Kiełbasa kiełbasie nierówna
Sezon grillowy rozpoczęty, a Polacy z chęcią wrzucają na ruszt kiełbasę. Tyle tylko, że kiełbasa kiełbasie nierówna. Ile tak naprawdę jest kiełbasy w kiełbasie i od czego zależy jej jakość - zastanawia się "Dziennik Zachodni".
02.05.2012 | aktual.: 02.05.2012 13:49
Zdaniem producentów kiełbas, dobry produkt to taki, który po położeniu na ruszcie nie będzie pękać, nie zaleje go puszczającą wodą i dużą ilością tłuszczu. Nie pokryje się też lepką mazią po kilku dniach po leżenia w lodówce.
Z jednego kilograma mięsa powinno się otrzymać jakieś 85 dag dobrej kiełbasy. Powinna składać się wyłącznie ze zmielonego mięsa i przypraw. Podobno świetna jest z dodatkiem boczku.
Niestety, niektórzy producenci, aby obniżyć koszty produkcji, z jednego kilograma mięsa są w stanie wyczarować nawet 2 kg kiełbasy. Wśród składników dodatkowych znajdziemy wodę, tłuszcz, sól czy ulepszacze na literę "E", a zamiast mięsa - coraz więcej tzw. mięsa odkostnionego mechanicznie, czyli po prostu miazgi z resztek.
(fot. wp.pl)
Jakość kiełbasy zależy w dniu dzisiejszym tak naprawdę wyłącznie od producenta, gdyż nie ma obowiązujących norm w tej branży. W efekcie w dwóch różnych sklepach znajdziemy kiełbasę o tej samej nazwie, ale o zupełnie innym składzie. Najlepiej jest więc zaopatrywać się w produkt u sprawdzonego sprzedawcy, który współpracuje z małymi zakładami masarskimi, które dbają o jakość swoich produktów. Tak twierdzi Włodzimierz Żurek z Wojewódzkiego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Katowicach.
Wirtualna Polska przeprowadziła wśród swoich czytelników ankietę, jak oceniają jakość polskich wędlin. Większość badanych, bo aż 35 proc., uznała, że nadają się one do jedzenia tylko w dniu przyniesienia ze sklepu. Potem - okropność. Co piąty czytelnik rezygnuje z wędlin sklepowych i przygotowuje je w domu. Taki sam procent badanych wyławia z morza wędlin "takich sobie" te pyszne.
Jedynie 7 proc. z 76792 osób, które wzięły udział w naszej ankiecie, uważa, że nasze wędliny są bardzo dobre, po prostu palce lizać.
A jak komuś nie w smak kiełbasa, to zawsze może skorzystać z rady Roberta Makłowicza, żeby raz na jakiś czas odstawić kiełbasę i podczas grillowania pozwolić sobie na większą dozę fantazji. Czy ktoś ma ochotę na rybę?