Trwa ładowanie...

Jesteśmy blisko szczytu. Prezes państwowego funduszu zabiera głos ws. inflacji

Wzrost cen w maju sięgnął już 13,9 proc. i był najwyższy od 1998 roku. Powoli jednak zbliża się moment, o którym mówią ekonomiści - czyli inflacyjny rekord, po którym drożyzna zacznie wyhamowywać. Również Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, ocenił we wtorek, że jesteśmy blisko punktu kulminacyjnego. Jego zdaniem nadchodzi też szczyt rentowności obligacji i koniec podwyżek stóp procentowych.

Jesteśmy blisko szczytu. Prezes państwowego funduszu zabiera głos ws. inflacji Jesteśmy blisko szczytu. Prezes państwowego funduszu zabiera głos ws. inflacji Źródło: Adobe Stock, fot: DEMI VAA SUNILA
d49jd75
d49jd75

- Jesteśmy już blisko szczytu rentowności obligacji i inflacji, a także końca cyklu podwyżek stóp procentowych, przy założeniu, że nie dojdzie do kolejnych szoków na rynku ropy, gazu czy żywności - ocenił Paweł Borys podczas rozmowy z dziennikarzami w kuluarach Forum Funduszy w Kazimierzu Dolnym.

Jego zdaniem szczyt inflacji w naszym kraju może przypaść na przełom trzeciego i czwartego kwartału 2022 roku. - Bardzo możliwe, że od drugiego kwartału 2023 roku inflacja będzie spadała już bardziej wyraźnie, chociażby z powodu wysokiej bazy - dodał prezes PFR.

Stopy procentowe wkrótce też osiągną szczyt

- Cały czas musimy jeszcze liczyć się z tym, że podwyżki stóp procentowych w Polsce będą kontynuowane. Powszechne oczekiwanie wskazuje 7,5 proc. jako szczyt cyklu podwyżek stóp. To jest w tej chwili dość wysoce prawdopodobne - skomentował Borys. Dla porównania: w tej chwili stopa referencyjna NBP wynosi 6 proc.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Musimy się "zaprzyjaźnić" z inflacją? "Do celu nie dojdziemy szybko"

Prezes PFR dodał też, że ostatni cykl danych w Polsce dotyczących dynamiki wynagrodzeń, produkcji przemysłowej czy sprzedaży detalicznej pokazuje, że czynniki inflacyjne po stronie popytu w gospodarce i rynku pracy powoli wyhamowują. - Jednocześnie ceny surowców się ustabilizowały. To powoduje odrabianie strat w ostatnich dniach przez polskie obligacje - ocenił Borys.

d49jd75

Zwrócił uwagę, że na świecie zbliża się spowolnienie gospodarcze, a to też będzie powodowało, że rentowności obligacji skarbowych powinny spadać, ponieważ pojawią się w przyszłym roku oczekiwania dotyczące spadku stóp procentowych.

- Trochę niepokojące są oczekiwania co do polityki amerykańskiego Fed i Europejskiego Banku Centralnego. Jest ryzyko, że Fed będzie zmuszony mocniej podnieść stopy procentowe, co wywołuje presję na waluty, zarówno euro, jak i rynków wschodzących i odpływ kapitału z tych rynków. Z drugiej strony, EBC z powodu problemów krajów południa Europy będzie musiał utrzymywać stopy proc. na niższym poziomie, pozwalając na wyższą inflację i słabsze euro. Te dwa czynniki nie są pozytywne dla Polski" - powiedział prezes PFR.

Jaki będzie szczyt inflacji?

Przypomnijmy, jak wynika z danych GUS, w maju inflacja w Polsce sięgnęła 13,9 proc. i była najwyższa od 1998 roku. Kamil Łuczkowski, analityk Pekao, pytany na koniec maja przez PAP powiedział, że szczytu wzrostu cen należy spodziewać się w sierpniu i wrześniu tego roku - wyniesie on 15,5-16 proc. Z kolei członek RPP Przemysław Litwiniuk prognozował na ten rok szczyt inflacji na poziomie 17 proc., jednak w maju nie wykluczał on już wzrostu cen w szczytowym momencie nawet o 20 proc.

W Aktualizacji Planu Konwergencji, którą Polska raz w roku przesyła do Brukseli, rząd wpisał niedawno, że przewiduje średnioroczny poziom inflacji w tym roku na 9,1 proc. Z kolei Komisja Europejska zweryfikowała swoją średnioroczną prognozę na 11,6 proc.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d49jd75
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d49jd75