Trwa ładowanie...

Kolejny skandal na Narodowym

Stadion Narodowy cały czas powstaje na kredyt jego wykonawców. Choć Narodowe Centrum Sportu zaczęło wypłacać zaległe pieniądze firmom budowlanym, którym nie płaciło konsorcjum budujące stadion, to część podwykonawców nadal boi się, że na pracy przy arenie Euro 2012 straci. Na dodatek stadion cały czas drożeje.

Kolejny skandal na NarodowymŹródło: newspix.pl, fot: marek zielinski
db3zigq
db3zigq

W połowie marca budujące Stadion Narodowy firmy zaczęły się skarżyć, że nie dostają na czas pieniędzy. Nie płaciło konsorcjum z Hydrobudową na czele. Wstępne wyliczenia mówiły o kwocie od 100 do nawet 150 mln zł. Na początku kwietnia Ministerstwo Sportu oraz Narodowe Centrum Sportu podpisało z konsorcjum Hydrobudowa - PBG - Alpine Bau ugodę na mocy, której firmy mają dostać zaległe pieniądze.

- W banku otworzyliśmy rachunek powierniczy, na które wpłaciliśmy 72 mln zł. Te pieniądze mają trafić bezpośrednio do podwykonawców - informuje Daria Kulińska, rzeczniczka NCS.

Firmy po świętach pieniądze dostały, choć jeszcze nie wszystkie.
- Otrzymaliśmy już 95 proc. zagwarantowanej w kontrakcie kwoty. Resztę otrzymamy po wykonaniu wszystkich prac i odbiorach - mówi Jacek Sołtys z Mostostalu Rzeszów.

- Część wypłacono. To około 30 procent kwoty kontraktu. Tak naprawdę nikt nie wie, ilu jest podwykonawców i na jaką sumę opiewają kwoty. Ja się osobiście boję, że część osób tych pieniędzy w całości nigdy nie zobaczy. Skoro mówiło się o kwocie przekraczającej 100 mln zł, a NCS wypłaci jedynie 72 mln zł, to dla kogoś musi nie starczyć - tłumaczy z kolei Jan Bierła, właściciel firmy Janpol, która na Narodowym montowała barierki.

db3zigq

Skąd kwota 72 mln zł? Choć Stadion Narodowy jest już odebrany, to cały czas toczą się na nim prace wykończeniowe. NCS nie wypłacił więc do ich ostatecznego zakończenia 5 proc. wartości kontraktu z konsorcjum. To gwarancja, że wykonawca przed odebraniem wszystkich prac nie zejdzie z placu budowy lub nie będzie chciał naprawić usterek. W ten sposób w kasie NCS, a właściwie Ministerstwa Sportu i Turystyki cały czas leżała kwota 72 mln zł.

Tyle że Centrum, wypłacając pieniądze podwykonawcom, pozbawiło się straszaka na konsorcjum. Zamiast tego dostało marną gwarancję bankową firmy, która już wielokrotnie przy budowie stadionu zawodziła.

Dla konsorcjum jest to więc wspaniały interes. Spłacono ich wierzycieli pieniędzmi, o które oni sami musieliby w przypadku wad na Narodowym toczyć długie boje. Czy oni sami znajdą pieniądze, by wypłacić całość sumy podwykonawcom, na razie nie wiadomo.

To jednak nie koniec ugody. Jedną z jej części jest zlecenie generalnemu wykonawcy, który nie płacił podwykonawcom oraz nie potrafił zgodnie z terminem oddać stadionu, kolejnych prac.
- Konsorcjum, w skład którego wchodzi Hydrobudowa Polska (lider), PBG oraz spółki z grupy ALPINE, uzgodniło ponadto z Narodowym Centrum Sportu wynagrodzenie za kolejny zakres robót dodatkowych zlecanych w trakcie realizacji umowy głównej. Wartość uzgodnionych i uregulowanych na podstawie niniejszej ugody prac ustalono na 24,1 mln zł netto (29,6 mln zł brutto) – czytamy w komunikacie konsorcjum.

db3zigq

W sumie wartość dodatkowych prac na Stadionie Narodowym sięgnęła już ponad 150 mln zł brutto, czyli blisko 10 proc. pierwotnego kontraktu. A to jeszcze nie wszystko.
- Strony zobowiązały się ponadto, że w ciągu około tygodnia uzgodnią wynagrodzenie za dalszy zakres robót, który generalny wykonawca wycenił na około 23,4 mln zł - podaje konsorcjum.

Ile ostatecznie kosztuje Stadion Narodowy? Tego nie wie nikt. Jak dotąd kontrakty z konsorcjum budującym obiekt to już 1690 mln zł. Do tego dochodzą inne przetargi, które rozpisał NCS na kwotę 45 mln zł, pierwszy etap budowy 130 mln zł, 60 mln zł za projekt stadionu, 20 mln za murawę panelową (ma być montowana po Euro 2012) czy 4 mln zł za przebudowę Wybrzeża Szczecińskiego. W sumie to 1 mld 950 mln zł brutto, a stadion cały czas wymaga wykończenia. Ta cena nie wlicza też kosztów funkcjonowania samego NCS. A to także co najmniej kilka milionów rocznie.

Ile tak naprawdę kosztuje stadion trudno więc ustalić. Tymczasem NCS nie potrafi zadbać nawet o najprostsze rzeczy. Dopiero po informacji od Wirtualnej Polski uzupełniono dane w Biuletynie Informacji Publicznej. Przed zmianami siedziba stadionu i NCS była na ulicy Łazienkowskiej w mieście... Górnośląska [spółka pomyliła nazwę miasta z nazwą ulicy, przy której była poczta! - przyp.red.]. Niepoprawne były też inne dane teleadresowe, a link do oficjalnej strony internetowej prowadził na stronę prywatną, która podszywała się pod witrynę Stadionu Narodowego. Na niej można było znaleźć linki między innymi do serwisu plotkarskiego o wdzięcznej nazwie "Świrusek".

db3zigq

To akurat dziwić nie powinno, bo wokół naszej narodowej dumy dzieje się wiele nie do końca normalnych rzeczy...

zrzut ekranu ze strony bip.gov.pl Do połowy kwietnia na stronach BIP oficjalną siedzibą NCS było miasto... Górnośląska, a oficjalna witryna była w rzeczywistości reklamą serwisu plotkarskiego. (fot. zrzut ekranu ze strony bip.gov.pl)
zrzut ekranu ze strony bip.gov.pl Źródło: Do połowy kwietnia na stronach BIP oficjalną siedzibą NCS było miasto... Górnośląska, a oficjalna witryna była w rzeczywistości reklamą serwisu plotkarskiego. (fot. zrzut ekranu ze strony bip.gov.pl)
db3zigq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
db3zigq