KE oceni sytuację ws. ustawy hazardowej po wyroku polskiego sądu

KE oceni sytuację ws. ustawy o grach hazardowych po decyzji polskiego sądu - poinformował w piątek rzecznik KE. Dodał, że jeśli polski sąd potwierdzi orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, to tzw. przepisy techniczne ustawy nie powinny być dłużej stosowane.

KE oceni sytuację ws. ustawy hazardowej po wyroku polskiego sądu
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

20.07.2012 | aktual.: 20.07.2012 14:13

Chodzi o przepisy ustawy o grach hazardowych z 2009 r., która weszła w życie 1 stycznia 2010 r. i wprowadziła m.in. stopniową likwidację urządzania gier hazardowych na automatach o niskich wygranych. W czwartek Trybunał Sprawiedliwości UE (potocznie zwany Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości) orzekł, że stanowią one potencjalnie "przepisy techniczne" w rozumieniu dyrektywy i w związku z tym ich projekt powinien być przekazany Komisji Europejskiej do tzw. notyfikacji (przed wejściem w życie).

- Polski sędzia będzie musiał teraz podjąć decyzję zgodnie z kryteriami wymienionymi w decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE. Jeśli uzna przepisy (ustawy hazardowej - PAP) za regulacje techniczne, wówczas nie powinny być one dłużej stosowane, ponieważ nie zostały notyfikowane Komisji Europejskiej - powiedział w piątek polskim dziennikarzom rzecznik KE ds. przemysłu Carlo Corazza.

Dodał, że w takiej sytuacji stosowanie ich byłoby niezgodne z zasadami UE. Corazza nie chciał potwierdzić, czy po przychylnym unijnemu Trybunałowi wyrokowi polskiego sądu, Komisja uruchomi procedurę o naruszenie prawa UE wobec Polski, wiadomo jednak, że ma taką możliwość.

Sprawa znalazła się w ETS po tym, jak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku przesłał do tej instytucji pytanie dotyczące ustawy hazardowej. Ustawa została uchwalona w dwa dni, w listopadzie 2009 r. Weszła w życie 1 stycznia 2010 r. i wprowadziła m.in. stopniową likwidację urządzania gier hazardowych na automatach o niskich wygranych. Zakłada, że działalność w zakresie gier na automatach o niskich wygranych będzie prowadzona tylko do czasu wygaśnięcia starych zezwoleń.

W skardze do WSA wszystkie trzy spółki - Fortuna, Grand i Forta - zarzuciły polskim organom, że nie zgłosiły ustawy o grach hazardowych Komisji Europejskiej, mimo że zawiera "przepisy techniczne" w rozumieniu art. 8 ust. 1 unijnej dyrektywy 98/34/WE z 1998 r. Dyrektywa ta dotyczy właśnie procedury udzielania informacji w zakresie norm i przepisów technicznych.

W związku czwartkowym orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości UE firmy hazardowe mają podstawę do ubiegania się o odszkodowania za ograniczenie ich działalności. Trybunał zastrzegł jednak, że to polskie sądy muszą ustalić, czy zakazy wynikające z ustawy o grach hazardowych mogą wpływać m.in. w istotny sposób na sprzedaż automatów do gier o niskich wygranych.

Ministerstwo finansów poinformowało w czwartek, że będzie analizować konsekwencje wyroku unijnego Trybunału Sprawiedliwości, ale nie zamierza zmieniać polityki dotyczącej gry na automatach o niskich wygranych.

Wiceminister finansów, szef służby celnej Jacek Kapica, który z ramienia resortu finansów odpowiadał za prace na ustawą hazardową uważa, że Trybunał nie stwierdził niezgodności ustawy o grach hazardowych z prawem Unii Europejskiej. - Wyrok Trybunału nie jest zatem niekorzystny dla Ministerstwa Finansów. Nieprawdą jest też, że orzeczenie TS UE będzie skutkowało uchyleniem czy zmianą przepisów ustawy o grach hazardowych - dodał.

Jego zdaniem z wyroku ETS wynika, że "to krajowe sądy administracyjne muszą ocenić w każdej indywidualnej sprawie, czy wprowadzone przepisy ograniczały właściwości użytkowania lub sprzedaż automatów do gier o niskich wygranych w sposób istotny oraz pozostawiający im marginalne zastosowanie". - Dopiero takie stwierdzenie w prawomocnym wyroku polskiego sądu administracyjnego byłoby ewentualną podstawą do wniesienia sprawy o odszkodowanie z powództwa cywilnego - wskazał.

Z Brukseli Julita Żylińska

Źródło artykułu:PAP
keustawa hazardowaafera
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)