Komorowski o komisji śledczej ws. stoczni: pomysł nieefektywny
Według marszałka Sejmu Bronisława
Komorowskiego pomysł powołania sejmowej komisji śledczej w sprawie
prywatyzacji Stoczni Gdańskiej jest mało efektywny. Jak dodał, te
kwestie może zbadać komisja skarbu albo Najwyższa Izba Kontroli.
19.05.2009 13:00
Propozycję powołania komisji śledczej złożył wiceszef stoczniowej Solidarności Karol Guzikiewicz po wysłuchaniu poniedziałkowej debaty premiera z przedstawicielami związków zawodowych Stoczni Gdańskiej, ale bez udziału działaczy stoczniowej Solidarności i OPZZ.
_ Komisja, która miałaby zbadać brak procesów prywatyzacyjnych przez kilkanaście lat, według mnie jest pomysłem mało efektywnym. Wystarczy spytać samych związkowców dlaczego blokowali prywatyzację stoczni przez 20 lat _- powiedział Komorowski we wtorek dziennikarzom w Sejmie.
Marszałek dodał, że nie wyobraża sobie, aby w sprawie prywatyzacji Stoczni Gdańskiej komisja śledcza miała "wielkie pole do popisu", bo - jego zdaniem - wiele rzeczy związkowcy mogą wyjaśnić sami.
_ Jeżeli coś badać, to prawidłowość procesu prywatyzacyjnego, bo to może być badane i robią to odpowiednie instytucje państwa: NIK oraz komisje sejmowe _- ocenił Komorowski.
Przypomniał, że wielokrotnie były sprawdzane mechanizmy prywatyzacyjnych ważnych przedsiębiorstw w Polsce.
_ Rzeczywiście warto sprawdzić, na ile decydowały kryteria ekonomiczne przy podjęciu decyzji o sprzedaniu Stoczni Gdańskiej kontrahentowi ukraińskiemu, a na ile grały tu kalkulacje polityczne, bądź związkowe _ - zaznaczył.
_ Obecnie widać, że prywatyzacja (Stoczni Gdańskiej) nie przyniosła spodziewanych, pozytywnych efektów, dlatego warto się przyjrzeć, czy u jej podstaw leżały mechanizmy czysto ekonomiczne, czy też może pozaekonomiczne _- dodał.
Dopytywany, czy powinna te sprawy zbadać komisja śledcza Komorowski powiedział: _ Jest zwykła (sejmowa) komisja skarbu państwa, jest NIK, który może te kwestie podjąć. _