tak. Okazało się, że Ani bardzo nie podobało się tam, ponieważ opiekunowie zbyt natarczywie naciskali na dzieci, by te się uczyły. Najbardziej im zależało nie na dobru dzieci, a na tym, by rodzice widzieli u dzieci postępy w nauce. Rodzice Ani zrozumieli, że jest po prostu za mała na tak intensywną naukę i postanowili przepisać ją do zwykłego przedszkola. Od tej pory nie ma już problemów z dziewczynką. - Dorośli często by chcieli jak najszybciej wychować swoje dzieci na informatyków czy adwokatów, zamiast pozwolić im w szczęściu być po prostu beztroskim dzieckiem. Dlatego tak ważne jest, by umiejętnie ocenić, co tak naprawdę będzie najlepsze dla dzieci
– mówi Joanna, mama dwuletniej Hani.

Zbyt mała ilość miejsc dla maluchów powoduje, że ich rozwój jest bardzo różny w zależności od tego, gdzie i kto się nimi opiekował. Gdy takie dzieci pójdą już do szkoły, okazuje się, że tylko część z nich potrafi rysować czy w ogóle się uczyć. Inne znają tylko zabawy z opiekunkami lub mamami i nawet nie potrafią porozumieć się z innymi dziećmi, ponieważ wcześniej nie miały z nimi do czynienia. Powoduje to kolejne problemy rodziców i kłopoty w wychowaniu dzieci. Sytuacja przedszkoli w Polsce nie wygląda różowo i nie zapowiada się, by w najbliższych latach uległa poprawie.

NN

d5bek4j
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d5bek4j