Jeszcze w tym tygodniu euro może kosztować 4,25 zł

Złotemu pomogła nie tylko decyzja Fed, ale i dane z polskiej gospodarki.

Jeszcze w tym tygodniu euro może kosztować 4,25 zł
Jacek Bereźnicki

18.12.2015 | aktual.: 19.01.2016 18:22

"Z wielkiej chmury mały deszcz" - tak można ocenić reakcję rynków na od dawna oczekiwaną pierwszą od niespełna dekady podwyżkę stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Środowa decyzja Fed została przez inwestorów przyjęta dość umiarkowanie, ponieważ rynek od dawna był na nią przygotowany. Poza wiadomościami zza Oceanu, czynnikiem który pomógł obronić się naszej walucie przed większą przeceną względem dolara były niewątpliwie lepsze dane z naszej gospodarki.

Nie było również zaskoczenia, jeśli chodzi o dość "gołębią" wypowiedź prezes Janet Jellen, która na późniejszej konferencji zasygnalizowała co prawda dalsze podwyżki w przyszłym roku, zaznaczając jednak, że zmiany polityki monetarnej będą stopniowe i ostrożne.

Reakcja rynków walutowych na decyzję Fed była mało wyraźna. Dolar oczywiście zyskał w stosunku do innych walut, jednak ruchu tego nie można określić gwałtownym. Kurs podstawowej dla nas pary EUR/USD spadł z poziomu 1,10 do 1,0850, co można uznać za dość ostrożną korektę. Również na naszym rynku amerykańska waluta nie zdrożała zanadto. Kurs dolara w stosunku do złotego po decyzji Fed wzrósł tylko nieznacznie i pozostaje stabilny w wąskim przedziale 3,95 - 3,97. W dalszej perspektywie jednak, biorąc pod uwagę kolejne podwyżki stóp procentowych za oceanem, należy oczekiwać w przyszłym roku umocnienia się dolara i ponownych wzrostów kursu USD/PLN powyżej 4 zł.
Czynnikiem, który obecnie pomógł obronić się naszej walucie przed większą przeceną względem dolara były niewątpliwie lepsze dane z naszej gospodarki dotyczące sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej, które pozwolą ograniczyć oczekiwania, co do szybkich obniżek stóp przez RPP.

Głębsze ruchy obserwujemy natomiast od środy w przypadku europejskiej waluty w stosunku do złotego. Efekt synergii, jaki powstał po osunięciu się w dół eurodolara i dobrych rodzimych danych, pozwolił na wyraźny spadek kursu euro z 4,34 na testowany obecnie poziom 4,27. Jeśli ten trend się utrzyma, możemy mieć do czynienia jeszcze przed weekendem z ceną za jedno euro w okolicach 4,25.

W piątek nie spodziewamy się zbyt wielu powodów do zmiany obecnej sytuacji na naszym rynku walutowym, gdyż kalendarium makroekonomiczne jest dość ubogie.

Przed godziną 11 za euro trzeba zapłacić 4,28 zł.; za amerykańskiego dolara 3,95 zł.; za franka odpowiednio 3,97 a funt brytyjski kosztuje niespełna 5,90 zł.

Źródło artykułu:ISBnews
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (22)