Jesienią pieniądze leżą na ulicy
Na ulicach, w parkach i w lasach leżą teraz... pieniądze. Oczywiście, nie dosłownie pieniądze, a... kasztany i żołędzie.
13.10.2014 | aktual.: 14.10.2014 10:55
Na ulicach, w parkach i w lasach leżą teraz... pieniądze. Oczywiście nie dosłownie pieniądze, a... kasztany i żołędzie.
Kasztany wykorzystuje się w przemyśle kosmetycznym. Z owoców kasztanowca robi się kremy, maseczki kosmetyczne, szampony, płyny do kąpieli itp. Żołędzie natomiast skupowane są przez nadleśnictwa, głównie na paszę dla zwierząt.
Ile można zarobić na zbieraniu kasztanów? Okazuje się, że nie warto robić z tego głównego zajęcia szczególnie, że sezon jest dość krótki. Zbiory trwają zazwyczaj we wrześniu i październiku. Nieliczni kupcy skupują je w cenach od 40 do 70 groszy za kilogram, ale najczęściej spotykaną ceną jest 50 groszy.
Te oddawane do skupu powinny być wolne od uszkodzeń i pleśni, a przechowywać je należy w suchym i chłodnym miejscu. Przeciętny kasztan waży jakieś 6-8 gramów, więc na kilogram trzeba ich zebrać sporo - około 150 sztuk.
Żołędzie są bardziej opłacalne. Dostaniemy za nie od 1 do 2 zł za kilogram. Zbierane są głównie na potrzeby nadleśnictw, gdyż te wykorzystują je do hodowania sadzonek dębów oraz na paszę dla zwierząt leśnych. Zbiór jest o tyle utrudniony, że każdego roku ilość owoców, którą można znaleźć, jest nieprzewidywalna.
Z kolei do zbierania kasztanów kupcy, zajmujący się skupem, zachęcają szkoły, przedszkola oraz inne instytucje. Mogą one w ten sposób uzupełnić swój budżet, angażując przy tym swoich podopiecznych do pożytecznej zabawy. Szkoły nie muszą przy tym ponosić kosztów związanych z transportem zbiorów, gdyż odbiór większej ilości surowca firmy wykonują zazwyczaj na własny koszt.
Są też firmy, które skupują kasztany od osób indywidualnych. Zbieracz, który zebrał minimum 150 kg, może liczyć na to, że firma odbierze od niego towar. Z mniejszymi ilościami trzeba fatygować się samemu.
Andrzej Mandel