Komentarz poranny
Wczoraj, pod koniec amerykańskiej sesji inwestorzy zostali zaskoczeni decyzją amerykańskiego FED-u o podwyżce stopy dyskontowej, kosztu kredytu udzielonego przez bank centralny bezpośrednio bankom komercyjnym.
19.02.2010 09:26
Polityka monetarna
Wczoraj, pod koniec amerykańskiej sesji inwestorzy zostali zaskoczeni decyzją amerykańskiego FED-u o podwyżce stopy dyskontowej, kosztu kredytu udzielonego przez bank centralny bezpośrednio bankom komercyjnym. Ruch ten zapowiadany był przez szefa FED podczas jego wystąpienia 10 lutego przed Kongresem Stanów Zjednoczonych, jednak analitycy nie spodziewali się, że zapowiedzi te zostaną tak szybko zrealizowane.
Wspomniana stopa została podniesiona o 25 pb z poziomu 0,5% do 0,75%. Jednocześnie przedstawiciele FED podkreślili, że główna stopa procentowa pozostanie nisko przez dłuższy okres czasu (ang. extended period) a dzisiejsza decyzja ma na celu normalizację sytuację na rynku finansowym i zachęcenie banków komercyjnych do wznowienia wzajemnego finansowania tych instytucji. Zdania analityków co do prawdopodobieństwa i terminu podwyżki głównej stopy procentowej są po tej decyzji podzielone. Niektórzy zwracają uwagę na fakt, że ruchy na stopie dyskontowanej historycznie stanowiły psychologiczny sygnał dla rynku, iż zacieśnienie polityki monetarnej jest już blisko, inni uważają że główna stopa procentowa pozostanie niski nawet do pierwszej połowy 2011 roku, a termin dzisiejszej podwyżki ma się nijak do terminu podwyżki głównej stopy. Pomimo tych rozbieżności inwestorzy kupowali wczoraj dolara, który umocnił się względem euro do poziomów bliskich kolejnemu zgrupowaniu zniesień Fibonacciego. Odbiór wydźwięku decyzji
FED przez inwestorów na sesji europejskiej doprowadzi albo do obrony tych istotnych wsparć (wtedy możliwe będzie odreagowanie nocnego spadku kursu eurodolara), albo do ich przekroczenia i ustanowienia przez eurodolara nowych tegorocznych minimów.
Gospodarka
Przedpołudniem na rynek napłyną informacje dotyczące lutowych indeksów PMI dla europejskiego sektora usług oraz sektora wytwórczego. Ich istotność może być duża, gdyż to sytuacja gospodarki europejskiej i oceny jej perspektyw były głównym czynnikiem ruchów pary EUR/USD w ciągu ostatnich trzech miesięcy, jednak decyzja FED-u wyjść może na pierwszy plan. Jeśli tak się stanie, to wspólnej walucie mogą nie pomóc nawet odczyty lepsze od oczekiwań. Z drugiej strony lepsze odczyty mogą stanowić impuls do obrony wyżej wspomnianych wsparć i odreagowania dynamicznej aprecjacji zielonego pod koniec amerykańskiej sesji. Prawdopodobieństwo odreagowania zwiększa bliskość wspomnianych, ważnych z punktu analizy technicznej wsparć oraz fakt ostatniego dnia tygodnia, kiedy inwestorzy często zamykają pozycję, które przyniosły im a ciągu tygodnia zysk. Pod koniec dnia poznamy również odczyt styczniowej inflacji konsumenckiej, jej prognozowany wzrost może przyczynić się do wzrostu prawdopodobieństwa zacieśnienia polityki
monetarnej przez amerykański FED jeszcze w tym roku, jednak istotny jest również fakt, że inflacja bazowa utrzyma się najprawdopodobniej kolejny miesiąc poniżej celu inflacyjnego amerykańskiego Banku Rezerw Federalnych (2,0%) i według oczekiwań analityków tej instytucji sytuacja taka będzie aktualna przez większość bieżącego roku, co nie zmusi władz monetarnych do podwyżki głównej stopy procentowej w średnim terminie.
Rynek polski
Wczoraj inwestorzy poznali dobry raport z polskiego rynku przemysłowego. Okazało się, że produkcja przemysłowa w styczniu była wyższa o 8,5% r/r, co było odczytem lepszym od oczekiwań, natomiast inflacja PPI wzrosła bardziej od prognoz o 1,4% m/m. Obie figury mogą sprzyjać polskiej walucie, gdyż wyższa presja inflacyjna może stanowić argumentów dla członków RPP - zwolenników podwyżki kosztów pieniądza. Dzisiaj kalendarz polskich danych makroekonomicznych będzie pusty a o krótkoterminowych ruchach polskich par zadecyduje sytuacja na eurodolarze oraz na rynku kapitałowym.
AMB Consulting