Komentarz popołudniowy
Dzisiaj rano poznaliśmy raport dotyczący dynamiki cen importowych w Niemczech. Ich piąty z rzędu miesięczny wzrost tym razem o 1,0% m/m w lutym 2010 roku potwierdza wzrost presji inflacyjnej ze strony importowanych, coraz droższych, surowców produkcyjnych w tym głównie ropy naftowej, której ceny wzrosły w zeszłym roku o 66%.
30.03.2010 17:10
Niemieckie ceny importowe
Dzisiaj rano poznaliśmy raport dotyczący dynamiki cen importowych w Niemczech. Ich piąty z rzędu miesięczny wzrost tym razem o 1,0% m/m w lutym 2010 roku potwierdza wzrost presji inflacyjnej ze strony importowanych, coraz droższych, surowców produkcyjnych w tym głównie ropy naftowej, której ceny wzrosły w zeszłym roku o 66%.
Odczyt ten był wyższy od oczekiwań rynku na poziomie 0,5 procentowego wzrostu oraz niższy od odczytu styczniowego na poziomie 1,7% - najwyższego do lipca 2008 roku. Trend wzrostowy widoczny jest na poniższym wykresie:
Francuska i brytyjska dynamika PKB
Dzisiaj do południa pozytywnie zaskoczyły dane dotyczące brytyjskiej i francuskiej dynamiki PKB. Obie figury dotyczące IV kwartału 2009 roku zrewidowano w górę odpowiednio do poziomów 0,4% kw/kw oraz 0,6% kw/kw z wcześniejszych odczytów na poziomie 0,3% kw/kw dla Wielkiej Brytanii oraz 0,2% kw/kw dla Francji.
Brytyjska gospodarka rozwijała się w IV kwartale szybciej niż wcześniej oszacowany głównie dzięki większym niż wcześniej wyliczono wzrostom produkcji wytwórczej, konstrukcyjnej oraz rolnej. Był to pierwszy od czterech kwartałów dodatni odczyt tej figury i najwyższa kwartalna dynamika brytyjskiego PKB od I kwartału 2008 roku.
Mimo wszystko figura w stosunku rocznym wyniosła -3,1% r/r wobec wcześniejszego odczytu na poziomie 3,1%r/r.
Poniższy wykres przedstawia dynamikę brytyjskiego PKB w ciągu ostatnich ośmiu kwartałów.
Dobre amerykańskie dane
Popołudniu inwestorzy poznali bardzo dobre dane z amerykańskiej gospodarki. Okazało się, że w styczniu ceny nieruchomości w 20 największych metropoliach niespodziewanie wzrosły o 0,3% m/m po podobnym wzroście odnotowanym w grudniu 2009 roku. W stosunku rocznym spadły one jedynie o 0,7% r/r co było najniższym rocznym spadkiem tej figury.
Pozytywnie zaskoczył również odczyt indeksu nastrojów konsumentów publikowany przez Conference Board. Wzrósł on w marcu do poziomu 52,5 pkt wobec zrewidowanych w górę 46,4 pkt w lutym 2010 roku. Indeks ocen obecnej sytuacji wzrósł do 26 pkt – poziomu najwyższego od maja 2009 roku a subindeks ocen sytuacji za kolejne 6 miesięcy wyniósł 70,2 pkt wobec 62,9 pkt w lutym 2010 roku. Odsetek osób twierdzących, że trudno znaleźć pracę spadł do poziomu 43,8% - najniższego od sierpnia 2009 roku. Wyraźnie więc widać, że wzrost zaufania gospodarstw domowych, stopniowa odbudowa popytu wewnętrznego rodzi nadzieje konsumentów na poprawę sytuacji na rynku pracy, dlatego bardziej optymistycznie patrzą oni w przyszłość.
EURUSD
Pomimo pozytywnych informacji makroekonomicznych zarówno z Europy, jak i Stanów Zjednoczonych, byliśmy dzisiaj świadkami korekty wzrostów pary EUR/USD. O godzinie 16:46 jedno euro warte było 1,3432 USD wobec 1,3515 USD na początku sesji. Pozytywny wydźwięk szczególnie danych popołudniowych pozwala jednak oczekiwać kontynuacji wzrostów indeksów giełdowych na Wall Street a tym samym powrotu eurodolara do wzrostów jeszcze na sesji amerykańskiej.
Rynek polski
Dzisiaj kalendarz polskich danych makroekonomicznych ponownie był pusty. Umocnienie polskiej waluty, którego świadkami byliśmy wczoraj, zostało powstrzymane głównie poprzez korektę pary EUR/USD. Brak wyraźniejszej korelacji pomiędzy parami EUR/USD a EUR/PLN pozwolił temu ostatniemu crossowi osunąć się dzisiaj w kierunku marcowych minimów przy poziomie 3,8490. O godzinie 16:50 jedno euro warte było 3,8710 PLN wobec 3,8780 na początku sesji o godzinie 9:00. Spadki eurodolara doprowadziły do wzrostu kursu pary USD/PLN z poziomu 2,8660 do ceny 2,8819 PLN za jednego zielonego o godzinie 16:51. Brytyjski funt umocnił się wobec złotówki po lepszym raporcie dotyczącym dynamiki brytyjskiego PKB i o godzinie 16:51 za jednostkę brytyjskiej waluty należało zapłacić 4,3495 PLN wobec 4,3090 na początku sesji.
Tomasz Szecówka
AMB Consulting