KE chce opóźnić aukcję 900 mln pozwoleń na emisję CO2

Komisja Europejska zaproponowała opóźnienie aukcji 900 mln pozwoleń na emisję CO2. Ma to zaradzić nadwyżce i w efekcie niskiej cenie pozwoleń na unijnym rynku handlu emisjami (ETS). KE zapowiada dalsze środki, możliwe jest usunięcie części pozwoleń z rynku.

KE chce opóźnić aukcję 900 mln pozwoleń na emisję CO2
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

14.11.2012 | aktual.: 14.11.2012 16:48

Z propozycji KE ucieszyły się organizacje Zielonych, ostro skrytykowali je polscy europosłowie.

- Nasz rynek CO2 redukuje emisje, ale ze względu na nadwyżkę na rynku, ETS nie jest wystarczająco silnym motorem efektywności energetycznej i zielonych technologii. To złe dla europejskich innowacji i konkurencyjności, dlatego podejmujemy natychmiastowy krok i proponujemy opóźnienie aukcji 900 mln pozwoleń w ciągu następnych trzech lat - napisała w środowym oświadczeniu komisarz UE ds. klimatu Connie Hedegaard. - Jednocześnie Komisja prezentuje opcje możliwych strukturalnych środków, które zapewnią rozwiązanie problemu nadwyżki w dłuższej perspektywie - dodała.

Jedną z sześciu opcji długoterminowych rozwiązań jest trwałe usunięcie z rynku części pozwoleń na emisję CO2. Inne pomysły KE to podniesienie celu redukcji emisji CO2 z obecnych 20 do 30 proc. do 2020 r. w porównaniu do roku 1990; zwiększenie rocznej stopy redukcji pozwoleń na emisję; włączenie do ETS nowych sektorów gospodarki (ETS-em nie jest teraz objęty np. transport morski i rolnictwo); ograniczenie lub zakazanie po 2020 r. używania na unijnym rynku tzw. międzynarodowych kredytów na emisje CO2. Ostatnią opcją jest ustanowienie mechanizmu cenowego np. rezerwy, w której zdeponowane byłyby pozwolenia w razie nadmiernego spadku cen.

By zaradzić niskiej cenie pozwoleń na emisję CO2, KE pod koniec lipca zaproponowała tzw. backloading, czyli opóźnienie sprzedaży części pozwoleń. Chodzi o zmniejszenie ich liczby na rynku w latach 2013-2015, by o tyle samo zwiększyć ją w kolejnych latach do 2020 r. KE skierowała wówczas do konsultacji trzy opcje: zmniejszenie liczby pozwoleń w latach 2013-2015 o 1,2 mld sztuk, 900 mln lub 400 mln w stosunku do 3,5 mld pozwoleń obecnie; jedno pozwolenie oznacza zgodę na emisję jednej tony CO2.

13 grudnia propozycję KE opóźnienia aukcji 900 mln pozwoleń ma głosować komitet ds. zmian klimatycznych złożony z ekspertów z krajów UE, któremu przewodniczy KE. Do zatwierdzenia propozycji KE wystarczy poparcie większości członków tego komitetu. Po głosowaniu, KE ma czekać z wykonaniem decyzji na zatwierdzenie przez Parlament Europejski i Radę UE (rządy) zmiany do dyrektywy o ETS. Zmiana ta upoważnia KE do "dostosowywania" harmonogramu aukcji, gdy uzna to za stosowne z punktu widzenia funkcjonowania ETS. Zmianę tę ma 19 lutego głosować komisja PE ds. środowiska, a cały PE może ją głosować najwcześniej w marcu.

Polska sprzeciwia się sztucznemu - jej zdaniem - podnoszeniu cen pozwoleń na emisję i "stałemu" upoważnieniu KE do zmian w harmonogramie aukcji CO2.

- Tekst przyjęto na pokaz, KE chce zabezpieczyć się przed pozwami ze strony Polski i przemysłu, że łamie przyjęte dotąd sposoby postępowania. Decyzję już podjęli i są pewni, że PE jej nie zablokuje. Podobnie będzie w Radzie, gdzie Polska jest ze swoim stanowiskiem osamotniona - napisała w oświadczeniu dla PAP eurodeputowana Lena Kolarska-Bobińska (PO). - W PE polscy eurodeputowani będą walczyć, ale polski przemysł musi być świadomy, że będzie bardzo trudno tę walkę wygrać - dodała.

Europoseł Konrad Szymański (PiS) nazwał propozycję KE wyrazem skrajnej nielojalności wobec krajów, które z trudem przyjęły kompromis ws. pakietu energetyczno-klimatycznego z 2008 r. - To zmiana reguł w trakcie gry, uderzenie w konkurencyjność europejskiego przemysł energochłonnego, zwłaszcza w Europie Środkowo-Wschodniej - powiedział PAP Szymański. Jego zdaniem propozycja KE jest wątpliwa prawnie i Polska powinna zaskarżyć ją do Trybunału Sprawiedliwości UE.

Z zamiarów KE ucieszyły się w środę organizacje Zielonych. - Organizacje pozarządowe z zadowoleniem przyjmują zwłaszcza analizę KE, że podniesienie unijnego celu redukcji emisji CO2 z 20 do 30 proc. do 2020 roku wzmocniłoby ETS - napisały we wspólnym oświadczeniu CAN Europe, Greenpeace i WWF.

Z Brukseli Julita Żylińska

Źródło artykułu:PAP
keemisja gazówemisja co2
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)