Kościół zdradza, ile polscy wierni dają na tacę
Obradujący w czwartek 2 maja na Jasnej Górze biskupi deklarują, że środki uzyskane przez Kościół z odpisu podatkowego, jaki ma zastąpić Fundusz Kościelny, będą przejrzyście dzielone na różne rodzaje aktywności. Wskazują, że to bardzo mała część finansów Kościoła.
04.05.2013 | aktual.: 04.05.2013 22:18
W czwartek - w przeddzień święta Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski - w jasnogórskim klasztorze spotkali się biskupi diecezjalni. Jednym z wiodących tematów obrad jest uzgodnione już przez stronę kościelną i rządową zastąpienie Funduszu Kościelnego dobrowolnym odpisem podatkowym w wysokości 0,5 proc.
Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz powiedział dziennikarzom, że uwagę biskupów skupiają obecnie nie tyle same zasady dokonywania tego odpisu, ale zasady podziału i przeznaczenie uzyskanych z tego tytułu środków.
- Na jakie cele przeznaczyć, w jaki sposób podzielić, jak uwzględnić zakony - męskie, żeńskie - diecezje; jak uwzględnić działalność charytatywną, kulturalną, edukacyjną Kościoła, bo temu te środki mają służyć - wyjaśnił kardynał.
Przypomniał, że sporządzony niedawno bilans Kościoła w Polsce, obejmujący wszystkie 44 diecezje, 10 tys. polskich parafii oraz zakony, wykazał, że na swoją działalność (duszpasterską, edukacyjną, charytatywną, kulturalną, utrzymanie budynków, prowadzenie szkół itp.) Kościół potrzebuje "mniej więcej 8 mld zł rocznie".
- Ponad 6 mld zł jest z ofiar ludzkich na tacę, natomiast to, co państwo daje przy okazji współfinansowania szkół katolickich, współfinansowania kościelnych zabytków sakralnych, uposażenia katechetów szkolnych, to w sumie ok. 2 mld zł. W tym kontekście 90 mln zł (z Funduszu Kościelnego, który ma być zastąpiony odpisem podatkowym) to rzeczywiście symboliczna suma - wskazał kard. Nycz.
Również metropolita lubelski abp Stanisław Budzik podkreślił, że środki z dobrowolnego odpisu podatkowego, podobnie jak te z Funduszu Kościelnego, to niewielkie kwoty w skali całej aktywności Kościoła. Zapewnił, że środki będą wydawane przejrzyście.
- Kościół będzie musiał się z tego rozliczyć, powiedzieć na co te pieniądze przeznaczamy. (). Żyjemy w takich czasach, kiedy przejrzystość jest potrzebna we wszystkich dziedzinach i chętnie będziemy się z tego rozliczać - podkreślił abp Budzik, wskazując na liczne przykłady z parafii czy diecezji, kiedy wierni chętnie wspierają kościelne inicjatywy mając szczegółową wiedzę o przeznaczeniu i sposobie wydawania tych środków.
Hierarchowie podkreślali, że 0,5 proc., jakie będzie można odpisać z podatku na Kościoły i inne związki wyznaniowe, w żaden sposób nie koliduje z 1 proc. podatku, jaki obecnie można odpisać na organizacje pożytku publicznego. Abp Budzik powiedział, że Kościół katolicki nie będzie musiał "walczyć" o środki z odpisu z innymi Kościołami i związkami, będzie jednak przypominał katolikom, że wspieranie go jest ich obowiązkiem.
- Kościół będzie zabiegał o to, aby katolicy przypomnieli sobie, że jedno z przykazań kościelnych zobowiązuje ich również do troski w tej dziedzinie - powiedział metropolita lubelski, podkreślając, że chodzi tu jedynie o "maleńki fragment tych środków, które Kościół potrzebuje dla swojego funkcjonowania".
- Dalej polegamy na ofiarności wiernych. Głównym źródłem rozwiązania problemów finansowych Kościoła jest ofiarność wiernych. Wierni to wspaniale w Polsce robią, troszczą się o swoje kościoły, bardzo często zabytkowe, wymagające ustawicznych remontów; troszczą się o to, aby były możliwości działań apostolskich - podkreślił abp Budzik.
Według kard. Nycza zamiany Funduszu Kościelnego na dobrowolny odpis podatkowy nie należy rozpatrywać w kategoriach tego, czy jest to rozwiązanie lepsze dla Kościoła od poprzedniego czy gorsze.
- To jest nowa forma rekompensaty Kościołowi za majątki zabrane w 1950 r. - podkreślił kardynał. Przypomniał, że Kościołowi odebrano wówczas prawie 150 tys. hektarów ziemi, z czego zwrócone zostało niespełna 70 tys. hektarów, a z kilku tysięcy zabranych budynków - kilkaset. Ustanowienie Funduszu Kościelnego było natomiast - jak mówił kard. Nycz - "bardzo kulawym sposobem rzekomej rekompensaty", a coroczne uchwalanie środków w Sejmie dawało okazję do "pyskówki politycznej". Odpis podatkowy kard. Nycz uznał za nowocześniejsze rozwiązanie.
Rzecznik episkopatu ks. Józef Kloch przypomniał, że aby nowe rozwiązanie weszło w życie, konieczna będzie specjalna umowa między państwem a Kościołem, a następnie uchwalenie stosownej ustawy w parlamencie i podpis prezydenta; później potrzebne będą akty wykonawcze. "Droga jest jeszcze daleka" - ocenił ks. Kloch podkreślając, że odpis podatkowy obejmie wszystkie Kościoły i związki wyznaniowe; żaden z nich nie będzie uprzywilejowany.
Roboczy kompromis w sprawie zastąpienia Funduszu odpisem podatkowym 21 lutego zawarły zespoły konkordatowe: kościelny i rządowy. Początkowo rząd proponował, by odpis wynosił 0,3 proc., ale nie zgodził się na to Episkopat. Podczas marcowego zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski biskupi zaakceptowali decyzję w sprawie ustalonego poziomu 0,5 proc. Nowe rozwiązanie - po uchwaleniu stosownych przepisów - miałoby obowiązywać od początku 2014 r., czyli odpis mógłby być zastosowany w rozliczeniu podatkowym za rok 2013.
Obecnie z Funduszu Kościelnego pokrywane są ubezpieczenia duchownych, którzy nie mają umów o pracę, m.in. misjonarzy i zakonników zakonów kontemplacyjnych.