Finanse Pula rośnie: deklarowane środki na walkę z kryzysem wynoszą już 3,2 biliona dolarów
W sobotę w Camp David (stan Maryland) o kryzysie finansowym rozmawiali Nicolas Sarkozy, prezydent Francji, która w tym półroczu przewodniczy Unii Europejskiej, Jose Manuel Barroso, szef Komisji Europejskiej, i George W. Bush, kończący kadencję prezydent USA. Uzgodniono, że pierwsze międzynarodowe spotkanie na szczycie, poświęcone koordynacji działań antykryzysowych, odbędzie się wkrótce po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, a później będą kolejne tego rodzaju konferencje.
Sarkozy opowiada się za szybkimi działaniami i reformą globalnego systemu finansowego, polegającą m.in. na wzmocnieniu roli Międzynarodowego Funduszu Walutowego, prezydent USA zaś podkreśla konieczność zachowania fundamentów demokratycznego kapitalizmu z wolnym rynkiem, przedsiębiorczością i handlem.
Kryzys rozlewa się na nowe obszary. Nazajutrz po spotkaniu trójki przywódców w Camp David w sukurs swoim bankom musiał pospieszyć rząd Korei Południowej. Zadeklarował, że udzieli im 100 miliardów dolarów gwarancji na spłatę ich zobowiązań wobec zagranicznych partnerów, 30 mld USD zaś przeznaczy na zasilenie kapitałowe. Wielkość deklarowanych przez rządy środków na walkę z kryzysem wynosi już 3,2 biliona dolarów. To prawie równowartość produktu krajowego brutto Niemiec, największej gospodarki w Europie. Prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club, spodziewa się "stosunkowo szybkiego wyjścia z kryzysu w sferze finansowej". Na łamach "Parkietu" wyraża też przekonanie, że na świecie będzie długotrwała, ale płytka recesja.
Wojciech Zieliński
Tekst z kolumny nr 1 Gazety Giełdy Parkiet
